Reprezentacja ZSRR swoje sukcesy zawdzięczała prostemu trikowi - drużyna z Moskwy była jednocześnie drużyną reprezentacyjną. Trafiali do niej najlepsi gracze z innych klubów, a kto był za słaby wylatywał.
Tym sposobem najlepsi piłkarze jakich miał blok wschodni grali zawsze razem (nie tylko na mistrzostwach), a więc doskonale znali wzajemnie swoje taktyki, mocne strony i style gry. Dawało im to przewagę nad innymi reprezentacjami, które składały się z graczy grających razem tylko na potrzeby rozgrywek.
Podejrzewam, że gdyby zastosować ten trik u nas, mogłoby to przynieść bardzo dobre efekty, ale niestety jest to niewykonalne przy obecnej polityce, gdzie najlepszych piłkarzy ma ten klub, który najwięcej za nich zapłaci. W ZSRR natomiast powiedzieli typowi "od jutra grasz tam i tam" i typ grał, bo nie miał wyboru.
Ciekawe z kim grałaby reprezentacja Homo Erectus w swoich czasach?
OdpowiedzMongolia z XIII wieku byłaby seryjnym mistrzem świata, we wszystkim :)
Odpowiedz@kragen81: Poza biegami. Afryki nigdy nie podbiła.
OdpowiedzReprezentacja ZSRR swoje sukcesy zawdzięczała prostemu trikowi - drużyna z Moskwy była jednocześnie drużyną reprezentacyjną. Trafiali do niej najlepsi gracze z innych klubów, a kto był za słaby wylatywał. Tym sposobem najlepsi piłkarze jakich miał blok wschodni grali zawsze razem (nie tylko na mistrzostwach), a więc doskonale znali wzajemnie swoje taktyki, mocne strony i style gry. Dawało im to przewagę nad innymi reprezentacjami, które składały się z graczy grających razem tylko na potrzeby rozgrywek. Podejrzewam, że gdyby zastosować ten trik u nas, mogłoby to przynieść bardzo dobre efekty, ale niestety jest to niewykonalne przy obecnej polityce, gdzie najlepszych piłkarzy ma ten klub, który najwięcej za nich zapłaci. W ZSRR natomiast powiedzieli typowi "od jutra grasz tam i tam" i typ grał, bo nie miał wyboru.
Odpowiedz