Tak działa w zasadzie każda torba. Którykolwiek facet używa w pracy czy też hobbystycznie torby na narzędzia, zaczyna się po czasie zastanawiać "hulera, czemu to jest takie ciężkie?". Pewnego razu w wyniku upadku/rozdarcia torby czy intensywnego szukania czegoś małego, wysypuje się całą zawartość i następuje konsternacja, skąd tu tyle śmieci, złomu i brudu (przy okazji wyjaśnia się też czemu od pewnego czasu tak trudno ją domknąć).
Myślę, że przyczyną jest tu ogólna wada konstrukcyjna toreb. Nie mamy pełnego podglądu zawartości, a widzimy jedynie to, co z góry. Wrzucamy tam rzeczy na zasadzie "a kij, niech tu będzie, może się przyda", a potem mieszamy w tym wszystkim wydłubując to, czego potrzebujemy. Tym sposobem nieużywane śmieci przesuwają się na dół i zalegają tam niedostrzegalne dla oka, więc o nich zapominamy. Pewnym rozwiązaniem by mogły być torby przezroczyste, ale z drugiej strony większość ludzi woli nie pokazywać innym co tam w torbie chowa, nawet jeżeli nie ma tam nic, czego by się należało wstydzić.
Jedyna metoda to raz na miesiąc/kwartał wysypywać i przeglądać całą zawartość (szczególnie dotyczy się to pań i ich torebek, bo mają tendencję do gromadzenia tam śmietnika latami).
@Trokopotaka: Moja kobieta od dziesięcioleci nie sprzątała w torebce. Jak kończy się miejsce, to kupuje większą torebkę i przesypuje zawartość. Razem z miętówkami z 1997 roku i biletem na autobus, skasowanym w 1995. Ta torebka jest taka wielka, że rower by się zmieścił, a ona tylko narzeka, że plecy ją coś ostatnio bolą.
Tak działa w zasadzie każda torba. Którykolwiek facet używa w pracy czy też hobbystycznie torby na narzędzia, zaczyna się po czasie zastanawiać "hulera, czemu to jest takie ciężkie?". Pewnego razu w wyniku upadku/rozdarcia torby czy intensywnego szukania czegoś małego, wysypuje się całą zawartość i następuje konsternacja, skąd tu tyle śmieci, złomu i brudu (przy okazji wyjaśnia się też czemu od pewnego czasu tak trudno ją domknąć). Myślę, że przyczyną jest tu ogólna wada konstrukcyjna toreb. Nie mamy pełnego podglądu zawartości, a widzimy jedynie to, co z góry. Wrzucamy tam rzeczy na zasadzie "a kij, niech tu będzie, może się przyda", a potem mieszamy w tym wszystkim wydłubując to, czego potrzebujemy. Tym sposobem nieużywane śmieci przesuwają się na dół i zalegają tam niedostrzegalne dla oka, więc o nich zapominamy. Pewnym rozwiązaniem by mogły być torby przezroczyste, ale z drugiej strony większość ludzi woli nie pokazywać innym co tam w torbie chowa, nawet jeżeli nie ma tam nic, czego by się należało wstydzić. Jedyna metoda to raz na miesiąc/kwartał wysypywać i przeglądać całą zawartość (szczególnie dotyczy się to pań i ich torebek, bo mają tendencję do gromadzenia tam śmietnika latami).
Odpowiedz@Trokopotaka: Moja kobieta od dziesięcioleci nie sprzątała w torebce. Jak kończy się miejsce, to kupuje większą torebkę i przesypuje zawartość. Razem z miętówkami z 1997 roku i biletem na autobus, skasowanym w 1995. Ta torebka jest taka wielka, że rower by się zmieścił, a ona tylko narzeka, że plecy ją coś ostatnio bolą.
Odpowiedz