Mi się podobna akcja w Sajgonie zdarzyła. Zwiedzaliśmy jakąś świątynię i jeden z tubylców spytał skąd jesteśmy itp. I po kilku minutach siedzieliśmy z grupką ludzi przy stole, jedliśmy ich świąteczne jedzenie (okazało się, że mają jakieś święto lokalne) i piliśmy z nimi piwo :) Narządy wszystkie mamy, przytomności nie stracił nikt :)
Mi się podobna akcja w Sajgonie zdarzyła. Zwiedzaliśmy jakąś świątynię i jeden z tubylców spytał skąd jesteśmy itp. I po kilku minutach siedzieliśmy z grupką ludzi przy stole, jedliśmy ich świąteczne jedzenie (okazało się, że mają jakieś święto lokalne) i piliśmy z nimi piwo :) Narządy wszystkie mamy, przytomności nie stracił nikt :)
Odpowiedz