Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dorosłość

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar broi
1 1

80% populacji uważa że 80% populacji to debile

Odpowiedz
avatar lifter67
-1 3

Poprawię dla ciebie punkt 3.: "Miałem rację, że w szkole tracę czas". No to może się trzeba było uczyć?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@lifter67: tak, szkoła to strata czasu. Większość moich znajomych po różnych studiach nie zarabia nawet połowy tego co ja po zawodowce. Wątpię że to życie jakie sobie wymarzyli.

Odpowiedz
avatar cassper
0 2

@maziczeq: Pytanie, ile ty musisz się naharować na pensje a ile oni? A druga sprawa to specjalizacja. Bo chyba mi nie powiesz, że zarabiasz lepiej niż programiści, prawnicy czy lekarze. Może masz więcej od typowego księgowego, kadrowej czy absolwenta kierunku bez pracy, który dorabia gdzie popadnie ale wątpię ze zarabiasz lepiej niż specjalista w dobrej branży. Poza tym, to jakie masz doświadczenie, jest ważniejsze od tego jaką skończyłeś szkołę. Jeśli pracujesz już od paru lat a twoi znajomi dopiero pokończyli studia i zaczynają karierę, to owszem zarobisz więcej ale za kilka lat to oni będą zarabiać lepiej. Chyba ze mają zawód w branży, w której nie ma za wiele roboty w Polsce(na przykład architektura) albo ta robota jest nisko ceniona bo zależy od systemu(pielęgniarki, nauczyciele). Wtedy faktycznie, zarabiają grosze ale zawsze mogą wyjechać do kraju, gdzie jest większe zapotrzebowanie na danych specjalistów i tam zarabiać wielokrotnie więcej niż ty. Poza tym, nie napisałeś czy pracujesz w zawodzie i czy w Polsce czy za granicą, a to wiele zmienia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@cassper: możliwe. Ja jestem spawaczem. W miesiącu mam ok 7 tys za 8 godzin pracy od poniedziałku do piątku, czasami jakąś sobota. Masz rację może to zależy od tego co się studiuje, ale z 2 strony po co ludzie studiują kierunki po których mogą iść najwyżej do mcdonald na sprzedawce? :-) pozdrawiam

Odpowiedz
avatar cassper
0 2

@maziczeq: To nie do końca tak jest. Niektóre kierunki kiedyś były dobre ale ze względu na popularność, rynek się nasycił i płace spadły. To dotyczy większości kierunków typu ekonomia i zarządzanie. Druga sprawa to pasja - niektórzy wybierają studia ze względu na pasję do jakiejś branży(np architektura, psychologia) a nie koniecznie na zarobki. No i najważniejsze - bycie dobrym w tym co się robi. Można być świetnym np spawaczem i zarabiać dużo a można być po prostu spawaczem bez większego talentu i zarabiać niewiele. To samo dotyczy się wykształcenia - dyplom nie oznacza że znajdziesz dobrą pracę. Liczy się talent i doświadczenie a niestety wielu ma tylko papier a zero umiejętności i doświadczenia. Dodatkowymi atutami przy szukaniu pracy są takie kompetencje jak znajomość języków czy programów specjalistycznych z czym wielu absolwentów ma problem. Ogólnie praca po studiach, w większości przypadków wiąże się z koniecznością ciągłego podnoszenia kwalifikacji. To akurat jest na korzyść pracy fizycznej - kończysz swoją zmianę i wracasz do domu z pustą głową. Praca dla absolwenta prawie zawsze wiąże się z systemem projektowym, gdzie zadania czasem ciągną się miesiącami i latami a to oznacza ciągły stres i gonienie za terminami. W swoim życiu przerabiałem kilka zawodów, pracowałem na kuchni, na budowie, w drogownictwie, w handlu a teraz pracuję w nowych technologiach, gdyż w międzyczasie zrobiłem studia. Przyznam szczerze, że czasem mam ochotę rzucić wszystko fpisdziec i wrócić do pracy na kuchni i jedyne co mnie przed tym powstrzymuje to świadomość że nie mam szans na takie zarobki jak w IT, chyba że byłbym znanym chefem z wieloletnim doświadczeniem - a na to już trochę późno.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@cassper: dziękuję za wyjaśnienie, ja już czasem myślałem, że np siedzi sobie ktoś w domu i wpada na pomysł "pójdę sobie na studia, byle jakie, żeby mieć tylko papierek. Wiem że po tym nie ma pracy, ale może rynek pracy się obróci na plus."

Odpowiedz
avatar cassper
-1 1

7. Kilka dni - amatorzy. Nawet rok po terminie może być dobre, zależy jaki produkt i czy są jakieś oznaki zepsucia.

Odpowiedz
avatar MordocKraxus
-1 1

Procent debili w populacji, jest chyba zależny od inteligencji i/lub mniemania o sobie oceniającego.

Odpowiedz
Udostępnij