Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Gówniarz

Dodaj nowy komentarz
avatar ZONTAR
-1 7

No cóż, ja miałem właśnie tak. Na WF w liceum przestałem chodzić. Po lekcjach wolałem skoczyć na tenisa, spocić się jak dzika świnia, mieć ręcznik, zapas wody i izotonika, po czym wrócić do domu i wziąć prysznic niż męczyć się z całą klasą i w tym pocie i smrodzie spędzić resztę dnia. Nie da się w 45 minut przebrać, poćwiczyć, umyć, przebrać i wrócić na kolejne kilka godzin lekcji i sprawdzianów. Religia to był jeszcze lepszy wytwór. W pewnym momencie musieliśmy uczyć się Biblii na pamięć. Kartkówka to podawanie cytatów z pamięci na podstawie numery wersu i księgi. O ile przez większość mojej edukacji religia była poboczna i nie było jej w puli głównych przedmiotów, to jakoś w połowie liceum to zmienili i byłem zagrożony z religii, bo z pałą nie mogłem przejść do kolejnej klasy. No i tak przeszedłem na etykę.

Odpowiedz
avatar lifter67
-4 8

Kto normalny chodzi w szkole na religię? Życia duchowego sobie tym nie wzbogacisz, wiary nie umocnisz, tylko czas tracisz.

Odpowiedz
avatar Dawid_M
0 0

@lifter67: Urodzeni w latach 80 i niżej musieli chodzić. Albo do kościoła, albo była w szkole.

Odpowiedz
avatar Dawid_M
0 0

Jako dzieciak miałem złe stopnie z religii. Bałem się jej i nie lubiłem, bo był to jedyny przedmiot, którego nie ogarniałem. Nie wiedziałem kto z kim, kogo lubi, kogo nie lubi, kto jest kim i tak dalej. Najstraszniejsze było szukanie wersetów z Biblii i ich interpretacja.

Odpowiedz
avatar MrDeothor
0 0

Powiązanie religii z edukacją było największym błędem jaki kościół zrobił. Ten ruch spodlił wiarę dla wielu młodych ludzi.

Odpowiedz
Udostępnij