Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Plakat

Dodaj nowy komentarz
avatar Glaurung_Uluroki
1 5

Sądząc po programie, to raczej proktologa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

I to jest plakat, który się zapamięta. Ta sama zasada co z szokującymi reklamami. Kiedy widzisz 1573 plakatów pełnych nijakich twarzy wypolerowanych fotoszopem, z tandetnymi hasłami, które nawet nie próbują brzmieć wiarygodnie, facet z zakrwawionym sercem się wyróżnia i zapada w pamięć.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 2

@Trokopotaka: idąc tym tokiem rozumowania to JKM już dawno powinien być premierem, a jakoś nie jest

Odpowiedz
avatar kyllan
1 1

@Trokopotaka: Do tego darmowa reklama przynajmniej na Mistrzach i Fejsie. No dobra, antyreklama też, ale zapamiętany będzie.

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
2 2

@ChiKenn: Nie. Błąd w rozumowaniu, w tym przypadku, leży po Twojej stronie. W bardzo, bardzo dużym skrócie: JKM często występuje publicznie, ma charakterystyczną twarz, dwuczłonowe nazwisko o egzotycznym brzmieniu ("Korwin-Mikke" lepiej kotwiczy się w pamięci, niż np. "Suchocki-Podolski", prawda?), specyficzny styl wypowiedzi, no i kontrowersyjne poglądy na parę spraw. Nie pomylisz go z nikim innym, nie zapomnisz, masz wyrobione na jego temat zdanie, prawda? Tutaj masz plakat, czyli statyczny obraz, przedstawiający człowieka "z twarzy podobnego całkiem do nikogo" (nie chcę obrazić tego pana; po prostu są twarze, które zapomina się szybciej, niż wysokość ostatniego rachunku za prąd), do tego jest to plakat jeden z bardzo wielu, jak zauważył Trokopotaka, i jedyne, co z niego zapamięta przeciętny wyborca, to właśnie to surowe serce. Z POZORU JEDYNE, bo jest prawdopodobieństwo (czego dowodzą stosowne badania), że w zakamarkach świadomości pozostanie jeszcze nazwisko, ale - o dziwo - zupełnie z tym sercem niepołączone! Czyli taki wyborca, co przystanął przy tym plakacie, bo obrazek go zadziwił/zgorszył/oburzył/wywołał inne emocje, pójdzie za jakiś czas do lokalu wyborczego, zobaczy na liście nazwisko "Jakowicz", i pomyśli: "Aaa, to coś kojarzę. To może tego zaznaczę, bo reszty z tych ludzi to ja nawet nie znam". Nie chodzi więc nawet o to, czy wyborca pochwala, czy potępia taki sposób przyciągnięcia jego uwagi, bo jest duże prawdopodobieństwo, że jego mózg i tak nie zapamięta, że to właśnie ten facet trzymał serce w dłoni. Mózg ma dziesiątki innych bodźców na sekundę, i gdy przyjdzie odpowiedni moment, to podsunie człowiekowi tylko tę myśl: ja to skądś kojarzę. A tu się znowu kłania inny aspekt ludzkiej psychologii - wybieramy to, co znamy. Oczywiście część ludzi zapamięta całość, ale zdecydowanie nie będzie to większość populacji, i o to właśnie chodzi. Przepraszam, jeśli zbyt łopatologicznie to wyłożyłam.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
-1 1

@zaco_zajajco: wszystko fajnie, ale gdzie jest ten błąd w moim rozumowaniu?

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
1 1

@ChiKenn: Zaciekawiło mnie Twoje pytanie, bo nie wiem, czy jest szczere, czy podchwytliwe. Ostrożnie więc zakładam, że mogło dojść do zwykłego nieporozumienia i zadam swoje pytanie. Czy pisząc: "idąc tym tokiem rozumowania to JKM już dawno powinien być premierem, a jakoś nie jest", postawiłeś znak równości pomiędzy przypadkiem "szokującego wyróżniania się" JKM a przypadkiem "szokującego wyróżniania się" pana z plakatu? Bo jeśli tak, to właśnie to nazwałam błędem, ponieważ te dwa przykłady nie są równoważne, co próbowałam wyjaśnić w swoim komentarzu. Nie wiem, może posłużę się tu definicją paralogizmu logicznego: jest to rozumowanie mające pozór wnioskowania logicznego, ale nim nie jest. Trokopotaka napisał, w dużym skrócie, że taki plakat zapadnie ludziom w pamięć na tej samej zasadzie, co szokujące reklamy. Ty napisałeś, że gdyby tak było, to JKM już by był premierem (w domyśle: bo jest szokujący i zapada w pamięć, tak?). A ja Tobie wyjaśniłam, na czym polega różnica pomiędzy rozpoznawalnością JKM, a "rozpoznawalnością" pana z plakatu (cudzysłów jest tu, oczywiście, użyty nie bez powodu), i błędem jest stawianie tych przykładów jako równoważnych. Mogę rozwinąć temat rozpoznawalności JKM w kontekście wyborczym i postawić tezę, dlaczego ma tak niskie poparcie, ale nie o to w tym chodzi!

Odpowiedz
avatar ChiKenn
-1 1

@zaco_zajajco: przecież JKM właśnie ma (a raczej miał) takie samo podejście do promocji swojej osoby - w dużym skrócie, że jego sposób wypowiedzi i poglądy zapadną ludziom w pamięci na tej samej zasadzie, co szokujące reklamy. W przypadku JKM się nie sprawdziło (nie dało oczekiwanych rezultatów), więc zakładam że tutaj (u Jakowicza) również nie zadziała. Nadal nie wiem gdzie jest ten błąd w moim rozumowaniu.

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
1 1

@ChiKenn: To przeczytaj jeszcze raz ten fragment mojego komentarza: "Tutaj masz plakat, czyli statyczny obraz, przedstawiający człowieka "z twarzy podobnego całkiem do nikogo" (nie chcę obrazić tego pana; po prostu są twarze, które zapomina się szybciej, niż wysokość ostatniego rachunku za prąd), do tego jest to plakat jeden z bardzo wielu, jak zauważył Trokopotaka, i jedyne, co z niego zapamięta przeciętny wyborca, to właśnie to surowe serce. Z POZORU JEDYNE, bo jest prawdopodobieństwo (czego dowodzą stosowne badania), że w zakamarkach świadomości pozostanie jeszcze nazwisko, ale - o dziwo - zupełnie z tym sercem niepołączone! Czyli taki wyborca, co przystanął przy tym plakacie, bo obrazek go zadziwił/zgorszył/oburzył/wywołał inne emocje, pójdzie za jakiś czas do lokalu wyborczego, zobaczy na liście nazwisko "Jakowicz", i pomyśli: "Aaa, to coś kojarzę. To może tego zaznaczę, bo reszty z tych ludzi to ja nawet nie znam". I zauważ, co wyraźnie podkreśliłam, że rozpoznawalność JKM to rozpoznawalność (ludzie kojarzą nazwisko z osobą, wypowiedziami, zachowaniem, itd.), a rozpoznawalność pana z plakatu to tylko "rozpoznawalność", czyli - powtórzę po raz bodaj trzeci - twórcom plakatu nie chodzi o to, by wyborcy zapamiętali kim jest ten pan i co wspaniałego dla nich zrobi, tylko żeby zadziałał mechanizm psychologiczny "kojarzę gościa, zaznaczę". Dlaczego to nie działa w przypadku JKM? Bo w jego przypadku rozpoznawalność jest PRAWDZIWA, i oznacza najczęściej: "kojarzę gościa, to ten od Hitlera, feministek i że kobiety są głupsze od mężczyzn". I dlatego te przykłady nie są równoważne, i stwierdzenie "gdyby tak było, to JKM byłby premierem" jest wnioskowaniem błędnym. Lepiej już chyba tego nie wytłumaczę. Może zresztą w ogóle nie powinnam tego tłumaczyć, bo najwyraźniej nie umiem. PS. "W przypadku JKM się nie sprawdziło (nie dało oczekiwanych rezultatów), więc zakładam że tutaj (u Jakowicza) również nie zadziała" - ale nie no, tak na serio, tak naprawdę, nie widzisz różnicy? Zamęczy mnie to...

Odpowiedz
avatar ChiKenn
-1 1

@zaco_zajajco: jasne, że widzę różnicę - przecież ich działanie jest inne, nie zmienia to jednak faktu, że (według mnie) oboje próbują wykorzystywać ten sam mechanizm (szokowanie, aby przykuć uwagę). Weź proszę pod uwagę, że ja w moim porównaniu zestawiłem sposób działania, a nie uzyskany tym sposobem efekt. Efektu porównać nie można, bo póki co nie wiemy jaki on będzie w przypadku Jakowicza (czy "coś mi świta to nazwisko, zagłosuję", czy "to ten koleś z głupiego plakatu, niepoważny"). Zakładam, że skoro wykorzystują ten sam mechanizm to ten efekt pewnie będzie taki sam - mimo Twojego tłumaczenia nadal nie widzę w tym rozumowaniu nic złego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@ChiKenn: Nie mówiłem, że facet zostanie na 100% wybrany i będzie drugim wodzem zaraz po Kaczyńskim w PiSie. Mówię tylko, że z pewnością zostanie zapamiętany i rozpoznany. Bo kto dziś nie kojarzy JKM? Wszyscy go znają, nawet jeśli na niego nie głosują.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Trokopotaka: ok, zgadzam się tutaj :)

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 0

@zaco_zajajco: Od siebie dorzucę tylko, że z twoją umiejętnością tłumaczenia nie jest wcale tak źle. Konstruujesz wypowiedzi w sposób logiczny, spójny i przemyślany. Niestety spora złożoność zdań nie zawsze ułatwia wychwycenie przekazu (a z drugiej strony sam wiem, ile człowiekowi przychodzi do głowy dodatkowych rzeczy do wtrącenia w nawiasach, po przecinkach, myślnikach itd., kiedy stara się by przekaz był jednoznaczny i jak najpełniejszy - dobrym przykładem jest choćby ten nawias, który jest już dłuższy niż cała reszta mojego komentarza xD). Przynajmniej widać, że się starasz... :D

Odpowiedz
Udostępnij