Może jestem dziwny, ale wydaje mi się, że przywiezienie tam kilku buldożerów i zepchnięcie tej ziemi poniżej (a potem sprzątanie jej na spokojnie) by trwało krócej niż postawienie takiego objazdu.
@Trokopotaka: Możliwe, niemniej jednak grunt, który raz się osunął jest wysoce niestabilny, niesie ryzyko tego, że stanie się to ponownie. Stąd też wybudowany objazd dookoła potencjalnie niebezpiecznego miejsca.
@1ogin: No nie wiem. Wydaje mi się, że ziemia 30 metrów przed i 30 metrów za takim osuwiskiem jest równie niebezpieczna (może nawet bardziej, bo w tym jednym miejscu już jednak nadmiarowa ilość się osunęła), więc taki miejscowy objazd jest albo dość tymczasowy, albo trochę taki "żeby w papierach się zgadzało".
Może jestem dziwny, ale wydaje mi się, że przywiezienie tam kilku buldożerów i zepchnięcie tej ziemi poniżej (a potem sprzątanie jej na spokojnie) by trwało krócej niż postawienie takiego objazdu.
Odpowiedz@Trokopotaka: Możliwe, niemniej jednak grunt, który raz się osunął jest wysoce niestabilny, niesie ryzyko tego, że stanie się to ponownie. Stąd też wybudowany objazd dookoła potencjalnie niebezpiecznego miejsca.
Odpowiedz@1ogin: No nie wiem. Wydaje mi się, że ziemia 30 metrów przed i 30 metrów za takim osuwiskiem jest równie niebezpieczna (może nawet bardziej, bo w tym jednym miejscu już jednak nadmiarowa ilość się osunęła), więc taki miejscowy objazd jest albo dość tymczasowy, albo trochę taki "żeby w papierach się zgadzało".
Odpowiedz