nieniejszym informuję że w mojej biedronce obowiązuje akcja ukulele - czyli oddaję swoje naklejki osobie która najgłośniej krzyczy ukulele podczas robienia zakupów (albo przynajmniej stojąc w kolejce) :)
Zauważcie że se strony biedry tłumaczenie jak dla małego dziecka czy upośledzonego. Gratuluję trafnego dostosowania poziomu pod rozmówcę. Jeszcze tylko przydało by się coś co automatycznie czyta na głos, bardzo łagodnym i wyrozumiałym głosem co by BOMBELKA nie stresować i bardzo powolutku co by madka miała największą szansę zrozumieć.
Ci ludzie, którzy prowadzą fanpage (czy to tam można nazwać) Biedronki są chyba robotami. Ja po trzeciej takiej akcji miałbym zawał i rentę do końca życia. A oni za każdym jednym razem są oazą spokoju i cierpliwości.
@ruskifilozof:
Obawiam się, że jest zupełnie inaczej. Spotkałam niedawno na ulicy zgrzybiałą staruszkę, ledwie powłóczącą nogami, o twarzy pooranej zmarszczkami (najgorzej wyglądało czoło), z cieniem przygnębienia i rezygnacji w smutnych, wyblakłych nieco oczach, i wiesz co? Okazało się, że to jedna z tych dwudziestoletnich studentek, które obsługują fanpejdż Biedronki. Obecnie jest na rencie i walczy o odszkodowanie za straty moralne i marskość wątroby ("Bez wódki nie da się tego wytrzymać" - tak mi powiedziała, biedulka).
Reakcja kasjerki i ludzi w kolejce też bezcenna
Odpowiedznieniejszym informuję że w mojej biedronce obowiązuje akcja ukulele - czyli oddaję swoje naklejki osobie która najgłośniej krzyczy ukulele podczas robienia zakupów (albo przynajmniej stojąc w kolejce) :)
OdpowiedzZauważcie że se strony biedry tłumaczenie jak dla małego dziecka czy upośledzonego. Gratuluję trafnego dostosowania poziomu pod rozmówcę. Jeszcze tylko przydało by się coś co automatycznie czyta na głos, bardzo łagodnym i wyrozumiałym głosem co by BOMBELKA nie stresować i bardzo powolutku co by madka miała największą szansę zrozumieć.
OdpowiedzCi ludzie, którzy prowadzą fanpage (czy to tam można nazwać) Biedronki są chyba robotami. Ja po trzeciej takiej akcji miałbym zawał i rentę do końca życia. A oni za każdym jednym razem są oazą spokoju i cierpliwości.
Odpowiedz@ruskifilozof: Obawiam się, że jest zupełnie inaczej. Spotkałam niedawno na ulicy zgrzybiałą staruszkę, ledwie powłóczącą nogami, o twarzy pooranej zmarszczkami (najgorzej wyglądało czoło), z cieniem przygnębienia i rezygnacji w smutnych, wyblakłych nieco oczach, i wiesz co? Okazało się, że to jedna z tych dwudziestoletnich studentek, które obsługują fanpejdż Biedronki. Obecnie jest na rencie i walczy o odszkodowanie za straty moralne i marskość wątroby ("Bez wódki nie da się tego wytrzymać" - tak mi powiedziała, biedulka).
OdpowiedzStrach co by było gdyby te karyny się dowiedziały że na aliexpress te pluszaki są po 4 dolary
Odpowiedz