Nie bardzo czaję, co w tym śmiesznego. Namnożyło się teraz wymyślnych określeń zwykłych zajęć. Barista, brafiterka, barber. Zwykły barman, sprzedawczyni w sklepie ze stanikami, zwykł fryzjer...
@lifter67 Właśnie po to, żeby puści ludzie mogli się dowartościować. Żadna praca nie hańbi, ale jak słyszę tę dziwne nazwy to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Barman, czyli podaje ludziom zza baru, ale broń boże nie kelner...
@lifter67: Kwestia wykształcenia, niektóre zawody wymagają więcej niż wlać wody do ziarna czy obciąć na pałę włosy. Do zostania baristą trzeba mieć odpowiednie kursy w rozróżnianiu gatunków kawy, mleka, czyszczenia sprzętu i tak dalej, barber to fryzjer typowo męski, co też wymaga swojego doświadczenia, zajmujący się też owłosieniem twarzy(tutaj podchodzi kwestia marketingu obstawiam, bo to jednak dalej fryzjer). Co do cyckonoszy to się poddaję :D, jedynie jak się czepiać to wszystkiego i brafitterka pisana jest przez dwa t :D. Dlatego w aptece sprzedaję Farmaceuta, a nie kasjer. Jeżeli spędzisz na nauce czegoś dużo czasu i wysiłku to może jednak później demotywować usłyszenie, że jesteś "zwykły barman/kelner/sprzedawca"
Nie bardzo czaję, co w tym śmiesznego. Namnożyło się teraz wymyślnych określeń zwykłych zajęć. Barista, brafiterka, barber. Zwykły barman, sprzedawczyni w sklepie ze stanikami, zwykł fryzjer...
Odpowiedz@lifter67 Właśnie po to, żeby puści ludzie mogli się dowartościować. Żadna praca nie hańbi, ale jak słyszę tę dziwne nazwy to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Barman, czyli podaje ludziom zza baru, ale broń boże nie kelner...
Odpowiedz@Malikkun: No, a dawniej to po prostu była karczemna dziewka i nikt nie wydziwiał. Kurłaaa, kiedyś to było.
Odpowiedz@lifter67: Kwestia wykształcenia, niektóre zawody wymagają więcej niż wlać wody do ziarna czy obciąć na pałę włosy. Do zostania baristą trzeba mieć odpowiednie kursy w rozróżnianiu gatunków kawy, mleka, czyszczenia sprzętu i tak dalej, barber to fryzjer typowo męski, co też wymaga swojego doświadczenia, zajmujący się też owłosieniem twarzy(tutaj podchodzi kwestia marketingu obstawiam, bo to jednak dalej fryzjer). Co do cyckonoszy to się poddaję :D, jedynie jak się czepiać to wszystkiego i brafitterka pisana jest przez dwa t :D. Dlatego w aptece sprzedaję Farmaceuta, a nie kasjer. Jeżeli spędzisz na nauce czegoś dużo czasu i wysiłku to może jednak później demotywować usłyszenie, że jesteś "zwykły barman/kelner/sprzedawca"
Odpowiedz