Myślicie, że Warszawa to metropolia? Ja mieszkam w Kielcach od dziesieciu lat, a pochodzę z Sandomierza. Zwykle ludzie reagują pozytywnie, mówią, że byli tam na wycieczce czy coś tam... ale jeden debil z mojej byłej pracy mnie rozwalił. Ja rozumiem, że można nie być pewnym czy to to samo województwo, ale oba miasta są do siebie oddalone o niecałe sto kilometrów, a Sandomierz jest znany z serialu o ojcu Mateuszu, w większości są tam organizowane wycieczki szkolne, bo zabytki, muzea, miasto też turystyczne.
- A skąd ty jesteś?
- Z Sandomierza.
- A to daleko? - Odniosłam wrażenie, że koleś faktycznie pierwszy raz słyszy te nazwę.
- Niecałe sto kilometrów stąd.
- A to duże miasto? Większe od Kielc?
- Nie no, mamy dwadzieścia tysięcy mieszkańców. - Widzę, że jakoś sobie tego nie wyobraża. Pomogłam mu to zobrazować i to był błąd. - Kielce mają dziesięć razy tyle.
- Ciekaw jestem jak wygląda Sandomierz... pewnie jak jedna wielka wiocha! - Czujecie? Typ miał wtedy ze dwadzieścia dwa lata. Niby dorosły człowiek. I potem już miałam z downem przerąbane.
- Hej Olga! Co słychać w Sandomierzu tej dziurze zabitej dechami. - Rzekł Tomasz z Zagórza, gdzie jeździ jeden autobus na godzinę, krowy się pasą, a ludzie kury na podwórkach trzymają, a częścią Kielc, zresztą tylko z nazwy ta wieś jest od 1979 roku. Koleś generalnie nie ma kolegów, zachowuje się jak debil w stosunku do wszystkich, ale ma jakieś powiązania z dyrektorką. Chyba rodzinne, bo taki sam szacunek do ludzi i IQ równe temperaturze ciała.
Dla porównania dyrektor firmy, w której obecnie pracuje pochodzi z Warszawy. Wiadomo, niektóre rzeczy go ciekawią, nawet kiedyś kupiłam mu Jabłuszko Sandomierskie, inne śmieszą np. nazwa miejscowości Suków, ale nigdy w życiu nic mi przykrego nie powiedział, bo jestem z małej miejscowości.
Skoro żyjesz to znaczy, że świnie się brzydziły Cię zjeść
OdpowiedzRysunek prawie jak American Gothic.
OdpowiedzMyślicie, że Warszawa to metropolia? Ja mieszkam w Kielcach od dziesieciu lat, a pochodzę z Sandomierza. Zwykle ludzie reagują pozytywnie, mówią, że byli tam na wycieczce czy coś tam... ale jeden debil z mojej byłej pracy mnie rozwalił. Ja rozumiem, że można nie być pewnym czy to to samo województwo, ale oba miasta są do siebie oddalone o niecałe sto kilometrów, a Sandomierz jest znany z serialu o ojcu Mateuszu, w większości są tam organizowane wycieczki szkolne, bo zabytki, muzea, miasto też turystyczne. - A skąd ty jesteś? - Z Sandomierza. - A to daleko? - Odniosłam wrażenie, że koleś faktycznie pierwszy raz słyszy te nazwę. - Niecałe sto kilometrów stąd. - A to duże miasto? Większe od Kielc? - Nie no, mamy dwadzieścia tysięcy mieszkańców. - Widzę, że jakoś sobie tego nie wyobraża. Pomogłam mu to zobrazować i to był błąd. - Kielce mają dziesięć razy tyle. - Ciekaw jestem jak wygląda Sandomierz... pewnie jak jedna wielka wiocha! - Czujecie? Typ miał wtedy ze dwadzieścia dwa lata. Niby dorosły człowiek. I potem już miałam z downem przerąbane. - Hej Olga! Co słychać w Sandomierzu tej dziurze zabitej dechami. - Rzekł Tomasz z Zagórza, gdzie jeździ jeden autobus na godzinę, krowy się pasą, a ludzie kury na podwórkach trzymają, a częścią Kielc, zresztą tylko z nazwy ta wieś jest od 1979 roku. Koleś generalnie nie ma kolegów, zachowuje się jak debil w stosunku do wszystkich, ale ma jakieś powiązania z dyrektorką. Chyba rodzinne, bo taki sam szacunek do ludzi i IQ równe temperaturze ciała. Dla porównania dyrektor firmy, w której obecnie pracuje pochodzi z Warszawy. Wiadomo, niektóre rzeczy go ciekawią, nawet kiedyś kupiłam mu Jabłuszko Sandomierskie, inne śmieszą np. nazwa miejscowości Suków, ale nigdy w życiu nic mi przykrego nie powiedział, bo jestem z małej miejscowości.
Odpowiedz