Kiedyś, lecąc z RPA w samolocie z grupą znajomych chcieliśmy siedzieć obok siebie. Jednakże plan ten pokrzyżował pewien starszy Pan, ciemniejszej karnacji. Zaczęliśmy długą dyskusję jakby się tego starego dziada pozbyć. Dyskusja trwała dobre 20min, aż w końcu padło spóźnione : Du you speak English ?
- Yes, of course. Ale po polsku też mówię!
Jego odpowiedzi nie spodziewoł się żodyn. Żodyn!!
Był Polakiem, od 20 lat mieszkającym w RPA ;/
#wieśniaki w samolocie
Moi rodzice w zamierzchłych czasach komuny wybrali się na wczasy do Rumunii. Idą sobie jakimś bulwarem, przed nimi dwie mocno puszyste kobitki. Ojciec, z wrodzonym sobie taktem, postanowił to głośno skomentować:
- Takie grube d*py to mogą mieć tylko Rumunki...
Na to jedna z nich odwróciła się i z uśmiechem odparła, oczywiście po polsku:
- Nie tylko, proszę pana, nie tylko!
Miałem podobną sytuację w metrze we Włoszech. Wsiadł na stacji koleś bardzo dziwny, cały w kolczykach, dziarach itp. ogólnie wyglądał trochę jak połączenie bezdomnego cyrkowca i kosmity. Jechałem akurat z kumplem polakiem, więc zaczęliśmy o typku głośno rozmawiać, mając pewność że na bank nie rozumie polskiego. To był błąd, rozumiał aż za dobrze, o czym nie omieszkał nas poinformować, przechodząc koło nas przy wysiadaniu na następnej stacji.
Kiedyś, lecąc z RPA w samolocie z grupą znajomych chcieliśmy siedzieć obok siebie. Jednakże plan ten pokrzyżował pewien starszy Pan, ciemniejszej karnacji. Zaczęliśmy długą dyskusję jakby się tego starego dziada pozbyć. Dyskusja trwała dobre 20min, aż w końcu padło spóźnione : Du you speak English ? - Yes, of course. Ale po polsku też mówię! Jego odpowiedzi nie spodziewoł się żodyn. Żodyn!! Był Polakiem, od 20 lat mieszkającym w RPA ;/ #wieśniaki w samolocie
OdpowiedzMoi rodzice w zamierzchłych czasach komuny wybrali się na wczasy do Rumunii. Idą sobie jakimś bulwarem, przed nimi dwie mocno puszyste kobitki. Ojciec, z wrodzonym sobie taktem, postanowił to głośno skomentować: - Takie grube d*py to mogą mieć tylko Rumunki... Na to jedna z nich odwróciła się i z uśmiechem odparła, oczywiście po polsku: - Nie tylko, proszę pana, nie tylko!
OdpowiedzAle że jak ona jechała z metrem koleżanką? To gdzie ta koleżanka zmieściła ją i metro?!?! Takwiele pytań, tak mało odpowiedzi!!!!
OdpowiedzMiałem podobną sytuację w metrze we Włoszech. Wsiadł na stacji koleś bardzo dziwny, cały w kolczykach, dziarach itp. ogólnie wyglądał trochę jak połączenie bezdomnego cyrkowca i kosmity. Jechałem akurat z kumplem polakiem, więc zaczęliśmy o typku głośno rozmawiać, mając pewność że na bank nie rozumie polskiego. To był błąd, rozumiał aż za dobrze, o czym nie omieszkał nas poinformować, przechodząc koło nas przy wysiadaniu na następnej stacji.
Odpowiedz@cassper: Mam nadzieję, że nie przeprosiliście za własne zdanie o kosmitach?
Odpowiedz@BorekLR: zatkało nas na chwilę a on w tym czasie wysiadł więc nie było okazji
Odpowiedz