a czemu nie w piekarniku?
Ja jeszcze byłem lepszy w 5 klasie wsadziłem z mama do książki liście a potem zapomnieliśmy do której i gdzie ją daliśmy. Znalazły się w 2 klasie gimnazjum w Panu Tadeuszu
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lutego 2020 o 15:44
Ale i tak najlepsze są zadania domowe w klasach 1-3 podstawówki(a czasem w zerówce). W stylu "zrób makietę warszawy z wykałaczek/zapałek", albo "zbuduj działającą kopię helikoptera da Vinciego", ewentualnie "zbuduj wehikuł czasu". I yebiesz się, żeby zdobyć trochę uranu na ogniwo zasilające i w chvj grafenu na ramę. Klepiesz jakieś obliczenia na 200 stron a4, żeby zegar poprawnie skalibrować. Pożyczyłeś od znajomego z trójkątnym ryjem omniklucz do łączenia drewna z metalem na poziomie atomowym. A dzieciak dostaje 3 bo cytuję "praca nie wygląda na samodzielną, rodzic chyba za bardzo pomagał". No kvrwa.
a czemu nie w piekarniku? Ja jeszcze byłem lepszy w 5 klasie wsadziłem z mama do książki liście a potem zapomnieliśmy do której i gdzie ją daliśmy. Znalazły się w 2 klasie gimnazjum w Panu Tadeuszu
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2020 o 15:44
Ale i tak najlepsze są zadania domowe w klasach 1-3 podstawówki(a czasem w zerówce). W stylu "zrób makietę warszawy z wykałaczek/zapałek", albo "zbuduj działającą kopię helikoptera da Vinciego", ewentualnie "zbuduj wehikuł czasu". I yebiesz się, żeby zdobyć trochę uranu na ogniwo zasilające i w chvj grafenu na ramę. Klepiesz jakieś obliczenia na 200 stron a4, żeby zegar poprawnie skalibrować. Pożyczyłeś od znajomego z trójkątnym ryjem omniklucz do łączenia drewna z metalem na poziomie atomowym. A dzieciak dostaje 3 bo cytuję "praca nie wygląda na samodzielną, rodzic chyba za bardzo pomagał". No kvrwa.
Odpowiedz