Odpowiesz coś w jej obronie, dostaniesz po mordzie, złamią ci nos i ząb ci wyleci, a ona spojrzy z obrzydzeniem i pójdzie bo z brzydkim i szczerbatym to nie będzie chodzić.
@BlickWinkel: chyba nie czaicie - dres sobie "pozwolił" na taki komentarz bo koleś wyglądał na ciptopka - koleś potwierdził brakiem reakcji że jest ciptokiem, a laska najwyraźniej (bo czego się w sumie spodziewać po lasce na tinderze) lubi smaczych samców a nie ciptoków - więc go olała.. dochodzi jeszcze pytanie czy laska faktycznie się tak odp**liła że aż prowokowała odzywki dresiarzy, bo jeśli tak to tym bardziej gość w jej oczach wyszedł na ciptoka..
Z kolei sam fakt że koleś po takim zdarzeniu wypłakuje się na anonimowych zamiast olać tępą dzidę, potwierdza że naprawdę jest ciptokiem..
i nie chodzi o to że nie wystartował do tych dresów - bo to akurat oczywiste, ale że dopuścił do całej tej sytuacji i jej nie rozumie
@zpiesciamudotwarzy W pewnym mieście na północy naszego kraju nie trzeba być ciptokiem ani wyglądać jak kobieta lekkich obyczajów, żeby dresy skomentowały kobietę w niewybredny sposób. Jak facet stanie w obronie dziewczyny/żony/kochanki/siostry (nawet jak jest kafar a nie ciptok) to pojawia się cała zgraja dresowych rycerzy a potem to wiadomo, co się dzieje. Żeby było śmieszniej, jeden z nich jeździ na wózku i bardzo często to on jest prowodyrem takich akcji.
@gwiazdadziunia: ale ja nie twierdze że tak nie jest - więcej - sam by się zachował tak samo (nie wystartowałbym do dresiarzy - no chyba że po alko :) ) chodziło mi o to że istnieje pewien typ faceta który by wystartował i istnieje pewien typ kobiet które tego oczekują - koleś z mema powinien już po pierwszej randce się kapnąć z jakim typem laski ma do czynienia i przynajmniej nie dziwić się że tak zareagowała.. w sensie skoro adresujesz swój produkt do określonego rynku to musisz go do tego rynku dostosować.. a chłop zdziwienie i oburzenie.. chciałeś jej zaimponić to było zaryzykować, nie chciałeś to w momencie jak zaczeła się pluć mówisz nara.. czego oczekiwał? że jej wytłumaczy i ona zrozumie? laska z tindera?
Miałem taką sytuacją. Szliśmy do samochodu z knajpy w piątkową noc. Przechodziliśmy obok dwóch "bramersów" Jeden typ nagle zaszedł mojej kobiecie drogę i usiłował ją pocałować, drugi rechotał jak głupi. Trochę źle oceniłem stan tych gnojków, wyglądali na kompletnie pijanych. Trzepnąłem w łeb tego pierwszego i się zaczęło. Cios z nikąd rozciął mi łuk brwiowy, a drugi w klatę pozbawił oddechu. Odsłoniłem się kompletnie i wyłapałem jeszcze ze dwa strzały, zanim straciłem równowagę. Moje kończyny i narządy już obstawiały zakłady, które zostanie najmocniej skopane. Okazało się, że był i trzeci gnojek, schowany w bramie. Jeszcze widziałem jak moja dziewczyna uciekła i w myślach zacząłem żegnać się z telefonem i kartami zbliżeniowymi w portfelu.
Miałem fart, stał się cud. Zanim dostałem pierwszego kopa, taksówka z szerokim kogutem skręciła w tą ulicę, a gnojki uciekły myśląc że to radiowóz. Pozbierałem się, poszedłem do samochodu i zadzwoniłem do mojej. Pojechałem ją odebrać (bo wciąż uciekała) i pojechaliśmy do mnie.
Dziewczyna opatrzyła mi łuk brwiowy jeszcze w aucie, bo krew zalewała mi prawe oko.
Fakt jest taki, że poległem i gdyby nie fart, to wiadomo OIOM. Dziewczynie naściemniałem o super bohaterskiej walce i nauczce danej trzem wyrostkom z bramy, a ona patrzyła na tą moją pokiereszowaną mordę jakbym był conajmniej jakimś Humphreyem Bogartem. Wśród naszych znajomych, kolegów z roboty i rodziców też byłem bohaterem. Dostałem łomot oddając zaledwie jeden cios, mało tego - to ja uderzyłem pierwszy. Czułem się świetnie i czasem żałuję że podkolorowałem fakty. Myślę, że jakbym powiedział dokładnie jak było, to i tak stanąłem w obronie kobiety, dzięki czemu mogła uciec. Bez wahania drugi raz zrobiłbym to samo.
Odpowiesz coś w jej obronie, dostaniesz po mordzie, złamią ci nos i ząb ci wyleci, a ona spojrzy z obrzydzeniem i pójdzie bo z brzydkim i szczerbatym to nie będzie chodzić.
Odpowiedz@BlickWinkel: chyba nie czaicie - dres sobie "pozwolił" na taki komentarz bo koleś wyglądał na ciptopka - koleś potwierdził brakiem reakcji że jest ciptokiem, a laska najwyraźniej (bo czego się w sumie spodziewać po lasce na tinderze) lubi smaczych samców a nie ciptoków - więc go olała.. dochodzi jeszcze pytanie czy laska faktycznie się tak odp**liła że aż prowokowała odzywki dresiarzy, bo jeśli tak to tym bardziej gość w jej oczach wyszedł na ciptoka.. Z kolei sam fakt że koleś po takim zdarzeniu wypłakuje się na anonimowych zamiast olać tępą dzidę, potwierdza że naprawdę jest ciptokiem.. i nie chodzi o to że nie wystartował do tych dresów - bo to akurat oczywiste, ale że dopuścił do całej tej sytuacji i jej nie rozumie
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy W pewnym mieście na północy naszego kraju nie trzeba być ciptokiem ani wyglądać jak kobieta lekkich obyczajów, żeby dresy skomentowały kobietę w niewybredny sposób. Jak facet stanie w obronie dziewczyny/żony/kochanki/siostry (nawet jak jest kafar a nie ciptok) to pojawia się cała zgraja dresowych rycerzy a potem to wiadomo, co się dzieje. Żeby było śmieszniej, jeden z nich jeździ na wózku i bardzo często to on jest prowodyrem takich akcji.
Odpowiedz@gwiazdadziunia: ale ja nie twierdze że tak nie jest - więcej - sam by się zachował tak samo (nie wystartowałbym do dresiarzy - no chyba że po alko :) ) chodziło mi o to że istnieje pewien typ faceta który by wystartował i istnieje pewien typ kobiet które tego oczekują - koleś z mema powinien już po pierwszej randce się kapnąć z jakim typem laski ma do czynienia i przynajmniej nie dziwić się że tak zareagowała.. w sensie skoro adresujesz swój produkt do określonego rynku to musisz go do tego rynku dostosować.. a chłop zdziwienie i oburzenie.. chciałeś jej zaimponić to było zaryzykować, nie chciałeś to w momencie jak zaczeła się pluć mówisz nara.. czego oczekiwał? że jej wytłumaczy i ona zrozumie? laska z tindera?
OdpowiedzMiałem taką sytuacją. Szliśmy do samochodu z knajpy w piątkową noc. Przechodziliśmy obok dwóch "bramersów" Jeden typ nagle zaszedł mojej kobiecie drogę i usiłował ją pocałować, drugi rechotał jak głupi. Trochę źle oceniłem stan tych gnojków, wyglądali na kompletnie pijanych. Trzepnąłem w łeb tego pierwszego i się zaczęło. Cios z nikąd rozciął mi łuk brwiowy, a drugi w klatę pozbawił oddechu. Odsłoniłem się kompletnie i wyłapałem jeszcze ze dwa strzały, zanim straciłem równowagę. Moje kończyny i narządy już obstawiały zakłady, które zostanie najmocniej skopane. Okazało się, że był i trzeci gnojek, schowany w bramie. Jeszcze widziałem jak moja dziewczyna uciekła i w myślach zacząłem żegnać się z telefonem i kartami zbliżeniowymi w portfelu. Miałem fart, stał się cud. Zanim dostałem pierwszego kopa, taksówka z szerokim kogutem skręciła w tą ulicę, a gnojki uciekły myśląc że to radiowóz. Pozbierałem się, poszedłem do samochodu i zadzwoniłem do mojej. Pojechałem ją odebrać (bo wciąż uciekała) i pojechaliśmy do mnie. Dziewczyna opatrzyła mi łuk brwiowy jeszcze w aucie, bo krew zalewała mi prawe oko. Fakt jest taki, że poległem i gdyby nie fart, to wiadomo OIOM. Dziewczynie naściemniałem o super bohaterskiej walce i nauczce danej trzem wyrostkom z bramy, a ona patrzyła na tą moją pokiereszowaną mordę jakbym był conajmniej jakimś Humphreyem Bogartem. Wśród naszych znajomych, kolegów z roboty i rodziców też byłem bohaterem. Dostałem łomot oddając zaledwie jeden cios, mało tego - to ja uderzyłem pierwszy. Czułem się świetnie i czasem żałuję że podkolorowałem fakty. Myślę, że jakbym powiedział dokładnie jak było, to i tak stanąłem w obronie kobiety, dzięki czemu mogła uciec. Bez wahania drugi raz zrobiłbym to samo.
Odpowiedz@pslodo: a w taksowce jechalo 20 kierowcow autobusu chcacyc zaklaskac niewidomych dresow
Odpowiedz@pslodo: I zachowałeś sie jak facet, szanuje. Dostałeś po ryju to dostałeś, ale honor ocalony.
OdpowiedzPowiedz ze myslales ze mowili o tobie i przyjales to jako komplement, ale olales bo byles juz z nia umowiony.
Odpowiedz