Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Piszę to...

Dodaj nowy komentarz
avatar bukimi
0 0

Chyba, że "graliśmy w gry" dotyczy planszówek, to nawet bieżnia niepotrzebna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Mentalnie świniak skoro do kina idąc czy oglądając serial musi coś wpierdzielać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Ja bym proponował psychiatrę.

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
0 0

@Trokopotaka: Niee no, bez przesady. Filateliści też do psychiatry? Bo znałam takiego, co za te znaczki był gotów jeśli nie zabić, to przynajmniej kudły ze łba powyrywać. Gdy się wykłócał o cenę jakiegoś fantastycznego okazu, to mało mu żyłka na czole nie pękła. Człowiek wariat, a w dobrej firmie na stanowisku głównego księgowego siedział. Ja myślę, że tej Kindze niedługo przejdzie. Sama za młodu miewałam "jazdy" w różnych kierunkach, i zawsze po krótszym lub dłuższym czasie przychodziło do mnie tak zwane "tu się yebnij" i dostrzegałam groteskowość swoich poczynań. To nawet nie jest domena kobiet, żeby sobie coś tak mocno "wkręcić", prawie każdemu człowiekowi czasem szajba na jakimś punkcie odbije. Przejdzie jej, znowu będzie żarła popcorn i brudziła konsolę sosem kapiącym z pizzy, wypłacze się chłopakowi w mankiet, że taka jest gruba i nic jej nie wychodzi, on ją pocieszy, że dla niego jest piękna i wspaniała, i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Tak to widzę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@zaco_zajajco: Bardzo możliwe, że tak będzie, ale wcale nie są rzadkie i obce przypadki gdy mania odchudzania doprowadziła do problemów psychicznych. Ludziom się wydaje, że po latach obżerania nagle schudną w miesiąc, jeśli tylko zaczną liczyć kalorie jak odczynniki w laboratoriach chemicznych, albo stosując jakieś skrajnie restrykcyjne diety. Kiedy wyników nie ma, albo są nieadekwatne do oczekiwań, świrują na tym punkcie, kończąc z jakimś jadłowstrętem, który wymaga leczenia, bo sami nie są w stanie sobie z tym poradzić. Pomijam już fakt jak takie świrowanie odbija się na ich najbliższych, bo to mamy opisane powyżej. PS Jeśli ktoś jest w stanie zabić za kolekcję znaczków, również do zdrowych umysłowo nie należy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2019 o 17:46

avatar zaco_zajajco
0 0

@Trokopotaka: Wszystko się zgadza, albo może prawie wszystko - jaki odsetek stanowią anorektycy w społeczeństwie? Nawet gdyby dorzucić do jednego worka bulimików, to wciąż są to przypadki tak sporadyczne, że gdy się taka kobieta ważąca 35 kg pojawi w małym mieście, to wszyscy o niej wiedzą. Dlatego nie zgodzę się z tym jednym fragmentem Twojej wypowiedzi: "wcale nie są rzadkie i obce przypadki gdy mania odchudzania doprowadziła do problemów psychicznych", bo te przypadki są właśnie rzadkie. Małe wyznanie na koniec: w trzeciej klasie liceum porzuciłam zawodowe uprawianie sportu i "nagle" przytyłam 10 kg. Na zdjęciu z osiemnastki wyglądam jak pączek zdmuchujący świeczki na torcie. Zaczęłam się odchudzać tak, jak to zwykle robią nastolatki, czyli "dietami cud". Bywało, że jadłam jedno jabłko dziennie i nic poza tym. Koleżanka, która odchudzała się wraz ze mną, wycinała z gazet diety w rodzaju "jeden serek topiony na obiad i dwa liście sałaty na kolację", a do tego kupowała w aptece jakieś zielsko na przeczyszczenie. Po okresie euforii spowodowanej widocznymi efektami i ogólnym uczuciem lekkości, następowały okresy przygnębienia pod tytułem "czy już nigdy nie będę mogła zjeść nic smacznego?". Trwało to sobie lat dwa, może cztery, doświadczyłam efektu jojo, w końcu znalazłam sobie dorywczą pracę, liznęłam stresu, kupiłam rolki i rower, i jakoś tak się to wszystko ułożyło, że od dobrych dwudziestu lat jem jak człowiek, nawet o tym nie myśląc, a wagę, wg wskaźnika BMI, mam idealną (sprawdziłam na potrzeby tego wyznania). Czy to jest dowód na to, że Kinga też z tego wyjdzie? Nie. Czy fakt, że niewielki odsetek ludzi kończy z jadłowstrętem i psychiatrykiem w życiorysie, oznacza, że Kinga też tak skończy? Nie. Za to gdyby się pobawić w wyliczenie prawdopodobieństwa... Tak tylko mówię. Człowiek młody odwala różne numery, na pewno wiesz jak to jest ;) PS. Aha, a ten księgowy filatelista to powiem Ci, że jest bardzo szanowanym pracownikiem w swojej firmie i nikt z jego współpracowników nie wie, że ma kuku na muniu, jeśli chodzi o znaczki. To znaczy wiedzą, że zbiera, ale nikt go raczej nie widział w takich emocjach, jak ja go widziałam. Wariaci są wśród nas. Podobno wszyscy jesteśmy "psychiczni", tylko nie wszyscy zdiagnozowani ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2019 o 21:42

avatar zpiesciamudotwarzy
0 0

od miesiąca na jakiejś mega hiper diecie i schudła ledwie 5kg? ja bym się zastanawiał czy jej nie rzucić, skoro nawet nie jeść nie umie

Odpowiedz
Udostępnij