Jak byłem mały to takie mi się spodobały w sklepie. Upierałem się przy nich jak skvrwysyn. A ojciec z jakiegoś powodu dosyć dyskretnie próbował mnie od nich odwieść. Aż w końcu interweniowała sprzedawczyni oznajmiając, że to damskie buty. Przy czym jedyne co je odróżniało od innych typowo męskich trepów na półce to ten nietypowy krój podeszwy.
Jak byłem mały to takie mi się spodobały w sklepie. Upierałem się przy nich jak skvrwysyn. A ojciec z jakiegoś powodu dosyć dyskretnie próbował mnie od nich odwieść. Aż w końcu interweniowała sprzedawczyni oznajmiając, że to damskie buty. Przy czym jedyne co je odróżniało od innych typowo męskich trepów na półce to ten nietypowy krój podeszwy.
Odpowiedz