Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Obraz

Dodaj nowy komentarz
avatar Zowk_Sjookoski
3 3

Ja tam się nie znam, ale pewnie PS4 jebło ;) A na poważnie - popraw kable HDMI ;)

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Zowk_Sjookoski: Przestawił kolor wysyłane przez HDMI z YCbCr na RGB na konsoli, albo z RGB na YCbCr w telewizorze. Albo odwrotnie, w sumie nie wiem, jak wyglądają oryginalne kolory na PS4. Ewentualnie telewizor zażądał przestawienia z RGB na YCbCr 4:2:2 jak kabel się poluzował (lub sygnał osłabł przy wyłączaniu), co konsola zrobiła, ale telewizor zdążył wrócić do RGB, bo sygnał już był wystarczająco mocny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2019 o 14:12

avatar ZONTAR
0 0

@yahoo111: Dorabiasz sobie ideologię. Miałtem to samo jak mi nie stykał HDMI i nic się nie przestawiało. Po prostu ciężar kabla przechylał wtyczkę i wtedy też miałem taki zielony obraz, a po uniesieniu kabla wyświetlało się normalnie. Ewentualnie czasem część pikseli była zielona (zwykle te najciemniejsze barwy), a część normalna. Po prostu któryś z kanałów nie był przesyłany prawidłowo i telewizor interpretował to, co dostał.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@ZONTAR: Tylko że tu wyświetlają się wszystkie kolory, widać nasycone czerwony, zielony i niebieski. Znikanie danych kanału czerwonego w przypadku HDMI jest to możliwe, jeśli gniazdo jest pionowe i pin 1 jest na górze (krótsza podstawa z wcięciami po prawej). Natomiast tutaj coś takiego się nie dzieje.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@yahoo111: Żeby przez złą konwersję mieć czerwony w RGB musiałbyś wyświetlać jaskrawy zielony w YCbCr. Raczej mało realne. Znowu żeby uzyskać żywy czerwony w RGB z YCbCr trzeba wyświetlać 82, 90, 240. To daje dosyć nasycony, pastelowy niebieski. Dałoby się rozszyfrować przyczynę problemu wiedząc co miało być faktycznie wyświetlone na ekranie.

Odpowiedz
avatar PutaMadre
0 0

Dla mnie wszystko wygląda okej, a teraz zw bo mam gigantyczna jaszczurkę w kuchni wielkości małego Fiata

Odpowiedz
Udostępnij