Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Zarabiać dużo

Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-2 2

Szóstka na rękę to nie jest dużo przy cenach panujących w Polsce. Jest to wystarczające by spłacać kredyt za dom/mieszkanie, żyjąc przy tym na w miarę godziwym poziomie i nawet po troszku odkładać pod koniec miesiąca na przyszłe wydatki (remonty itp.) ale nic więcej ponadto. Niespecjalnie to pasuje do słowa "bogaty" a już na pewno nie "najbogatszy".

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

@Trokopotaka: Lepiej siedź cicho. Ostatnio wspomniałem, że życie w 5% najlepiej zarabiających to żaden hajlajf, bo w tych 5% jesteś z średnio 9500 na rękę. Gawiedź się aż rzuciła z minusami :v No ale co się dziwić. Zamiast przyznać, że w Polsce jest bieda, że tych faktycznie bogatych jest jakiś skromny procent, że gospodarka powinna się rozwijać i gonić poziom życia na zachodzie, to przecież lepiej wszystkich uciszać i udawać, że dobrze jest! No a że w USA 32% podatku jest od ~670k zł rocznie, a w Polsce od jakichś 100k brutto (84k podstawy opodatkowania) to już szczegół. Najwyraźniej lepiej być bogaczem w Polsce z 8300 brutto miesięcznie (to daje 100k rocznie brutto, 84k podstawy, a więc próg 32% dochodowego) niż swoim odpowiednikiem w USA z 470k pln rocznie (połowa progu 24% w USA). Pomijając fakt, że pojęcie programisty 15k bardziej odnosi się do jednoosobowej działalności gospodarczej, to przy 15k na UOP w sierpniu i wrześniu masz na rękę 8600zł. Jak zlikwidują limit ZUS, to tak będzie do końca roku, ale dzięki limitowi jeszcze pod koniec roku pensja wzrasta do 9800. Stawka na 18% PIT na rękę to 10500. Żeby było śmieszniej, koszta pracodawcy to 210 tysięcy rocznie, zarobki brutto to 180 tysięcy, zarobki netto 120. 90 tysiaków oddane w podatkach i socjalach. Samo ubezpieczenie zdrowotne to 15k rocznie. No ale jak wypomnisz, że 15k rocznie za standard służby zdrowia w tym kraju to lekka przesada, to zostaniesz opluty przez resztę społeczeństwa, z którego spora część tylko z tej służby korzysta i ją chwali nie płacąc nic. Faktycznie NFZ za darmo jest całkiem spoko w stosunku ceny do jakości. Za ponad kafla miesięcznie już nie tak bardzo. Te 28 kafli rocznie na ubezpieczenie emerytalne to też raczej pójdzie w piach. Przez 40 lat pracy ze średnią stawką 15k wpakujesz do ZUS z samego tytułu emerytur 1M 120k PLN. Średnia długość życia mężczyzn w Polsce to 74 lata (licząc naturalną śmierć, nie wypadki). Zakładając, że idziesz na emeryturę w wieku 65 lat i będziesz optymistycznie żył do 85, to w 20 lat musiałbyś dostawać 4600 emerytury aby w ogóle się to zwróciło. No ale średnio państwo miało twoje 1.12 miliona przez 30 lat. Przeciętna lokata długoterminowa daje 2-2,5% zysku z roczną kapitalizacją. Przy 2% rocznie dla 1.12M na 30 lat masz jakieś 2 miliony, co przekłada się na 8300 emerytury brutto. No dobra, ale te lokaty można zlikwidować po każdym roku, a ZUS to bierze i będzie oddawać za wiele lat, wiec powinno być jeszcze więcej uwzględniając określony plan wypłat. Już nawet nie wspominam, że przy tak długich lokatach trzeba uwzględniać inflację. Jak komuś daję kasę i odbieram za 30 lat, to oczekuję równowartości + odsetki. W praktyce jeśli w ogóle można na coś liczyć, to zapewne będzie to mniej niż się włożyło, a reszta przepadnie i potomstwo nic z tego nie dostaje, pójdzie na pińcet plusy i inne socjale.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@ZONTAR: Niech sobie minusują, takie są fakty. Jak ktoś mieszka w małej mieścinie, gdzie zarabia najniższą krajową, a typ zarabiający średnią jest bosem na dzielnicy, to 6 patyków może się wydawać bogactwem, ale tak nie jest. W dużym mieście ciężko nawet z taką wypłatą uważać się za klasę średnią (to, że w Polsce klasa średnia praktycznie nie istnieje, bo jest garstka bogatych i reszta to inna sprawa). Kolejna sprawa, że przez ostatnie lata mimo, że inflacja rzekomo nie wzrosła, wzrosły ceny towarów, zwłaszcza żywności. Także niestety, ale budzimy się drodzy państwo - szóstka z przodu na wypłacie to nie jest źle, całkiem przyzwoicie, ale nazywanie kogoś z takimi zarobkami osobą "bogatą" to śmiech na sali.

Odpowiedz
avatar poczekaj
-1 1

Biednych. Do prawdziwie biednych się przyπerdalają, aż w końcu ich zniszczą. (biedni to nie ci, którzy mają gromadę dzieci, gromadę butelek/puszek po alko i zasiłki oraz oczywiście 500+ na paznokcie - to są po prostu pasożyty z "dej" na ryju).

Odpowiedz
avatar joypad
0 2

Kredyt na mieszkanie, samochód w leasing, rachunki, jedzenie, jakieś artykuły gosp. domowego, trochę odkładamy... i nagle okazuje się, że na podstawowe potrzeby idzie praktycznie cała wypłata. Bogactwo to się zaczyna od 12-15 koła w górę.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@joypad: Zdefiniuj bogactwo. Możemy sobie przyjąć, że przeciętny człowiek (klasa średnia) powinien móc sprawić sobie nowy samochód średniej klasy co dekadę. Do tego powinien móc utrzymać przyzwoite mieszkanie czy nieduży dom spłacajac go w całości maksymalnie w 20 lat. Jeśli ktoś przez cały okres aktywności zawodowej spłaca mieszkanie, to z pewnością nie należy do klasy średniej. Takie przyzwoite mieszkanie w większym mieście (bo tam też masz najwyższe zarobki) to obecnie kwestia z 400k. Takie Stabłowice (przedmieścia Wrocławia) to średnio 5500 za metr co daje 330k za 60m. Do tego wykończeniówka, ale uśrednijmy to do 350k. No i policzmy sobie, że co dekadę chcesz jakiś taki średniej klasy samochód minus cena poprzedniego dziesięciolatka. Nie chce mi się szukać, cena BMW 118i to 105k w wersji bazowej. Niby marka premium, ale za to najniższy segment. Jakaś Astra 1.6 w dieslu to koło 100k. Jak sprzedamy takiego dziesięciolatka za 20k to będzie dobrze, więc liczmy 2x80k na samochód i 400k na chałupę w kredycie. Oczywiście kredycik ma odsetki, ale optymistycznie liczmy, że z łączną kapitalizacją dadzą 480k w 20 lat, a więc 2k raty miesięcznej. To znaczy, że chcielibyśmy w 20 lat zgarnąć 640k kapitału, do tego oczywiście normalne koszta życia, jakieś udogodnienia itp. To jest już 2700 miesięcznie. Prąd, internet, woda, ogrzewanie, telefon, paliwo i czynsz w większym mieście to spokojnie z 800zł. Do tego co któryś dzień jadasz na mieście, średnio wydajesz dziennie 30zł na posiłki. No to 2700+800+900=4400zł. Może jakieś nieduże wakacje i ferie? Już nie pamiętam dokładnie stawek, ale jeżdżąc do Czech we 2 wychodziło mi koło 2000 na tydzień w sezonie zimowym, wakacje letnie na południu Europy też w okolicach 4000 na 3 osoby. Oczywiście szukając najtańszych ofert zapewniających jakkolwiek przyzwoite warunki i atrakcje. No to mamy kolejne 200zł miesięcznieUzbieraliśmy już 4600zł miesięcznie. Przydałoby się uwzględnić koszta wszelkich materiałów zużywalnych, chemia gospodarcza, to jakiś mebel, nowa lodówka, komputer, telefon, serwis samochodu, ubrania, wyposażenie chaty i masę innych wydatków. Myślę, że przyjęcie tysiąca wolnego budżetu w miesiącu nie jest tu przesadne. Większa awaria w samochodzie to będzie już 2-3 miesięczne oszczędności. Zaokrąglijmy to sobie do 900zł, w końcu mówię dalej o klasie średniej. To da nam sumkę 5500zł, a więc 8k brutto. To znaczy, że żyjąc wygodnie w 20 lat będziesz miał przeciętny, ale nowy samochód dwa razy i na koniec zostaniesz z mieszkaniem. Uśredniamy to wszystko też na całość społeczeństwa, więc nie uwzględniam niższych zarobków na starcie kariery. Powiedzmy, że zacząłeś pracę w wieku 25 lat i z 8k brutto masz własne 60m mieszkanie na przedmieściach Wrocławia oraz jeździłeś średnio 5 letnim samochodem (dwa samochody od nówki przez 10 lat). Masz 45 lat. Czy możemy to uznać za życie klasy średniej, osób o dobrych kwalifikacjach będących esencją zachodniej gospodarki? Polacy to uznają już za bogactwo, bo w końcu jesteś już pod tym magicznym progiem 10% najlepiej zarabiających. No ale to by znaczyło, że ponad 80% narodu żyje gorzej. Nie, tak źle być nie może. Ludzie z pewnością nie żyją do 30tki wynajmując pokój czy mieszkając z rodzicami, z pewnością nie kitrają każdej złotówki oblizując się na widok restauracji i na pewno większość narodu nie kupuje dojrzałych samochodów od Niemca spod koca.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2019 o 7:01

avatar ZONTAR
0 0

Oczywiście liczyłem tu wydatki dla singla, więc uwzględniając rodzinę z jednej strony dochodzi więcej kasy z dwóch pensji, z drugiej strony dochodzą koszta opieki nad dzieckiem, większa chata, wszystkie wydatki rosną. Wychodzi mniej więcej na jedno. Jak dla mnie najlepszym wyznacznikiem jest to, że na takich przedmieściach w mieszkaniach 50-60m w zasadniczej większości mieszkają wielodzietne rodziny, a single o odpowiednich dochodach stanowią jakiś skromny procent mieszkańców. To znaczy tyle, że nie mamy w Polsce za bardzo osób, które samodzielnie sobie mogą na to pozwolić. Całkiem przypadkiem wszyscy single z mojego osiedla mieszkający samemu w 50mkw byli programistami lub innymi specjalistami technicznymi. Przypadek? No i teraz problem w tym, że na ludzi o standardzie życia opisanym powyżej już się pluje, a jak ktoś ma jeszcze lepiej i inkasuje pod 9k na rękę to ło panie, złodziej jeden, opluć i udupić, niech odda połowę na bombelki. No a ci faktycznie bogaci latający prywatnymi odrzutowcami czy zgarniający rocznie kwoty liczone w milionach patrzą sobie na to wszystko z góry śmiejąc się z tego prymitywnego narodu, którym tak łatwo manipulować.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
2 2

phi - i to jest dużo?? polaki biedaki - tyle to ja w pół roku zarobię..

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 0

Przesadzacie z tym gadaniem o kosztach życia w Polsce. Za 4.5k można we 2 osoby (!) spokojnie wyżyć w dużym mieście (może z wyjątkiem Warszawy, tam ponoć jest masakra). Zgoda, bez kredytu. Wynajmując duże mieszkanie. Wystarczy nie przepierdzielać kasy na imprezy, fajki, ciągłe kawki na mieście itp. (z takimi wydatkami to jedna osoba może spokojnie przewalić więcej niż te 6k, takich też znam), nie trzeba wcale jakoś super oszczędzać czy kupować najtańszych rzeczy.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

@FriendzoneMaster: Masz tu słowo klucz, "wyżyć". To, że nie musisz walczyć o przetrwanie nie oznacza, że już jesteś w klasie średniej nawet nie wspominając o byciu bogatym. 4,5k na rękę to 6300zł brutto. Grubo powyżej średniej krajowej i według Polskiego Instytutu Ekonomicznego już połowa klasy średniej (na dwie osoby). Przy jednej osobie to jest próg wejścia w klasę wyższą. https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/jak-wyglada-polska-klasa-srednia-raport-pie/55qq7kn Jak wygląda polska klasa średnia - raport PIE W jaki sposób Polski Instytut Ekonomiczny definiuje klasę średnią? Jeden wariant do wartość dochodu rozporządzalnego netto, czyli pieniędzy, jakimi dysponuje członek rodziny już po odliczeniu kosztów stałych. Mediana (50 proc. osób zarabia więcej, 50 proc. zarabia mniej) dochodu rozporządzalnego wśród osób przynależących do klasy niższej społecznej wynosi 1 073 zł, klasy średniej - 2 546 zł, zaś klasy wyższej - 5 754 zł. https://i.imgur.com/ngVr9bR.png Czy więc te dwie osoby wynajmujące mieszkanie w dużym mieście (we Wro dwa pokoje to koszt koło 2k miesięcznie) należą już do przeciętnej klasy średniej i są przykładem klasy finansowej, do której dąży nasze społeczeństwo? Zauważ, że 4500 netto na członka rodziny jest już uznawane za należność do klasy wyższej. To znaczy, że singiel z 6300 brutto jest już traktowany tak samo jak Kulczyk.

Odpowiedz
avatar yoshimitsu1989
1 1

ja należałem w zeszłym roku do tych "najbogatszych". i w nagrodę za moją pracę po 12 godzin nasze kochane państwo uhonorowało mnie podatkiem 32 procent.

Odpowiedz
Udostępnij