Też mieszkam w patodeweloperce. Mieszkanie w starej kamienicy pierwotnie ze wspólnym przedpokojem, przerobionym tak, że moja część ma tylko 75cm szerokości... Do tego pion wodny na wierzchu tuż przy wejściu zwężający całość do jakichś 65cm...
Cóż niestety nie rozrysuje tego z pamięci, ale jakieś 5 lat mieszkałem na stancji. I miałem tam "sąsiadów/współlokatorów". Bo mieszkanie wyglądało tak... Wchodzisz. Przedpokój. Na wprost drzwi wejściowych pokój w stylu tych "cudownych kawalerek z wawy". Mianowicie 2,5 metra szerokości i z 4 długości(i tu zaznaczę, że przez większość czasu najmu to był nasz[3 osobowej rodziny] living room).
Przedpokój jest jednocześnie korytarzem. Idąc jakieś 4 METRY w lewo po lewej mamy łazienkę(wspólną z sąsiadami/współlokatorami). Nie jest wielka, ale wanna i kibel są(pralka już w kuchni). Naprzeciw łazienki jest wykvrwiście wielki salon z balkonem NA ROGU budynku z widokiem na najbardziej wypadkotwórcze skrzyżowanie w jeleniej górze. Ten salon został nam... udostępniony/oddany[po jakichś 2 latach] przez najemce bo był starym miłym facetem i nas lubił.
Idziemy dalej przedpokojem. 5 metrów dalej z lewej jest nasza kuchnia, ALE NA WPROST... jest kolejne mieszkanie. 2 pokoje, przedpokój + kuchnia.
Co jest kvrwa? Jak to jest, że dosłownie pod jednym adresem mieszkają 2 rodziny. I jedna mieszka w normalnym mieszkaniu, w którym ściany odgradzają pokoje. A druga żyje w 2 pokojach niewiele większych od łazienki, które dzieli prawie 10 metrów przestrzeni wspólnej, której nie mogą zagospodarować.
Jak w ogóle doszło do takiego podziału majątku? W sensie to ewidentnie jest jedno duże mieszkanie(bo to jedyny taki ewenement w budynku), ale nasz najemca "władał" tylko tą częścią, którą nam udostępniał.
Więc ktoś tak spyedolił mieszkanie, że zostało sprzedane jako 2 osobne.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 lutego 2020 o 12:18
@gomezvader To może być skutek domeldowywania lokatorów z urzędu. Za komuny bywało tak, że mieszkając w zbyt dużym mieszkaniu dostawałeś lokatora. Z czasem był problem podziału jak duże mieszkania (szczególnie w kamienicach) były przypisane do kilku właścicieli i tak powstały te patologiczne podziały gdy to wszystko przechodziło na własność lokatora.
Też mieszkam w patodeweloperce. Mieszkanie w starej kamienicy pierwotnie ze wspólnym przedpokojem, przerobionym tak, że moja część ma tylko 75cm szerokości... Do tego pion wodny na wierzchu tuż przy wejściu zwężający całość do jakichś 65cm...
OdpowiedzCóż niestety nie rozrysuje tego z pamięci, ale jakieś 5 lat mieszkałem na stancji. I miałem tam "sąsiadów/współlokatorów". Bo mieszkanie wyglądało tak... Wchodzisz. Przedpokój. Na wprost drzwi wejściowych pokój w stylu tych "cudownych kawalerek z wawy". Mianowicie 2,5 metra szerokości i z 4 długości(i tu zaznaczę, że przez większość czasu najmu to był nasz[3 osobowej rodziny] living room). Przedpokój jest jednocześnie korytarzem. Idąc jakieś 4 METRY w lewo po lewej mamy łazienkę(wspólną z sąsiadami/współlokatorami). Nie jest wielka, ale wanna i kibel są(pralka już w kuchni). Naprzeciw łazienki jest wykvrwiście wielki salon z balkonem NA ROGU budynku z widokiem na najbardziej wypadkotwórcze skrzyżowanie w jeleniej górze. Ten salon został nam... udostępniony/oddany[po jakichś 2 latach] przez najemce bo był starym miłym facetem i nas lubił. Idziemy dalej przedpokojem. 5 metrów dalej z lewej jest nasza kuchnia, ALE NA WPROST... jest kolejne mieszkanie. 2 pokoje, przedpokój + kuchnia. Co jest kvrwa? Jak to jest, że dosłownie pod jednym adresem mieszkają 2 rodziny. I jedna mieszka w normalnym mieszkaniu, w którym ściany odgradzają pokoje. A druga żyje w 2 pokojach niewiele większych od łazienki, które dzieli prawie 10 metrów przestrzeni wspólnej, której nie mogą zagospodarować. Jak w ogóle doszło do takiego podziału majątku? W sensie to ewidentnie jest jedno duże mieszkanie(bo to jedyny taki ewenement w budynku), ale nasz najemca "władał" tylko tą częścią, którą nam udostępniał. Więc ktoś tak spyedolił mieszkanie, że zostało sprzedane jako 2 osobne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2020 o 12:18
@gomezvader To może być skutek domeldowywania lokatorów z urzędu. Za komuny bywało tak, że mieszkając w zbyt dużym mieszkaniu dostawałeś lokatora. Z czasem był problem podziału jak duże mieszkania (szczególnie w kamienicach) były przypisane do kilku właścicieli i tak powstały te patologiczne podziały gdy to wszystko przechodziło na własność lokatora.
OdpowiedzJuż za stary jestem bo mnie nic w tym nie dziwi.
Odpowiedz