Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Inhalacja

Dodaj nowy komentarz
avatar Zowk_Sjookoski
1 1

Inhalować się czymś, co potrafi rozpuścić okleinę ze stołu? Dajcie to Neumannowi!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Jak to mądrze mawiał pewien człowiek, którego miałem okazję bardzo przelotnie poznać "kto tanio kupuje, ten dwa razy kupuje".

Odpowiedz
avatar Dawid_M
0 0

@Trokopotaka: Akurat większość tanich produktów często jest trwalsza i lepsza, niż drogie i "markowe". Przykładem są np. buty Kalenji z Decathlona vs jakieś Adidasy czy Asicsy. To samo najzdrowsza żywność to ta najtańsza, krótkotrwała i nieprzetworzona, jak warzywa czy zwykła woda. Ciuchy od Turków i Chińczyka noszę od wielu lat i są jak nowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Dawid_M: Są trzy rodzaje produktów. Tandeta za grosze, rzeczy droższe i lepsze jakościowo, oraz rzeczy dla snobów, które mają cenę nieproporcjonalnie dużą do jakości. Wracając do przykładu z obrazka. Zamiast najtańszej sklejki wystarczyło kupić droższy blat z twardego drewna albo kamienia. Nie ze złota, marmuru, potrójnie lakierowanego i zdobionego ornamentami mahoniu, tylko z czegoś co jest twarde i stosunkowo odporne na ścieranie, temperatury, w czym nie wypalają się dziury od rozlanych kropelek do inhalacji. Najtańsze produkty z dolnej półki nigdy nie są ani najtrwalsze, ani najlepsze.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@Dawid_M: No nie wiem, ja kupowałem jakiś buty z Decathlona, obtarły mnie niesamowicie po zakupie (przed wakacjami), a używane przez dwa miesiące się rozpadały - podeszwy były powycierane na krawędziach, pięta zaczęła się rozklejać i nabierały wody ile razy trochę popadało. Kupiłem prawie identyczne Nike i używałem kolejne 5 lat, nadal się trzymają. Z tą żywnością to coś zmyślasz. Ta krótkotrwała, nieprzetworzona żywność wymaga specjalnego traktowania i zwykle przez to jest droższa. Ewentualnie jest tylko sezonowa. Z ubraniami to bardziej loteria. Kupuję markowe ubrania i służą mi latami. Najstarszą bieliznę Hilfigera czy Kleina mam jakoś z 2010 i jest jak nowa. Chińczyki kupowane nawet 5 lat temu i noszone bardziej jako "awaryjne" gacie jak mi się prania nie chciało zrobić już dawno się rozsypały. Nie wspominam nawet o jakości, poprzecierane po roku, połowa dziurawa od samego noszenia, w części porozłaziły się gumki czy nitki powyłaziły i nie ma części szwów. Mam też i ze 2-3 sztuki, które faktycznie dobrze się trzymają, ale to raczej wyjątki, które były nieporównywalnie lepszej jakości. W porządnych, firmowych ubraniach wyjątkiem są wadliwe sztuki. Tu rację ma @Trokopotaka i najwyraźniej wiele ludzi myśli tak ubogo, że nie odróżniają dobrych jakościowo, firmowych produktów od tworów dla snobów. Gacie u Chińczyka kosztują po 5-10zł za sztukę, zwykle przeżyją najwyżej 1-2 lata. Wspomniane Hilfigery kosztują koło 30-35zł za sztukę. W normalnym kraju cena 6€/7-8$ za gacie dobrej jakości to całkiem normalna cena. W Polsce też taka cena za dobrą bieliznę jest jak najbardziej sensowna. Ludzie jednak stawiają to już na równi z gaciami po 200-300zł za sztukę, bo dla nich nie ma znaczenia gdy porównują trójpak w cenie paczki fajek z czymś tak abstrakcyjnie drogim. Co do samego blatu, to nie do końca się zgodzę. Miałem stare biurko z Ikei, które przetrwało rzeczy, o które bym je nie posądzał. Udało mi się kilka razy przypalić palnikiem, rozlać różne rodzaje klejów czy rozpuszczalników, wiele razy spadła mi na to kropla stopionej cyny czy roztopionego plastiku, a praktycznie nie ma na nim śladu. Podejrzewam też, że takie biurko by przetrwało więcej niż byle dykta z okleiną, a należą one do jednych z najtańszych na rynku. Tak czy srak, trudno by rozmawiać z osobą, dla której stół z taką szkodą jest do wyrzucenia. Jakby to było coś nieco lepszego, to pewnie bym wykorzystał resztę stołu, a blat wymienił na porządne drewno impregnowane w wybranym kolorze i pokryte klarem. Sam bawię się takimi rzeczami jak mam czas i ochotę. Alternatywnie można zedrzeć okleinę i polakierować, ale zapewne wrzucający właśnie chciał taki mebelek drewnopodobny, że niby ma rasowe drewno z fakturką w domu. Lakier jest zwykle dużo trwalszy i bardziej odporny od byle okleiny. Nadal jednak wolę lite drewno, które zawsze możesz przepolerować, zeszlifować czy polakierować wedle potrzeb. Jednorazowych mebli nie da się tak obrabiać. Poza tym nawet tak "uszkodzony" mebel można wykorzystać często w garażu, więc nie widzę powodu aby coś wyrzucać.

Odpowiedz
avatar Zowk_Sjookoski
0 0

Dodam sam do siebie - kupić okleinę samoprzylepną, nakleić na stół i po problemie.

Odpowiedz
avatar banan113
1 1

bardzo zdrowe dla pluc pewnie skoro rozpuszcza stol

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

Obrus? Toż to jakiś stolik z Ikei. Taniej wyjdzie nowy stolik kupić.

Odpowiedz
avatar Dawid_M
0 0

Macgyver albo pan z "Marsjanina" powinni nauczać w szkołach, że nawet zużyte przedmioty się przydają.

Odpowiedz
Udostępnij