@Paula: Oczywiście, że tak!
Nie wyobrażam sobie aby było możliwe zbudowanie stałego związku z kimś kto cię nie pociąga.
Można gadać o wnętrzu itd. ale fizyczność jest jedną z fundamentalnych podstaw związku i żadne "oświecone" tego nie zmienią.
Ja się np. nigdy w szkole nie naśmiewałem z grubych koleżanek i jak na złość na żadną z nich nie wpadłem by odkryć jak się zmieniła w piękną instruktorkę fitness o cudownej osobowości.
@Trokopotaka: Ja bym powiedział nawet więcej. Miałem trochę różnych koleżanek brzydszych i ładniejszych, zazwyczaj byłem dla wszystkich miły. No może poza jednym wyjątkiem grubej lochy, która miała bardzo nieprzyjemny charakter. Bycie wredną, gburowatą i grubą małpą sprawiło, że nawet najbardziej uprzejmi uczniowie jej nie lubili. Koleżanki z resztą też jej nie lubiły.
Część z tych różnych koleżanek spotykałem jeszcze gdzieś lata po szkole i zauważyłem, że im bardziej poprawiły się wizualnie od czasów szkolnych, tym bardziej zapatrzone w siebie i narcystyczne się stały.
Założę się o moją 3 dziewczynę, że gdyby nie te śmieszki za czasów szkolnych, a potem przez kolejne co najmniej kilka lat życia to dalej byłaby pulpetem. Gdyby oficjalnie przyzwalano na napyerdalanie się z z ludzi nie potrafiących zamknąć ryja w pobliżu jedzenia to nikt by nie umierał z winy wagi. Co najwyżej z winy wagi, której punkt podparcia znalazł się na linie.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 października 2019 o 16:52
@Paula: Oczywiście, że tak! Nie wyobrażam sobie aby było możliwe zbudowanie stałego związku z kimś kto cię nie pociąga. Można gadać o wnętrzu itd. ale fizyczność jest jedną z fundamentalnych podstaw związku i żadne "oświecone" tego nie zmienią.
OdpowiedzJa się np. nigdy w szkole nie naśmiewałem z grubych koleżanek i jak na złość na żadną z nich nie wpadłem by odkryć jak się zmieniła w piękną instruktorkę fitness o cudownej osobowości.
Odpowiedz@Trokopotaka: Ja bym powiedział nawet więcej. Miałem trochę różnych koleżanek brzydszych i ładniejszych, zazwyczaj byłem dla wszystkich miły. No może poza jednym wyjątkiem grubej lochy, która miała bardzo nieprzyjemny charakter. Bycie wredną, gburowatą i grubą małpą sprawiło, że nawet najbardziej uprzejmi uczniowie jej nie lubili. Koleżanki z resztą też jej nie lubiły. Część z tych różnych koleżanek spotykałem jeszcze gdzieś lata po szkole i zauważyłem, że im bardziej poprawiły się wizualnie od czasów szkolnych, tym bardziej zapatrzone w siebie i narcystyczne się stały.
Odpowiedz@ZONTAR: 100% prawda
OdpowiedzZałożę się o moją 3 dziewczynę, że gdyby nie te śmieszki za czasów szkolnych, a potem przez kolejne co najmniej kilka lat życia to dalej byłaby pulpetem. Gdyby oficjalnie przyzwalano na napyerdalanie się z z ludzi nie potrafiących zamknąć ryja w pobliżu jedzenia to nikt by nie umierał z winy wagi. Co najwyżej z winy wagi, której punkt podparcia znalazł się na linie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2019 o 16:52
Ojciec mi już kiedyś mówił, żebym się nie wyśmiewał z brzydszych koleżanek, bo się kiedyś mogę zdziwić.
Odpowiedz