Jakieś straszne pierdzielenie. W domu większości moich znajomych z liceum mówiło się gwarą, prawie każdy w miarę się nią posługiwał. A mimo to w szkole jakoś nikt nie miał problemu z mówieniem poprawnie na lekcjach. W sumie to jeden kolega często na lekcjach polskiego używał gwary, ale to raczej dla śmiechu i dlatego, że było mu wolno, bo z jakiegoś powodu polonistka go lubiła. Także ten fragment o liceum mocno śmierdzi mi fejkiem.
Wystarczy uczyć dziecko czym różni się gwara od poprawnej polszczyzny i nie będzie miało żadnego problemu, o ile jest w miarę inteligentne. Z komentarzy innych ludzi wiem, że ja sam mam właściwie 2 tryby mówienia po polsku - gwarą i literacką polszczyzną - i czasami ewidentnie mi się coś "przełącza" gdy np. rozmawiam przez telefon z kimś, kto używa gwary. Na co dzień używam znaczniej bardziej poprawnej polszczyzny niż większość ludzi, którzy nigdy nie zostali "skażeni" żadną gwarą. Tak że tego...
@FriendzoneMaster: Pal licho przesądy o skażeniu gwarą. Trochę to jednak jest dla mnie niezrozumiałe, że chce w imię tych przesądów całkowicie odciąć córkę swojego męża - a co za tym idzie i jego samego - przed rodziną ...
A poza tym... Jak to jest w przypadku jej własnego męża? Skoro dzieci przesiąkają gwarą, ergo jej mąż także musiał nią przesiąknąć, czy zezwala mu na kontakty z córką?
Zresztą... Jej interpunkcja ssie, a składnia jest dyskusyjna. Mam nadzieję, że jej słodziutka córeczka jeszcze czytać nie umie. Bo jakże tak matka miałby izolować córkę przed samą sobą?
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 września 2019 o 23:38
@FriendzoneMaster: Pochodzę z Kaszub, w domu ojciec mówił tylko w języku kaszubskim, matka po polsku. W szkole nigdy nie miałem problemów z rozróżnieniem tych dwóch języków. Obecnie mieszkam na Śląsku od 20 lat, gwarę załapałem, moi synowie potrafią mówić oraz pisać w języku kaszubskim jak i polskim, ponadto nauczyłem ich gwary, mam żonę Ślązaczkę to nie trudno było o to.
Żaden z moich synów nie miał problemu w szkole przez to że od małego byli uczeni więcej niż jednego języka. Co więcej, gdy mieli po 6-7 lat zaczynałem uczyć ich mówić oraz pisać po czesku i niemiecku.
Dzisiaj jeden z nich jest na stałe w Niemczech i co najlepsze nie słychać u niego akcentu, mówi twardo i nie szeleści, jednak robi to z wielką lekkością, jak rodowity Niemiec.
Nie znam perfekcyjnie języka niemieckiego czy czeskiego, jednak nauczyłem ich tyle ile mogłem, reszty sami się nauczyli.
Tak zupełnie serio to bardzo szanuję podejście autorki wyznania i życzę jej powodzenia i wytrwałości.
Odpowiedzmoże rozumiem autorkę ale komentarza nie rozumiem bo na czarnym śląsku nie mówi się "dla ciebie" coś tam ;) widać autor zjada jakieś pyry czy coś
Odpowiedz@traws Na Warmii mówi się "dla ciebie", ale na pewno nie w takiej konstrukcji(składni) jak w komentarzu.
OdpowiedzJakieś straszne pierdzielenie. W domu większości moich znajomych z liceum mówiło się gwarą, prawie każdy w miarę się nią posługiwał. A mimo to w szkole jakoś nikt nie miał problemu z mówieniem poprawnie na lekcjach. W sumie to jeden kolega często na lekcjach polskiego używał gwary, ale to raczej dla śmiechu i dlatego, że było mu wolno, bo z jakiegoś powodu polonistka go lubiła. Także ten fragment o liceum mocno śmierdzi mi fejkiem. Wystarczy uczyć dziecko czym różni się gwara od poprawnej polszczyzny i nie będzie miało żadnego problemu, o ile jest w miarę inteligentne. Z komentarzy innych ludzi wiem, że ja sam mam właściwie 2 tryby mówienia po polsku - gwarą i literacką polszczyzną - i czasami ewidentnie mi się coś "przełącza" gdy np. rozmawiam przez telefon z kimś, kto używa gwary. Na co dzień używam znaczniej bardziej poprawnej polszczyzny niż większość ludzi, którzy nigdy nie zostali "skażeni" żadną gwarą. Tak że tego...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Pal licho przesądy o skażeniu gwarą. Trochę to jednak jest dla mnie niezrozumiałe, że chce w imię tych przesądów całkowicie odciąć córkę swojego męża - a co za tym idzie i jego samego - przed rodziną ... A poza tym... Jak to jest w przypadku jej własnego męża? Skoro dzieci przesiąkają gwarą, ergo jej mąż także musiał nią przesiąknąć, czy zezwala mu na kontakty z córką? Zresztą... Jej interpunkcja ssie, a składnia jest dyskusyjna. Mam nadzieję, że jej słodziutka córeczka jeszcze czytać nie umie. Bo jakże tak matka miałby izolować córkę przed samą sobą?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 23:38
@FriendzoneMaster: Pochodzę z Kaszub, w domu ojciec mówił tylko w języku kaszubskim, matka po polsku. W szkole nigdy nie miałem problemów z rozróżnieniem tych dwóch języków. Obecnie mieszkam na Śląsku od 20 lat, gwarę załapałem, moi synowie potrafią mówić oraz pisać w języku kaszubskim jak i polskim, ponadto nauczyłem ich gwary, mam żonę Ślązaczkę to nie trudno było o to. Żaden z moich synów nie miał problemu w szkole przez to że od małego byli uczeni więcej niż jednego języka. Co więcej, gdy mieli po 6-7 lat zaczynałem uczyć ich mówić oraz pisać po czesku i niemiecku. Dzisiaj jeden z nich jest na stałe w Niemczech i co najlepsze nie słychać u niego akcentu, mówi twardo i nie szeleści, jednak robi to z wielką lekkością, jak rodowity Niemiec. Nie znam perfekcyjnie języka niemieckiego czy czeskiego, jednak nauczyłem ich tyle ile mogłem, reszty sami się nauczyli.
Odpowiedz