szkoda tylko wartościowych ludzi co pracą i wyrzeczeniami sobie odłożyli konkretną kwotę która teraz traci na wartości przez te turbosocjały i rozdawnictwo...
Im więcej lud czegoś ma tym mniej to coś jest warte.
Istne perpetuum debile. Większe rozdawnictwo > większa inflacja > remedium na to: to zwiększenie rozdawnictwa - i koło się zamyka.
@allahuwonsz: jeśli ktoś jako zabezpieczenie na przyszłość trzymał gotówkę (peeleny) to mądrością się nie wykazał i jest w dużej części sam sobie winien
@ChiKenn: Oczywiście, że tak, pieniądze trzeba zakopywać w ogródku, telefon kupować za złotówkę, a jak w budżecie nie ma hajsu na zobowiązania to dodrukować. Nie ma co czytać jakichś raportów i analizować danych finansowych, wszyscy wiedzą, że to oderwane od rzeczywistości.
edit: ja czekam tylko na pasek w TVP: PSEUDOELITY WIERZĄ W OFICJALNY WSKAŹNIK INFLACJI, to zamknie temat raz na zawsze.
edit2: literówki
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2020 o 14:57
@dranjam: nie, pieniądze należy "wydawać" - oszczędności inwestować np. w nieruchomości, albo chociażby w złoto czy np. stare samochody (jeśli nie są tak duże, aby kupić sensowną nieruchomość)... najlepiej to na czym się dana osoba zna ("czuje temat").
To, że rząd może sobie w każdej chwili dodrukować pieniądza czy polityką socjalną doprowadzić do ogromnego spadku jego wartości jest właśnie dobrym powodem, aby tych pieniędzy nie trzymać.
@Kajothegreat: porównaj sobie po prostu ceny podstawowych produktów w sklepie - te aktualne z tymi sprzed kilku lat... nie wiem jaka jest dokładnie realna inflacja (pewnie dużo zależy od metodologii i dobrania parametrów do wyniku, który się chce otrzymać - czyli jedni próbują zaniżać, inni zawyżać), ale na pewno nie jest to 1 czy 2% w skali roku.
Mi akurat taka sytuacja pasuje (ceny rosną, zarobki rosną, a przez to że rząd nie chce się do tego przyznać i trzyma nisko oficjalną stopę inflacji to ciągle płacę taką samą ratę kredytu hipotecznego jak 3 lata temu), więc nie narzekam - zwracam tylko uwagę na pewne kwestie :)
@ChiKenn: Rosną ceny niemal wyłącznie warzyw, owoców i mięsa, a ty mówisz, że ceny szybują do góry... Nie obchodzi cię, że na jedzenie na siebie wydajesz góra 30% swojej pensji, a ceny innych produktów spadają.
http://www.dlahandlu.pl/koszyk/
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2020 o 13:10
@Kajothegreat: nie wiem jakie tam są dokładnie porównywane produkty (nie chce mi się teraz w to wczytywać), ale sam widzę np. po cenie chleba, który 10 lat temu kupowałem po 2 zł, 3 lata temu po 2,50 a obecnie po 3 zł - oczywiście oceniam tylko sytuacje w moim, 40 tyś mieście, ale podejrzewam że globalnie dla całego kraju jest bardzo podobnie...
@ChiKenn: Ogólny trend jest taki, że w grudniu 2018 ceny chleba były niższe niż w lutym 2011 o 30%. Teraz z kolei są niższe, niż w maju 2013 roku. A średnia roczna inflacja od 8 lat jest koło 2%.
Odniosłem wrażenie, że bardzo ci zależy na tym, by ceny skoczyły, byś mógł sobie ponarzekać na inflację 50% :).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 lutego 2020 o 22:17
@Kajothegreat: no ale właśnie skoczyły dużo bardziej niż to oficjalne 2%... ale jak ja wyżej pisałem wcale nie mam powodów do narzekań z tego powodu :D
@ChiKenn: No ale jeszcze raz: sprawdź sobie po kolei wszystkie ceny w tej porównywarce. Bo ceny pieczywa są mniej więcej takie same, jak w styczniu 2019 (trochę tańsze), choć w międzyczasie wahały się pomiędzy dużymi spadkami i podwyżkami :).
@Kajothegreat:
ceny średnie:
styczeń 2010 - 3,12
styczeń 2018 - 3,04
styczeń 2019 - 3,89
styczeń 2020 - 4,24
i jeszcze raz moja wypowiedź:
"ale sam widzę np. po cenie chleba, który 10 lat temu kupowałem po 2 zł, 3 lata temu po 2,50 a obecnie po 3 zł"
jedyna różnica, że ja kupowałem i kupuję ten "podstawowy" rodzaj chleba, więc cena jest trochę niższa od średniej, do tego małe miasto więc też pewnie taniej - reszta się zgadza, a dokładnie to, że w ciągu ostatnich 2-3 lat ceny poszły mocno do góry (wcześniej utrzymywała się na mniej więcej takim samym poziomie, ewentualnie rosły ale nieporównywalnie wolniej)
@ChiKenn: Ale to jest manipulacja faktami, jeśli zwróci się uwagę na podatność na wahania i ceny minimalne/maksymalne :D. Najwyższe ceny w historii były w 2011, 2013, w 2015 i w 2016.
@Kajothegreat: ja wybieram wszędzie te same, najsensowniejsze do takich rozważań wartości - czyli ceny średnie... Ty sobie chcesz wybierać w zależności od tego co bardziej pasuje do Twojej opinii (minimalne/maksymalne) i to ja manipuluje faktami? :P
@ChiKenn: Ale czy ty zdajesz sobie sprawę z faktu, że ceny zależne są także od marży sklepów? Więc np. ceny w hipermarketach utrzymują się na stały poziomie, jako że ceny transportu/pensji pracowników nie wpływają znacząco na ich przychód. Wzrost średniej ceny także związany jest z rozrostem żabek/freshów, w których ceny zwyczajnie są wyższe niż w zwyczajnych sklepach osiedlowych - ale są wszędzie. Mimo wszystko wciąż średnia cena wciąż nie wykazuje stałych tendencji wzrostowych...
@Kajothegreat: średnia cena stopniowo rośnie - to, że są wahania i czasami spada nie znaczy, że nie da się zauważyć długofalowego trendu wzrostowego, tyle odnośnie wykresu i wartości średnich. Natomiast jeśli chodzi o moje prywatne spostrzeżenie co do cen chleba to ono dotyczy jednego, KONKRETNEGO sklepu - więc tutaj dywagacje na temat zmian udziału w rynku małych/dużych sieci handlowych nie ma znaczenia.
Myślę, że ta dyskusja nie ma dalszego sensu - skoro Ty nie zauważasz wzrostu cen (czy to w spożywce czy ogólnie - w większości branż) to trudno, żyj sobie w ekonomicznej nieświadomości (zaprzeczeniu) - próbowałem zwrócić Ci na to uwagę, ale widać i tak nic nie zmieni Twojej wizji rzeczywistości :)
@ChiKenn: Mojej wizji XD? Przecież Bank Światowy i wszystkie inne źródła zgadzają się, że inflacja w ostatnich latach w sumie nie przekroczyła 4%. Masz na myśli SWOJĄ wizję :D
szkoda tylko wartościowych ludzi co pracą i wyrzeczeniami sobie odłożyli konkretną kwotę która teraz traci na wartości przez te turbosocjały i rozdawnictwo... Im więcej lud czegoś ma tym mniej to coś jest warte. Istne perpetuum debile. Większe rozdawnictwo > większa inflacja > remedium na to: to zwiększenie rozdawnictwa - i koło się zamyka.
Odpowiedz@allahuwonsz: jeśli ktoś jako zabezpieczenie na przyszłość trzymał gotówkę (peeleny) to mądrością się nie wykazał i jest w dużej części sam sobie winien
Odpowiedz@allahuwonsz: 2015 -0,9% 2016 -0,6% 2017 2,0% 2018 1,6% 2019 2,3%
Odpowiedz@Kajothegreat: oficjalna inflacja nie ma za wiele wspólnego z tą rzeczywistą
Odpowiedz@ChiKenn: Oczywiście, że tak, pieniądze trzeba zakopywać w ogródku, telefon kupować za złotówkę, a jak w budżecie nie ma hajsu na zobowiązania to dodrukować. Nie ma co czytać jakichś raportów i analizować danych finansowych, wszyscy wiedzą, że to oderwane od rzeczywistości. edit: ja czekam tylko na pasek w TVP: PSEUDOELITY WIERZĄ W OFICJALNY WSKAŹNIK INFLACJI, to zamknie temat raz na zawsze. edit2: literówki
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2020 o 14:57
@dranjam: nie, pieniądze należy "wydawać" - oszczędności inwestować np. w nieruchomości, albo chociażby w złoto czy np. stare samochody (jeśli nie są tak duże, aby kupić sensowną nieruchomość)... najlepiej to na czym się dana osoba zna ("czuje temat"). To, że rząd może sobie w każdej chwili dodrukować pieniądza czy polityką socjalną doprowadzić do ogromnego spadku jego wartości jest właśnie dobrym powodem, aby tych pieniędzy nie trzymać.
Odpowiedz@ChiKenn: Wiem. Najwięcej wspólnego ma ta konspiracyjna XDDD
Odpowiedz@Kajothegreat: porównaj sobie po prostu ceny podstawowych produktów w sklepie - te aktualne z tymi sprzed kilku lat... nie wiem jaka jest dokładnie realna inflacja (pewnie dużo zależy od metodologii i dobrania parametrów do wyniku, który się chce otrzymać - czyli jedni próbują zaniżać, inni zawyżać), ale na pewno nie jest to 1 czy 2% w skali roku. Mi akurat taka sytuacja pasuje (ceny rosną, zarobki rosną, a przez to że rząd nie chce się do tego przyznać i trzyma nisko oficjalną stopę inflacji to ciągle płacę taką samą ratę kredytu hipotecznego jak 3 lata temu), więc nie narzekam - zwracam tylko uwagę na pewne kwestie :)
Odpowiedz@ChiKenn: Rosną ceny niemal wyłącznie warzyw, owoców i mięsa, a ty mówisz, że ceny szybują do góry... Nie obchodzi cię, że na jedzenie na siebie wydajesz góra 30% swojej pensji, a ceny innych produktów spadają. http://www.dlahandlu.pl/koszyk/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2020 o 13:10
@Kajothegreat: tylko jedzenia? zobacz ceny w budowlance - zarówno materiałów jak i usług...
Odpowiedz@ChiKenn: Wysłałem ci porównywarkę cen :). Sam sprawdź obniżki i zwyżki cen. Ja już to przerabiałem.
Odpowiedz@Kajothegreat: nie wiem jakie tam są dokładnie porównywane produkty (nie chce mi się teraz w to wczytywać), ale sam widzę np. po cenie chleba, który 10 lat temu kupowałem po 2 zł, 3 lata temu po 2,50 a obecnie po 3 zł - oczywiście oceniam tylko sytuacje w moim, 40 tyś mieście, ale podejrzewam że globalnie dla całego kraju jest bardzo podobnie...
Odpowiedz@ChiKenn: Masz w tej porównywarce średnie cenny, najniższe i najwyższe. Tak więc możesz sprawdzić po prostu klikając w link...
Odpowiedz@ChiKenn: Albo po prostu linknę ci ceny chleba na przestrzeni lat :( https://www.dlahandlu.pl/koszyk/towar/chleb-1000-g,7.html
Odpowiedz@Kajothegreat: dzięki :) no i jak sam widzisz, nawet tam na wykresie widać skok w ostatnim roku w górę zauważalny
Odpowiedz@ChiKenn: Ale np. w trzecim kwartale mieliśmy ceny chleba dużo niższe.
Odpowiedz@Kajothegreat: tylko w grudniu, w styczniu już znów wzrost... generalnie patrz na ogólny trend, a nie pojedyncze skoki miesięczne
Odpowiedz@ChiKenn: Ogólny trend jest taki, że w grudniu 2018 ceny chleba były niższe niż w lutym 2011 o 30%. Teraz z kolei są niższe, niż w maju 2013 roku. A średnia roczna inflacja od 8 lat jest koło 2%. Odniosłem wrażenie, że bardzo ci zależy na tym, by ceny skoczyły, byś mógł sobie ponarzekać na inflację 50% :).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2020 o 22:17
@Kajothegreat: no ale właśnie skoczyły dużo bardziej niż to oficjalne 2%... ale jak ja wyżej pisałem wcale nie mam powodów do narzekań z tego powodu :D
Odpowiedz@ChiKenn: No ale jeszcze raz: sprawdź sobie po kolei wszystkie ceny w tej porównywarce. Bo ceny pieczywa są mniej więcej takie same, jak w styczniu 2019 (trochę tańsze), choć w międzyczasie wahały się pomiędzy dużymi spadkami i podwyżkami :).
Odpowiedz@Kajothegreat: ceny średnie: styczeń 2010 - 3,12 styczeń 2018 - 3,04 styczeń 2019 - 3,89 styczeń 2020 - 4,24 i jeszcze raz moja wypowiedź: "ale sam widzę np. po cenie chleba, który 10 lat temu kupowałem po 2 zł, 3 lata temu po 2,50 a obecnie po 3 zł" jedyna różnica, że ja kupowałem i kupuję ten "podstawowy" rodzaj chleba, więc cena jest trochę niższa od średniej, do tego małe miasto więc też pewnie taniej - reszta się zgadza, a dokładnie to, że w ciągu ostatnich 2-3 lat ceny poszły mocno do góry (wcześniej utrzymywała się na mniej więcej takim samym poziomie, ewentualnie rosły ale nieporównywalnie wolniej)
Odpowiedz@ChiKenn: Ale to jest manipulacja faktami, jeśli zwróci się uwagę na podatność na wahania i ceny minimalne/maksymalne :D. Najwyższe ceny w historii były w 2011, 2013, w 2015 i w 2016.
Odpowiedz@Kajothegreat: ja wybieram wszędzie te same, najsensowniejsze do takich rozważań wartości - czyli ceny średnie... Ty sobie chcesz wybierać w zależności od tego co bardziej pasuje do Twojej opinii (minimalne/maksymalne) i to ja manipuluje faktami? :P
Odpowiedz@ChiKenn: Ale czy ty zdajesz sobie sprawę z faktu, że ceny zależne są także od marży sklepów? Więc np. ceny w hipermarketach utrzymują się na stały poziomie, jako że ceny transportu/pensji pracowników nie wpływają znacząco na ich przychód. Wzrost średniej ceny także związany jest z rozrostem żabek/freshów, w których ceny zwyczajnie są wyższe niż w zwyczajnych sklepach osiedlowych - ale są wszędzie. Mimo wszystko wciąż średnia cena wciąż nie wykazuje stałych tendencji wzrostowych...
Odpowiedz@Kajothegreat: średnia cena stopniowo rośnie - to, że są wahania i czasami spada nie znaczy, że nie da się zauważyć długofalowego trendu wzrostowego, tyle odnośnie wykresu i wartości średnich. Natomiast jeśli chodzi o moje prywatne spostrzeżenie co do cen chleba to ono dotyczy jednego, KONKRETNEGO sklepu - więc tutaj dywagacje na temat zmian udziału w rynku małych/dużych sieci handlowych nie ma znaczenia. Myślę, że ta dyskusja nie ma dalszego sensu - skoro Ty nie zauważasz wzrostu cen (czy to w spożywce czy ogólnie - w większości branż) to trudno, żyj sobie w ekonomicznej nieświadomości (zaprzeczeniu) - próbowałem zwrócić Ci na to uwagę, ale widać i tak nic nie zmieni Twojej wizji rzeczywistości :)
Odpowiedz@ChiKenn: Mojej wizji XD? Przecież Bank Światowy i wszystkie inne źródła zgadzają się, że inflacja w ostatnich latach w sumie nie przekroczyła 4%. Masz na myśli SWOJĄ wizję :D
Odpowiedz@Kajothegreat: OK, Banku Światowego oraz Twojej wizji :P
OdpowiedzTo coś takiego jak to: https://www.youtube.com/watch?v=mewK0QIbd6s
OdpowiedzKażdy powinien zarabiać minimalnie 20 000zł. Wtedy byśmy byli bogatsi niż Niemcy. Wystarczy jedna ustawa. Ze nikt na to nie wpadł jeszcze
OdpowiedzWy się śmiejcie, ale jak w Garry's Modzie wszedłeś na przedmiot i Physic Gunem przyciągałeś go do siebie to mogłeś lecieć w kosmos
Odpowiedz