Takie rozwiązanie byłoby niegłupie gdyby w parze szło z miejscem dla pasażera. Jak to jest, że kobitka 50kg i 160cm w obcasach może sobie nogi rozłożyć, a facet 190cm i 120kg nawet się ruszyć nie może nie mówiąc o wyprostowaniu nóg?
Poza tym ta stawka jest taka trochę z dupy. Rozumiem, że dziecko ważące 30kg może lecieć za grosze, zajmuje tylko ułamek fotela, wymaga tylko ułamka obsługi. I idąc w drugą stronę, ktoś cięższy zajmuje 1,5 miejsca, więcej je i 2x częściej korzysta z obsługi.
Co najlepsze, jakby jakaś linia wprowadziła takie przepisy, to szybko by padła. Latałyby nią jedynie osoby mniejsze i lżejsze, bo wychodzi taniej, a wszyscy inni nadal by wybierali pozostałych przewoźników. Przy takim uzależnieniu cen od wagi nieopłacalne jest wożenie lekkich pasażerów.
Zapewnie niewielu z was wie, ale jest też próg wagowy czy gabarytowy. W każdej klasie jest limit i przekraczając wagę czy gabaryt pasażer musi brać wyższą klasę. W taki sposób mój kolega z dawnej pracy latał służbowo pierwszą klasą. Tylko w niej miał do dyspozycji przestrzeń odpowiednią do swojego gabarytu i żadna linia lotnicza by mu nie przypisała miejsca w ekonomicznej czy biznesowej.
I teraz wiemy czemu działały tylko 3 lata. Amerykanie w rozmiarze XX...(tu wstaw dużo iksów)...XL zbojkotowali.
OdpowiedzTakie rozwiązanie byłoby niegłupie gdyby w parze szło z miejscem dla pasażera. Jak to jest, że kobitka 50kg i 160cm w obcasach może sobie nogi rozłożyć, a facet 190cm i 120kg nawet się ruszyć nie może nie mówiąc o wyprostowaniu nóg? Poza tym ta stawka jest taka trochę z dupy. Rozumiem, że dziecko ważące 30kg może lecieć za grosze, zajmuje tylko ułamek fotela, wymaga tylko ułamka obsługi. I idąc w drugą stronę, ktoś cięższy zajmuje 1,5 miejsca, więcej je i 2x częściej korzysta z obsługi. Co najlepsze, jakby jakaś linia wprowadziła takie przepisy, to szybko by padła. Latałyby nią jedynie osoby mniejsze i lżejsze, bo wychodzi taniej, a wszyscy inni nadal by wybierali pozostałych przewoźników. Przy takim uzależnieniu cen od wagi nieopłacalne jest wożenie lekkich pasażerów. Zapewnie niewielu z was wie, ale jest też próg wagowy czy gabarytowy. W każdej klasie jest limit i przekraczając wagę czy gabaryt pasażer musi brać wyższą klasę. W taki sposób mój kolega z dawnej pracy latał służbowo pierwszą klasą. Tylko w niej miał do dyspozycji przestrzeń odpowiednią do swojego gabarytu i żadna linia lotnicza by mu nie przypisała miejsca w ekonomicznej czy biznesowej.
OdpowiedzJak najbardziej ale taka taryfa powodowałaby ryzyko, że pasażerowie przychodziliby głodni i odwodnieni i później byłyby z tego dodatkowe kłopoty.
Odpowiedz