nie przesadzaj. mężczyzna z każdym urządzeniem sobie poradzi, ale z praniem nie. co z czym, w jakiej temperaturze, jaki proszek i płyn, co wirować a co nie? to ponad nasze siły...
@murzyn89: Prawdziwy mężczyzna nie nosi ubrań przy których musi się przejmować takimi detalami jak to czy można wirować.
Poza tym czy kogoś przerasta przeczytanie metki?
Piorę ręcznie, we "frani" i w automacie i jakoś nie mam z tym żadnych problemów.
@cavefalcon: po pierwsze niektórzy ucinają metki, bo ich coś "gryzie", niektóre się spierają, a jeszcze inne są tak wszyte, że nie wszystko widać.
po drugie musisz być bardzo męski i chodzisz pewnie tylko w worku po kartoflach i pierzesz jak się węglem ubrudzi
a po trzecie to strona o śmieszkowaniu, więc dopóki nie wszedł za głęboko to wyjmij sobie kij z tyłka.
no hard feelings, pozdrawiam i zapraszam do śmieszkowania, a nie wyrzutów w Internetach
@murzyn89: Uniwersalny sposób na pranie jeśli nie wiesz co w czym prać, nie chce ci się czytać instrukcji, nie uważałeś w podstawówce jak tłumaczyli oznaczenia metek i nie chcesz sprawdzić w google itp:
1) Odwróć przed praniem ubrania na "lewą" stronę (nawet jeśli popierasz Korwinistów).
2) Program jest nieważny, po prostu ustaw temperaturę na 30 stopni i wirowanie na najmniejsze obroty.
3) Zamiast proszku użyj płynu do prania czarnych rzeczy.
4) Rozwieś wilgotne i ładnie naciągnij, to nawet prasować po wyschnięciu nie będzie trzeba.
O ile nie nosisz wełny, jedwabiu i tym podobnych delikatnych tworów, ani nie tarzałeś się w zużytym oleju silnikowym, smarze itp. tą metodą wypierzesz każdy zwykły ciuch nie niszcząc go, niezależnie co miał na metce i na jakie kolory jest wybarwiony.
PS.
Pro-Tip dla zaawansowanych: Jeżeli jednak tarzałeś się w smarze, oleju, sosie, skoszonej trawie czy innym g..., które nie chce zejść po takim praniu, polej plamę przed włożeniem do pralki odrobiną odplamiacza chroniącego kolory.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 października 2019 o 1:11
@cavefalcon: Prawdziwy mężczyzna ma w dupie co powinien prawdziwy mężczyzna.
Sam dzielę ubrania według materiału. Co może się skurczyć (sztuczne tworzywa, ściągacze) leci w niższej temperaturze, biała bawełna w wysokiej, reszta w średniej. Dzielę też tak, żeby ręczniki były jakoś razem (mam fajny program w suszarce, po którym wychodzą dużo przyjemniejsze), koszule w niedużych ilościach, żeby się nie gniotły przy suszeniu, a reszta jak leci.
Po to człowiek ma oczy, żeby robić na oko. Z metkami jest jak z przepisami drogowymi. Są uniwersalne i nie dla wszystkich mają sens. Mam program w pralce idealnie piorący wełnę, suszarka podobnie. Wychodzi lepiej i bardziej delikatnie niż pranie ręczne, a metka mi mówi, żebym pod żadnym pozorem do pralki nie wkładał. Kilka lat i jakoś dalej nie widzę przyczyny.
@Trokopotaka: W sumie masz tu rację. Przy tej metodzie wypieszesz praktycznie wszystko, co normalne. Reszta ustawień to bardziej kwestia szybszego prania czy właśnie mocniej ubrudzonych ubrań. Bieliznę itp piorę w 40 z proszkiem i praniem wstępnym, ubrania robocze podobnie. Płyn do spodni i koszul w 30 stopniach (proszek czasem mi zostawał na ubraniach przy delikatnym praniu).
Jedynie bym dodał, żeby profilaktycznie nowe rzeczy najpierw prać z podobnymi kolorami albo przetestować w misce z proszkiem, czy nie puszczają kolorów. Miałem kilka takich przypadków, kiedy pierwsze kilka prań farbowało wszystko. Do tej pory mam jakiś taki różowo nie wiadomo jaki ręcznik. Bordowa koszula zafarbowała wszystko, a tylko z ręcznika nie zeszło.
@Trokopotaka: I wyjaśniłeś dokładnie jak przebiega moje pranie.
@ZONTAR: Ameryki nie odkryłeś tym faktem. Każdą nową rzecz za pierwszym razem piorę ręcznie w miednicy zwanej również miską bo dzisiaj nie ma znaczenia czy koszulka kosztowała 10 zł czy 100 zł, ta druga ma takie same szanse na puszczenie farby.
Prałem kurtkę która miała zakaz prania w pralce. Tylko że na niej były wyłącznie zakazy więc co ona była jednorazowa? Poszła standardem na 30 stopni i nic się jej nie stało.
A do ubrań roboczych mam właśnie franie. A frania ma dwie opcje: albo usunie zabrudzenia albo dana odzież się rozpadnie. W automacie nie ważnie na jakim programie bym tego nie doprał.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 października 2019 o 10:53
@cavefalcon: Ja tam roboczych mam mało, więc zwykle robię przedwstępne pranie ręczne i pozbywam się większości syfu. Później dopiero do automatu. Jakbym miał tego więcej, to pewnie też bym korzystał z frani.
nie przesadzaj. mężczyzna z każdym urządzeniem sobie poradzi, ale z praniem nie. co z czym, w jakiej temperaturze, jaki proszek i płyn, co wirować a co nie? to ponad nasze siły...
Odpowiedz@murzyn89: Prawdziwy mężczyzna nie nosi ubrań przy których musi się przejmować takimi detalami jak to czy można wirować. Poza tym czy kogoś przerasta przeczytanie metki? Piorę ręcznie, we "frani" i w automacie i jakoś nie mam z tym żadnych problemów.
Odpowiedz@cavefalcon: po pierwsze niektórzy ucinają metki, bo ich coś "gryzie", niektóre się spierają, a jeszcze inne są tak wszyte, że nie wszystko widać. po drugie musisz być bardzo męski i chodzisz pewnie tylko w worku po kartoflach i pierzesz jak się węglem ubrudzi a po trzecie to strona o śmieszkowaniu, więc dopóki nie wszedł za głęboko to wyjmij sobie kij z tyłka. no hard feelings, pozdrawiam i zapraszam do śmieszkowania, a nie wyrzutów w Internetach
Odpowiedz@murzyn89: Uniwersalny sposób na pranie jeśli nie wiesz co w czym prać, nie chce ci się czytać instrukcji, nie uważałeś w podstawówce jak tłumaczyli oznaczenia metek i nie chcesz sprawdzić w google itp: 1) Odwróć przed praniem ubrania na "lewą" stronę (nawet jeśli popierasz Korwinistów). 2) Program jest nieważny, po prostu ustaw temperaturę na 30 stopni i wirowanie na najmniejsze obroty. 3) Zamiast proszku użyj płynu do prania czarnych rzeczy. 4) Rozwieś wilgotne i ładnie naciągnij, to nawet prasować po wyschnięciu nie będzie trzeba. O ile nie nosisz wełny, jedwabiu i tym podobnych delikatnych tworów, ani nie tarzałeś się w zużytym oleju silnikowym, smarze itp. tą metodą wypierzesz każdy zwykły ciuch nie niszcząc go, niezależnie co miał na metce i na jakie kolory jest wybarwiony. PS. Pro-Tip dla zaawansowanych: Jeżeli jednak tarzałeś się w smarze, oleju, sosie, skoszonej trawie czy innym g..., które nie chce zejść po takim praniu, polej plamę przed włożeniem do pralki odrobiną odplamiacza chroniącego kolory.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2019 o 1:11
@cavefalcon: Prawdziwy mężczyzna ma w dupie co powinien prawdziwy mężczyzna. Sam dzielę ubrania według materiału. Co może się skurczyć (sztuczne tworzywa, ściągacze) leci w niższej temperaturze, biała bawełna w wysokiej, reszta w średniej. Dzielę też tak, żeby ręczniki były jakoś razem (mam fajny program w suszarce, po którym wychodzą dużo przyjemniejsze), koszule w niedużych ilościach, żeby się nie gniotły przy suszeniu, a reszta jak leci. Po to człowiek ma oczy, żeby robić na oko. Z metkami jest jak z przepisami drogowymi. Są uniwersalne i nie dla wszystkich mają sens. Mam program w pralce idealnie piorący wełnę, suszarka podobnie. Wychodzi lepiej i bardziej delikatnie niż pranie ręczne, a metka mi mówi, żebym pod żadnym pozorem do pralki nie wkładał. Kilka lat i jakoś dalej nie widzę przyczyny. @Trokopotaka: W sumie masz tu rację. Przy tej metodzie wypieszesz praktycznie wszystko, co normalne. Reszta ustawień to bardziej kwestia szybszego prania czy właśnie mocniej ubrudzonych ubrań. Bieliznę itp piorę w 40 z proszkiem i praniem wstępnym, ubrania robocze podobnie. Płyn do spodni i koszul w 30 stopniach (proszek czasem mi zostawał na ubraniach przy delikatnym praniu). Jedynie bym dodał, żeby profilaktycznie nowe rzeczy najpierw prać z podobnymi kolorami albo przetestować w misce z proszkiem, czy nie puszczają kolorów. Miałem kilka takich przypadków, kiedy pierwsze kilka prań farbowało wszystko. Do tej pory mam jakiś taki różowo nie wiadomo jaki ręcznik. Bordowa koszula zafarbowała wszystko, a tylko z ręcznika nie zeszło.
Odpowiedz@Trokopotaka: I wyjaśniłeś dokładnie jak przebiega moje pranie. @ZONTAR: Ameryki nie odkryłeś tym faktem. Każdą nową rzecz za pierwszym razem piorę ręcznie w miednicy zwanej również miską bo dzisiaj nie ma znaczenia czy koszulka kosztowała 10 zł czy 100 zł, ta druga ma takie same szanse na puszczenie farby. Prałem kurtkę która miała zakaz prania w pralce. Tylko że na niej były wyłącznie zakazy więc co ona była jednorazowa? Poszła standardem na 30 stopni i nic się jej nie stało. A do ubrań roboczych mam właśnie franie. A frania ma dwie opcje: albo usunie zabrudzenia albo dana odzież się rozpadnie. W automacie nie ważnie na jakim programie bym tego nie doprał.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2019 o 10:53
@cavefalcon: Ja tam roboczych mam mało, więc zwykle robię przedwstępne pranie ręczne i pozbywam się większości syfu. Później dopiero do automatu. Jakbym miał tego więcej, to pewnie też bym korzystał z frani.
OdpowiedzReally? Twój facet nie umie włączyć pralki? To może czas już poszukać sobie mężczyzny w miejsce faceta?
Odpowiedz@parkinson: Bo prostu baby muszą wykorzystać wszystkie 20 programów chociaż dla mężczyzny wystarczy jeden może dwa.
Odpowiedz