Trochę jest w tym racji. Sposób pracy powinien być całkowicie zmieniony, bo z roku na rok pracujemy więcej, dochodzą nowe zawody, a cywilizacja stoi w miejscu. Jest nawet umysłowa regresja (raport, że ludzie są głupsi teraz niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu). Jest więcej chorób i zawałów od wad układu krążenia. Były ostatnio gdzieś publikowane badania, że człowiek jest w stanie intensywnie pracować (100% skupienia) 2H dziennie, a dzień pracy powinien wynosić 6H, biorąc pod uwagę, że dziś głównie jest praca siedząca. Skoro dzieciaki mają wakacje i ferie, to czemu dorośli nie mogą mieć, zwłaszcza że ich organizmy nie są już tak zdrowe i elastyczne? Do tego dochodzi coraz większa robotyzacja, więc zmniejszenia czasu pracy miałoby sens.
a od kiedy to klepiąc w korpo albo w urzedzie można dogonić europę? 80% pracujących de facto pozoruje pracę (wykonuje czynności absolutnie nikomu niepotrzebne) - nie wliczając już nawet ksiezy i polityków..
relnie pracuja tylko "fizyczni" - więc jestem jak najbardziej za tym, żeby zmniejszyć czas pracy - i wyslać urzedasów i korposzczury do prawdziwej pracy..
Gdyby zliwkiwodować te pseudo-zawody, ludzie mogliby pracować po 6h dziennie 4dni w tygodniu a i tak nadal nie byłoby dla wszystkich pracy
@zpiesciamudotwarzy na jakiej podstawie twierdzisz, że praca w korporacji nie jest prawdziwa? Prawdziwa to gdzie łopata, albo linia produkcyjna? Czy programiści, architekci, inżynierowie elektroniki, finansiści itd.?
@zpiesciamudotwarzy: Dzięki korposzczurom i inzynierom podnosi się wydajność fizycznych, dzięki czemu nie trzeba tak dużo machać łopatą, by wykonać tę samą pracę.
@zpiesciamudotwarzy: sztucznie tworzone stanowiska są właśnie po to, by ludzie mieli pracę, jak osoby ze znakiem stop na przejściach dla pieszych. To walka z bezrobociem.
@robal14: Aczkolwiek marketing, PR itp. można by wywalić na zbity pysk bez jakiejkolwiek straty dla gospodarki (a może nawet z zyskiem) - tylko przekładają pieniądze z jednej kieszeni do drugiej, nie wnosząc absolutnie nic od siebie.
@FriendzoneMaster: Zwiększają sprzedaż firm, w których pracują. To ma bardzo duże znaczenie dla tych firm. Co prawda można argumentować, że niekoniecznie dla gospodarki, bo jak konsument nie kupi dobra od jednej firmy, to kupi od innej, ale to też nie jest do końca prawda.
@robal14: Oczywiście, że wpływają na dochody firmy. Ale na gospodarkę jako całość nie mają pozytywnego wpływu, a mogą mieć wręcz negatywny. Bo dzięki ich wytężonej pracy konsumenci często nie wybierają produktów lepszych (wiem, tak byłoby tylko w idealnym świecie...), tylko lepiej zareklamowane (w uproszczeniu: ich producent przeznaczył więcej pieniędzy na marketing, więc pewnie mniej na rozwój, jakość produktu itp.) - w związku z tym pieniądze nie trafiają do "najbardziej wartościowych" producentów czy usługodawców, co odbija się negatywnie na ogólnej jakości produktów i usług.
@LuxMalina: 10 głosów w stosunku 8do2 - czyli dokładnie tak jak napisałem: na 2 pracujące osoby przypada 8 pozorantów - którzy poczuli się urażeni.. ale pozwolicie że wytłumaczę: PRAWDZIWA praca to taka która sprawia że ludzie mają jak żyć: jeśli produkujesz jedzenie to coś wytwarzasz - ale jeśli produkujesz reklamy jedzenia to nie wytwarzasz - możesz być świetnym w tym co robisz, ale twoja praca niczemu nie służy.. jeśli produkujesz samochód to tworzysz jakieś dobro, jeśli go projektujesz to też, ale jeśli jesteś inżynierem od planowego postarzania - to zarabiasz krocie ale twoja praca nie tylko niczemu nie służy ale wręcz szkodzi.. jeśli jesteś kierowcą i wieziesz jedzenie to ok, ale jeśli wozisz ziemniaki z niemiec do polski a potem z polski do niemiec bo tak się opłaca korporacjom to twoja praca jest psu na buty.. i tak dalej i tak dalej - KAŻDY może sobie zrobić rachunek sumienia własnej pracy - czy jest potzrebna czy służy jedynie do "nakręcenia rynku" żeby bogaci byli jeszcze bogatci (tzw. przepływ pieniądza).. jeśli jesteś programistą to też mozesz programować coś potzrebego a możesz wytwarzać systemy informatyczne dla korporacji w której pracują urzędnicy - którzy nic nie robią tym samym twoja praca też jest bezużyteczna.. jeśli projektujesz gry albo portale spolecznosciowe to tak pół na pół, ale generalnie też nie jest to praca niezbędna..
okej możecie się kłócić że wtedy żylibyśmy jak zwierzeta - ale fakt pozostaje faktem że tak realnie 1 osoba coś wytwarza a pozostałe albo konsumują albo tworzą narzedzia do konsumpcji - dyby pierd**nął system to 9na10 osób zdechłoby z głodu bo ich umiejętności są do niczego niepotrzebne
@FriendzoneMaster: Też niekoniecznie, bo dzięki marketingowi klienci są lepiej poinformowani. Bez niego często nie byliby w stanie kupić dobrego produktu, bo po prostu nie wiedzieliby o jego istnieniu. Nie zawsze, ale często.
@robal14: Nie twierdzę, że informowanie o produktach nie powinno istnieć, wiadomo że jest potrzebne. Ale zdecydowana większość marketingu to przekonywanie, że dany produkt jest najlepszy, niezależnie od stanu faktycznego. Niestety nie bardzo da się coś z tym zrobić, chyba że przymusowo ograniczyć reklamy do suchych faktów przedstawionych zwykłą czcionką na białym tle bez żadnych dodatkowych treści lub efektów itp. itd...
Piernicze. Już mnie szef ściga, że mam 16 dni urlopu zaległego. "Kiedy wykorzystasz? Kiedy wykorzystasz? Kiedy wykorzystasz?" KURDE! Wykorzystałbym ale niestety nie można wykorzystać jednorazowo zaległego i obecnego a w tym czasie tymczasowo zatrudnić się gdzie indziej (prawnik mi sprawdził) oraz nie jest możliwe komercyjne wprowadzenie w śpiączkę farmakologiczną gdyż to zbyt ryzykowne dla życia i zdrowia (to mi dwóch nawet niemiecki lekarz potwierdził). Słowem: do bani.
Nie wiem czy to coś zmieni. Ludzie i tak na okrągło walą nadgodziny, albo pracują w weeekendy, a w wielu zakładach pracy mają zaległy urlop. Jeżeli damy więcej dni wolnych, to będą rąbać więcej nadgodzin, żeby to sobie odbić. Ale to tylko jeden aspekt, pozostają 2 kolejne.
Druga kwestia, dość istotna, o której się nie wspomina - przemęczenie. Społeczeństwo się starzeje, program 500+ przyniósł mały boom, ale to już się przejadło, bo żaden normalnie myślący i pracujący człowiek nie podejmuje decyzji o posiadaniu dziecka w oparciu o to, czy dostanie te parę stówek więcej czy nie. Zatem generalnie ludzie muszą pracować, najlepiej jak najdłużej (wiekowo, nie godzinowo w tygodniu), a jeśli są przemęczeni to się zawodowo wypalają, nerwy i zdrowie im siadają, więc generalnie powinni więcej wypoczywać, bo typowy pracownik w naszym kraju jest przynajmniej lekko (jeśli nie bardziej) przepracowany.
Kwestia trzecia, czyli tak zwana przez niektórych mentalność niewolnika. Co odróżniało w starożytności niewolników od ludzi wolnych? Niewolnik nie miał prawa świętować i nie miał dni wolnych. Owszem, jeśli właściciel nie był idiotą, dbał o wydajność swoich niewolników i im dawał czas na odpoczynek, ale jako tako teoretycznie niewolnik zawsze był w pracy. Ludzie u nas nie biorą urlopu po to by leżeć do góry brzuchem i odpoczywać (a właśnie po to urlop jest), tylko po to by albo wykonać prace, na które nie mają normalnie czasu, albo by wyjechać do innej, dorywczej pracy. W wyniku czego jeden z drugim jest po takim urlopie bardziej przemęczony niż przed nim. A to jest chora praktyka, bo nie od razu, ale po latach to wyjdzie odbijając się na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
@Trokopotaka: Yup. To jest cokolwiek chore. A u nas i tak nie jest pod tym wzgledem najgorzej.
PS osobiście z całą pewnością nie pogardziłbym dodatkowym wolnym. Nawet gdybym miał w efekcie minimalnie mniej zarabiać...
@Dawid_M: wręcz przeciwnie - jak się przyjrzeć to zobaczysz że 500+ sprawiło że biedota rodzi więcej a "inteligencja" mniej (głównie z potrzeby kontrastu, plus podstawowa ludzka rekacja że jak ci za coś płacą to tego nie chcesz robić) - koniec konców 500+ obniży dzietność i taki był zamysł
Kraj by się bogacił gdyby nie 2 zjawiska. Fakt istnienia rządu. Oraz to, że rząd bawi się w robin hooda. Kradnie pracującym i daje leniom i degeneratom potrącając jeszcze sobie podatek.
Trochę jest w tym racji. Sposób pracy powinien być całkowicie zmieniony, bo z roku na rok pracujemy więcej, dochodzą nowe zawody, a cywilizacja stoi w miejscu. Jest nawet umysłowa regresja (raport, że ludzie są głupsi teraz niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu). Jest więcej chorób i zawałów od wad układu krążenia. Były ostatnio gdzieś publikowane badania, że człowiek jest w stanie intensywnie pracować (100% skupienia) 2H dziennie, a dzień pracy powinien wynosić 6H, biorąc pod uwagę, że dziś głównie jest praca siedząca. Skoro dzieciaki mają wakacje i ferie, to czemu dorośli nie mogą mieć, zwłaszcza że ich organizmy nie są już tak zdrowe i elastyczne? Do tego dochodzi coraz większa robotyzacja, więc zmniejszenia czasu pracy miałoby sens.
OdpowiedzMłody Kulczyk też się wzbogacił dzięki pracy - co prawda nie swojej, a swojego taty, ale zawsze.
Odpowiedza od kiedy to klepiąc w korpo albo w urzedzie można dogonić europę? 80% pracujących de facto pozoruje pracę (wykonuje czynności absolutnie nikomu niepotrzebne) - nie wliczając już nawet ksiezy i polityków.. relnie pracuja tylko "fizyczni" - więc jestem jak najbardziej za tym, żeby zmniejszyć czas pracy - i wyslać urzedasów i korposzczury do prawdziwej pracy.. Gdyby zliwkiwodować te pseudo-zawody, ludzie mogliby pracować po 6h dziennie 4dni w tygodniu a i tak nadal nie byłoby dla wszystkich pracy
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy na jakiej podstawie twierdzisz, że praca w korporacji nie jest prawdziwa? Prawdziwa to gdzie łopata, albo linia produkcyjna? Czy programiści, architekci, inżynierowie elektroniki, finansiści itd.?
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Dzięki korposzczurom i inzynierom podnosi się wydajność fizycznych, dzięki czemu nie trzeba tak dużo machać łopatą, by wykonać tę samą pracę.
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: sztucznie tworzone stanowiska są właśnie po to, by ludzie mieli pracę, jak osoby ze znakiem stop na przejściach dla pieszych. To walka z bezrobociem.
Odpowiedz@robal14: Aczkolwiek marketing, PR itp. można by wywalić na zbity pysk bez jakiejkolwiek straty dla gospodarki (a może nawet z zyskiem) - tylko przekładają pieniądze z jednej kieszeni do drugiej, nie wnosząc absolutnie nic od siebie.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Zwiększają sprzedaż firm, w których pracują. To ma bardzo duże znaczenie dla tych firm. Co prawda można argumentować, że niekoniecznie dla gospodarki, bo jak konsument nie kupi dobra od jednej firmy, to kupi od innej, ale to też nie jest do końca prawda.
Odpowiedz@robal14: Oczywiście, że wpływają na dochody firmy. Ale na gospodarkę jako całość nie mają pozytywnego wpływu, a mogą mieć wręcz negatywny. Bo dzięki ich wytężonej pracy konsumenci często nie wybierają produktów lepszych (wiem, tak byłoby tylko w idealnym świecie...), tylko lepiej zareklamowane (w uproszczeniu: ich producent przeznaczył więcej pieniędzy na marketing, więc pewnie mniej na rozwój, jakość produktu itp.) - w związku z tym pieniądze nie trafiają do "najbardziej wartościowych" producentów czy usługodawców, co odbija się negatywnie na ogólnej jakości produktów i usług.
Odpowiedz@LuxMalina: 10 głosów w stosunku 8do2 - czyli dokładnie tak jak napisałem: na 2 pracujące osoby przypada 8 pozorantów - którzy poczuli się urażeni.. ale pozwolicie że wytłumaczę: PRAWDZIWA praca to taka która sprawia że ludzie mają jak żyć: jeśli produkujesz jedzenie to coś wytwarzasz - ale jeśli produkujesz reklamy jedzenia to nie wytwarzasz - możesz być świetnym w tym co robisz, ale twoja praca niczemu nie służy.. jeśli produkujesz samochód to tworzysz jakieś dobro, jeśli go projektujesz to też, ale jeśli jesteś inżynierem od planowego postarzania - to zarabiasz krocie ale twoja praca nie tylko niczemu nie służy ale wręcz szkodzi.. jeśli jesteś kierowcą i wieziesz jedzenie to ok, ale jeśli wozisz ziemniaki z niemiec do polski a potem z polski do niemiec bo tak się opłaca korporacjom to twoja praca jest psu na buty.. i tak dalej i tak dalej - KAŻDY może sobie zrobić rachunek sumienia własnej pracy - czy jest potzrebna czy służy jedynie do "nakręcenia rynku" żeby bogaci byli jeszcze bogatci (tzw. przepływ pieniądza).. jeśli jesteś programistą to też mozesz programować coś potzrebego a możesz wytwarzać systemy informatyczne dla korporacji w której pracują urzędnicy - którzy nic nie robią tym samym twoja praca też jest bezużyteczna.. jeśli projektujesz gry albo portale spolecznosciowe to tak pół na pół, ale generalnie też nie jest to praca niezbędna.. okej możecie się kłócić że wtedy żylibyśmy jak zwierzeta - ale fakt pozostaje faktem że tak realnie 1 osoba coś wytwarza a pozostałe albo konsumują albo tworzą narzedzia do konsumpcji - dyby pierd**nął system to 9na10 osób zdechłoby z głodu bo ich umiejętności są do niczego niepotrzebne
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Też niekoniecznie, bo dzięki marketingowi klienci są lepiej poinformowani. Bez niego często nie byliby w stanie kupić dobrego produktu, bo po prostu nie wiedzieliby o jego istnieniu. Nie zawsze, ale często.
Odpowiedz@robal14: Nie twierdzę, że informowanie o produktach nie powinno istnieć, wiadomo że jest potrzebne. Ale zdecydowana większość marketingu to przekonywanie, że dany produkt jest najlepszy, niezależnie od stanu faktycznego. Niestety nie bardzo da się coś z tym zrobić, chyba że przymusowo ograniczyć reklamy do suchych faktów przedstawionych zwykłą czcionką na białym tle bez żadnych dodatkowych treści lub efektów itp. itd...
OdpowiedzPiernicze. Już mnie szef ściga, że mam 16 dni urlopu zaległego. "Kiedy wykorzystasz? Kiedy wykorzystasz? Kiedy wykorzystasz?" KURDE! Wykorzystałbym ale niestety nie można wykorzystać jednorazowo zaległego i obecnego a w tym czasie tymczasowo zatrudnić się gdzie indziej (prawnik mi sprawdził) oraz nie jest możliwe komercyjne wprowadzenie w śpiączkę farmakologiczną gdyż to zbyt ryzykowne dla życia i zdrowia (to mi dwóch nawet niemiecki lekarz potwierdził). Słowem: do bani.
OdpowiedzNie wiem czy to coś zmieni. Ludzie i tak na okrągło walą nadgodziny, albo pracują w weeekendy, a w wielu zakładach pracy mają zaległy urlop. Jeżeli damy więcej dni wolnych, to będą rąbać więcej nadgodzin, żeby to sobie odbić. Ale to tylko jeden aspekt, pozostają 2 kolejne. Druga kwestia, dość istotna, o której się nie wspomina - przemęczenie. Społeczeństwo się starzeje, program 500+ przyniósł mały boom, ale to już się przejadło, bo żaden normalnie myślący i pracujący człowiek nie podejmuje decyzji o posiadaniu dziecka w oparciu o to, czy dostanie te parę stówek więcej czy nie. Zatem generalnie ludzie muszą pracować, najlepiej jak najdłużej (wiekowo, nie godzinowo w tygodniu), a jeśli są przemęczeni to się zawodowo wypalają, nerwy i zdrowie im siadają, więc generalnie powinni więcej wypoczywać, bo typowy pracownik w naszym kraju jest przynajmniej lekko (jeśli nie bardziej) przepracowany. Kwestia trzecia, czyli tak zwana przez niektórych mentalność niewolnika. Co odróżniało w starożytności niewolników od ludzi wolnych? Niewolnik nie miał prawa świętować i nie miał dni wolnych. Owszem, jeśli właściciel nie był idiotą, dbał o wydajność swoich niewolników i im dawał czas na odpoczynek, ale jako tako teoretycznie niewolnik zawsze był w pracy. Ludzie u nas nie biorą urlopu po to by leżeć do góry brzuchem i odpoczywać (a właśnie po to urlop jest), tylko po to by albo wykonać prace, na które nie mają normalnie czasu, albo by wyjechać do innej, dorywczej pracy. W wyniku czego jeden z drugim jest po takim urlopie bardziej przemęczony niż przed nim. A to jest chora praktyka, bo nie od razu, ale po latach to wyjdzie odbijając się na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Odpowiedz@Trokopotaka: 500+ właśnie miało zerowy wpływ na dzietność. Nie spowodowało to boomu. Mozna wygooglać statystyki.
Odpowiedz@Trokopotaka: Yup. To jest cokolwiek chore. A u nas i tak nie jest pod tym wzgledem najgorzej. PS osobiście z całą pewnością nie pogardziłbym dodatkowym wolnym. Nawet gdybym miał w efekcie minimalnie mniej zarabiać...
Odpowiedz@Dawid_M: wręcz przeciwnie - jak się przyjrzeć to zobaczysz że 500+ sprawiło że biedota rodzi więcej a "inteligencja" mniej (głównie z potrzeby kontrastu, plus podstawowa ludzka rekacja że jak ci za coś płacą to tego nie chcesz robić) - koniec konców 500+ obniży dzietność i taki był zamysł
OdpowiedzKraj by się bogacił gdyby nie 2 zjawiska. Fakt istnienia rządu. Oraz to, że rząd bawi się w robin hooda. Kradnie pracującym i daje leniom i degeneratom potrącając jeszcze sobie podatek.
OdpowiedzPis to lewica, chca isc w slady grecji
OdpowiedzJeżeli Kulczyk dorobił się na ulotkach to chyba musiał co tydzień w całym województwie skrzynki opierdo$$ć tymi ulotkami.
Odpowiedz