Co jakiś czas zdarzało mi się takich trafiać. Albo jakaś super mocna lampka ledowa ustawiona na świecenie jak długimi, albo super mocna czołówka i obowiązkowo patrzy na każdego kierowcę oślepiając wszystkich.
Ja jestem jakiś nienormalny, bo mam dwie lampki z przodu. Jedna świeci na góra kilka metrów do przodu i oświetla mi drogę pod kołami, a drugą włączam wjeżdżając gdzieś na zadupia typu wały nad odrą, gdzie nadal jest ustawiona tak, aby nie świecić całkowicie na wprost i nie oślepiać, ale oświetlić tak z50-100m do przodu.
@ZONTAR: Ostatnio zwróciłem takiemu pedalarzowi uwagę, że oślepia innych swoim mruganiem LED z przodu to się obruszył, że "i dobrze, bo przecież ma być widoczny na drodze" :/
To się nazywa "kogut" i znajdziesz to na dachu radiowozu.
OdpowiedzCo jakiś czas zdarzało mi się takich trafiać. Albo jakaś super mocna lampka ledowa ustawiona na świecenie jak długimi, albo super mocna czołówka i obowiązkowo patrzy na każdego kierowcę oślepiając wszystkich. Ja jestem jakiś nienormalny, bo mam dwie lampki z przodu. Jedna świeci na góra kilka metrów do przodu i oświetla mi drogę pod kołami, a drugą włączam wjeżdżając gdzieś na zadupia typu wały nad odrą, gdzie nadal jest ustawiona tak, aby nie świecić całkowicie na wprost i nie oślepiać, ale oświetlić tak z50-100m do przodu.
Odpowiedz@ZONTAR: Ostatnio zwróciłem takiemu pedalarzowi uwagę, że oślepia innych swoim mruganiem LED z przodu to się obruszył, że "i dobrze, bo przecież ma być widoczny na drodze" :/
Odpowiedz