NOT MAH PRESIDENT!!!!1!!1!11!!!!!!!
REEEEE!
Ja jako polak nie uznaje trumpa jako mujego presidenta walić go!
ajjj te lewactwo i inna inteligencja, niech lepiej gęby wcale nie otwiera.
@Trokopotaka: fajne jest to że ludzie bez problemu przyjmują informację że w USA wcale nie "rządzi" prezydent czy politycy, a jednoczesnie ci sami ludzie niemal wypluwają płuca kłócąc się na kogo głosować w polsce, albo że kaczynski to a tusk tamto.. "politycy" to taka pokazówka dla motłochu, owszem dobrze im się zyje, czasami między sobą rywalizują itp, ale wciąż na politykę państwa jako takiego nie mają wpływu.. był kiedyś taki jeden co się nie chciał słuchać i przyszło mu popełnić samobójstwo
@zpiesciamudotwarzy: To prawda, tak jest wszędzie i od dawna, że każda władza musi się liczyć ze zdaniem ludzi przy kasie, ale w Stanach stawki są znacznie wyższe. Co prawda obecnie Chiny się wysuwają na światową czołówkę, ale jeszcze do niedawna USA było bezwarunkowo najpotężniejszym mocarstwem na świecie, wpływającym na politykę całej reszty świata, zatem nie było opcji by pozwolić tym kierować osobom wybranym w głosowaniu przez zwykłych ludzi.
Polska z drugiej strony ani nie jest potęgą gospodarczą, ani militarną. Nie mamy prężnych koncernów i korporacji, które pozwalałyby znacząco wpływać na ekonomię innych krajów. W zasadzie poza położeniem geograficznym czyniącym z nas wschodnią granicę UE, nie mamy większego znaczenia strategicznego dla większości krajów. Czy zatem jest u nas gabinet cieni, złożony z wpływowych i bogatych ludzi, którzy wpływają na działania polityków? Z pewnością, ale skala i rozmach jest nieporównywalny z USA, gdzie idzie o naprawdę grubą kasę.
@Trokopotaka: kłóciłbym się - tak to mogłoby być w jakiejś estonii czy innym giblartarze gdzie jest mniej mieszkańców niż polityków - polska ma 40mln ludzi to ogromny rynek zbytu ogromny rynek prostytutek, dzieci organów itp itd, taki kraj to łakomy kąsek - różnica pomiędzy USA jest tylko taka, że tam "prawdziwi rządzący" pochodzą z kraju a u nas z zagranicy..
Racja w tym jest, że prezydent USA ma wpływ na cały świat.
Odpowiedz@Marius: Więc Chińczycy powinni móc głosować za tym, kto będzie wspierał ich gospodarkę kosztem obywateli USA. Dobry pomysł.
Odpowiedz@ZONTAR: Przede wszystkim: Chińczycy powinni móc głosować.
OdpowiedzBiorąc pod uwagę że większość populacji mieszka w Azji to Ameryka szybko stałaby się żółta.
Odpowiedz@tomangelo2: aktualny prezydent się nawet w ten trend powoli wpasowuje ;)
OdpowiedzNOT MAH PRESIDENT!!!!1!!1!11!!!!!!! REEEEE! Ja jako polak nie uznaje trumpa jako mujego presidenta walić go! ajjj te lewactwo i inna inteligencja, niech lepiej gęby wcale nie otwiera.
Odpowiedzdobree - dać ludziom całego świata głosować na prezydenta usa to bym im dla beki wybrali jakiegoś murzyna albo celebryte z TV.. :)
OdpowiedzPolityką USA sterują przede wszystkim prywatne banki i koncerny zbrojeniowe, a na te nie wpływają wybory w żaden sposób.
Odpowiedz@Trokopotaka: fajne jest to że ludzie bez problemu przyjmują informację że w USA wcale nie "rządzi" prezydent czy politycy, a jednoczesnie ci sami ludzie niemal wypluwają płuca kłócąc się na kogo głosować w polsce, albo że kaczynski to a tusk tamto.. "politycy" to taka pokazówka dla motłochu, owszem dobrze im się zyje, czasami między sobą rywalizują itp, ale wciąż na politykę państwa jako takiego nie mają wpływu.. był kiedyś taki jeden co się nie chciał słuchać i przyszło mu popełnić samobójstwo
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: To prawda, tak jest wszędzie i od dawna, że każda władza musi się liczyć ze zdaniem ludzi przy kasie, ale w Stanach stawki są znacznie wyższe. Co prawda obecnie Chiny się wysuwają na światową czołówkę, ale jeszcze do niedawna USA było bezwarunkowo najpotężniejszym mocarstwem na świecie, wpływającym na politykę całej reszty świata, zatem nie było opcji by pozwolić tym kierować osobom wybranym w głosowaniu przez zwykłych ludzi. Polska z drugiej strony ani nie jest potęgą gospodarczą, ani militarną. Nie mamy prężnych koncernów i korporacji, które pozwalałyby znacząco wpływać na ekonomię innych krajów. W zasadzie poza położeniem geograficznym czyniącym z nas wschodnią granicę UE, nie mamy większego znaczenia strategicznego dla większości krajów. Czy zatem jest u nas gabinet cieni, złożony z wpływowych i bogatych ludzi, którzy wpływają na działania polityków? Z pewnością, ale skala i rozmach jest nieporównywalny z USA, gdzie idzie o naprawdę grubą kasę.
Odpowiedz@Trokopotaka: kłóciłbym się - tak to mogłoby być w jakiejś estonii czy innym giblartarze gdzie jest mniej mieszkańców niż polityków - polska ma 40mln ludzi to ogromny rynek zbytu ogromny rynek prostytutek, dzieci organów itp itd, taki kraj to łakomy kąsek - różnica pomiędzy USA jest tylko taka, że tam "prawdziwi rządzący" pochodzą z kraju a u nas z zagranicy..
Odpowiedz