Niewykonalne. Albo inaczej, postawienie takiego obiektu w 6 dni zaczynając od niezagospodarowanej ziemi jest wykonalne, ale jego jakość i standardy będą typowo takie "chińskie", jak kompletu wierteł z Castoramy za 2 zł.
Nie wiem czy w 6 dni udało by się takie pozwolenie w ogóle złożyć w tym kraju, przez pierwsze 10 dni dowiadywałbyś się w różnych miejscach co w ogóle masz złożyć i gdzie, przez kolejne 20 kompletowałbyś dokumenty, pozwolenia, raporty środowiskowe, akt urodzenia psa itp. przez kolejne 25 donosiłbyś kolejne niezbędne dokumenty o których nikt ci wcześniej nie wspomniał i nawet nie miałeś pojęci o ich istnieniu.
A kiedy w końcu udałoby ci się wszystko złożyć, czekałbyś 90 dni na decyzję odmowną, bo twój sąsiad który ma tam działkę na której radośnie rosną sobie brzozy od 50 lat, nie wyraził zgody na budowę.
@roman02: Przepraszam, jeżeli psuję zabawę, ale to, co piszesz, ma się nijak do rzeczywistości.
1. Trzeba być mało rozgarniętym, żeby aż 10 dni dowiadywać się, gdzie złożyć papiery
2. Na decyzję czeka się maksymalnie 65 dni (w praktyce jeżeli wszystko się zgadza, to po 14 dniach jest decyzja)
3. Jeżeli jest opracowany plan miejscowy dla tego terenu, to sąsiad nie ma nic do powiedzenia. Jeżeli nie ma planu miejscowego, to trzeba wystąpić o tzw. warunki zabudowy, i wtedy sąsiedzi rzeczywiście mogą blokować inwestycję. Ale i tak jest lepiej niż w Niemczech - tam jak nie ma planu miejscowego, to w ogóle nie można budować, i ch*j.
Dokładnie tak. U mnie na osiedlu chodniki kładli przez ponad pół roku, a nie było tego jakoś niezwykle dużo czy nie były jakieś szczególnie wymyślne. Po prostu, więcej czasu robota stała niż się cokolwiek na placu budowy ruszało.
Niewykonalne. Albo inaczej, postawienie takiego obiektu w 6 dni zaczynając od niezagospodarowanej ziemi jest wykonalne, ale jego jakość i standardy będą typowo takie "chińskie", jak kompletu wierteł z Castoramy za 2 zł.
Odpowiedz@Trokopotaka: Słowem kluczowym jest prefabrykat.
Odpowiedz@FrozenMind: Chiński prefabrykat? No to pewnie będzie to wyglądało tak, że zbiora wszystkich chorych w tym szpitalu i wyciągną jeden "klocek" z dołu.
OdpowiedzPolacy się śmieją z rzeczy Made in China (Iphone też jest Made in China hehe) ale tak na prawdę to jesteśmy przy nich jak Afryka jeśli chodzi o rozwój. http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/1954/19540c3b1126b38e3b07d4f8741b3dcf.jpeg
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2020 o 10:10
To nie miejsce pod szpital. Kopią grób zbiorowy dla ofiar epidemii.
Odpowiedz@brombulec12: Kopia, ale dla budynków pod ziemią - Racoon City.
OdpowiedzNie wiem czy w 6 dni udało by się takie pozwolenie w ogóle złożyć w tym kraju, przez pierwsze 10 dni dowiadywałbyś się w różnych miejscach co w ogóle masz złożyć i gdzie, przez kolejne 20 kompletowałbyś dokumenty, pozwolenia, raporty środowiskowe, akt urodzenia psa itp. przez kolejne 25 donosiłbyś kolejne niezbędne dokumenty o których nikt ci wcześniej nie wspomniał i nawet nie miałeś pojęci o ich istnieniu. A kiedy w końcu udałoby ci się wszystko złożyć, czekałbyś 90 dni na decyzję odmowną, bo twój sąsiad który ma tam działkę na której radośnie rosną sobie brzozy od 50 lat, nie wyraził zgody na budowę.
Odpowiedz@roman02: Przepraszam, jeżeli psuję zabawę, ale to, co piszesz, ma się nijak do rzeczywistości. 1. Trzeba być mało rozgarniętym, żeby aż 10 dni dowiadywać się, gdzie złożyć papiery 2. Na decyzję czeka się maksymalnie 65 dni (w praktyce jeżeli wszystko się zgadza, to po 14 dniach jest decyzja) 3. Jeżeli jest opracowany plan miejscowy dla tego terenu, to sąsiad nie ma nic do powiedzenia. Jeżeli nie ma planu miejscowego, to trzeba wystąpić o tzw. warunki zabudowy, i wtedy sąsiedzi rzeczywiście mogą blokować inwestycję. Ale i tak jest lepiej niż w Niemczech - tam jak nie ma planu miejscowego, to w ogóle nie można budować, i ch*j.
OdpowiedzWidzę, że akcja propagandowa udała się świetnie. Ciemny lud wszystko kupił :)
Odpowiedz6 dni to niecaly tydzien a nie niecaly miesiac
OdpowiedzDokładnie tak. U mnie na osiedlu chodniki kładli przez ponad pół roku, a nie było tego jakoś niezwykle dużo czy nie były jakieś szczególnie wymyślne. Po prostu, więcej czasu robota stała niż się cokolwiek na placu budowy ruszało.
Odpowiedz