Założę się, że jest dokładnie na odwrót niż autorka tekstu podejrzewa. Ktoś po prostu wywiózł tam ciało tej kobiety, aby zatrzeć ślady, bo był pewien, że nikt się do takiej głuszy nie zapuszcza, a co za tym idzie nigdy jej nie znajdą i uznają za zaginioną, a nie zamordowaną. Pewnie się mocno zdziwił gdy usłyszał we wiadomościach, że ktoś ją jednak odnalazł.
Kiedy dziwka przesadziła z koksem, a ty nie miałeś ze sobą łopaty i próbujesz dyplomatycznie wyjść z sytuacji wymyślając historyjkę o grzybobraniu i strzelasz fochem, że już ci się okolica nie podoba. Przypomina się Jakubczyk Zdzisław z Okopowej 4.
Założę się, że jest dokładnie na odwrót niż autorka tekstu podejrzewa. Ktoś po prostu wywiózł tam ciało tej kobiety, aby zatrzeć ślady, bo był pewien, że nikt się do takiej głuszy nie zapuszcza, a co za tym idzie nigdy jej nie znajdą i uznają za zaginioną, a nie zamordowaną. Pewnie się mocno zdziwił gdy usłyszał we wiadomościach, że ktoś ją jednak odnalazł.
OdpowiedzKiedy dziwka przesadziła z koksem, a ty nie miałeś ze sobą łopaty i próbujesz dyplomatycznie wyjść z sytuacji wymyślając historyjkę o grzybobraniu i strzelasz fochem, że już ci się okolica nie podoba. Przypomina się Jakubczyk Zdzisław z Okopowej 4.
OdpowiedzTak, miał dość, bo to, że zamieszkali w lesie to "była ich wspólna decyzja".
Odpowiedz