@zerco: Zasadniczo związki się tworzy właśnie dla seksu, a nie po to, by od niego uciekać. Oczywiście tak też może się dziać, z różnych powodów. A po co ludzie oglądają pornografię? Też z najróżniejszych powodów. Dla rozładowania napięcia seksualnego. Bo kobieta nie ma ochoty na seks i uważa, że jej mężczyzna też tej ochoty mieć nie powinien. Bo kobieta/mężczyzna nie ma ochoty robić z partnerem/partnerką tego, co on by chciał lub ona by chciała. Żeby poznać coś nowego. Bo stała partnerka/partner zbrzydła/zbrzydł. Z nudów.
@zerco Monogamia to abstrakt społeczny stworzony głównie po to, aby zadowolić większość. Wcześniej to było proste. Masz zasoby, jesteś silny, przystojny czy w jakikolwiek inny sposób jesteś alfą, zgarniasz najlepsze panienki. Te też nie miały nic przeciwko, bo dzieliły między sobą samca alfa. Zostawała cała reszta samców i samic beta, zazwyczaj samców znacznie więcej. Część z nich miała jakieś relacje, większość nigdy nie poruchała, a to prowadziło do dodatkowej agresji i podziałów. Wprowadzenie monogamii sprawiło, że odeszliśmy od poszukiwania alfy i dużo więcej bet ma szansę na stały związek, co prowadzi do ogólnego zadowolenia w społeczeństwie. Alfa ma jedną partnerkę z 10, a pozostali mają jeszcze 9 wcześniej niedostępnych. Kobiety też na tym wyszły dobrze, bo mają chłopa dla siebie, nie są jedną z wielu, które można wymieniać.
Jak to się wiąże z pornolami? To akurat proste. O ile potrzeby relacji jest w stanie zapewnić jedną osoba, o tyle trudno doszukiwać się różnorodności seksualnej w monogamii. Ludzie dalej mają ochotę na różnorodność, a zależnie od stopnia dopasowania w związku może być to mniej lub bardziej utrudnione. Z resztą to powinno być odbierane raczej pozytywnie. Kręci Cię okrągły tyłek i duże cycki, ale z kobietą jesteś dla całego związku i nie kierowałeś się jej brakiem cycków. Chyba lepiej, że tą mniej ważna potrzebę zaspokajasz przy pornolach niż jakbyś chodził na panienki czy miał do niej wyrzuty, że nigdy już nie zobaczysz jędrnych cycków.
Wyobraź sobie, że możesz mieć jeden samochód. Lubisz sportowe fury, ale do codziennego życia chcesz dużego i wygodnego SUVa. Czy to znaczy, że nie możesz od czasu do czasu pójść na tor czy wynająć samochód sportowy na weekend? Nie musisz od razu rezygnować z tego, nie musisz też pozbywać się obecnej fury dla sportowej bryki. Tak obyczajowo można to porównać do pornografii.
@ZONTAR: To ty mi kiedyś mówiłeś by nie szukać sobie partnerki/partnera tylko dlatego, że społeczeństwo ode mnie tego wymaga? Bo to chyba najlepsza rada była jaką dostałem. Jakoś mi pasuje do tego.
@zerco: Niewykluczone. Znam znacznie więcej przypadków ludzi "cierpiących" w niedopasowanych związkach, niż cierpiących z powodu ich braku. Wiele ludzi wiąże się tylko przez to, że tak wypada, że już ten wiek, że ktoś by chciał wnuków, że inni już mają hodowlę dzieciąt. W przeciwieństwie do zasadzenia drzewa czy budowy domu, ten wybór jest raczej na całe życie i szkoda by było sobie je nim spitolić. Lepiej przez ileś lat korzystać z życia jako singiel i trafić na odpowiednią osobę z czasem niż usilnie szukać sobie partnera czy związać się z kimś nieodpowiednim i resztę życia pluć sobie w brodę.
No tak, bo przecież prawo do interesowania się seksem mają tylko ludzie w wieku 12-38 lat, potem prosto do trumny.
Odpowiedz@lifter67 Tzn. jak masz swoją kobietę, to bądź jej wierny i tylko nią się interesuj.
Odpowiedz@lifter67: no i oczywiście jak na przykład zapytam, czy w Indiach można kupić nerkę, to znaczy że sam chcę jedną kupić...
OdpowiedzMam koło 40. Zero dzieci, żon, kochanek, dziewczyn. Nadal nie kapuję po co w necie oglądać takie rzeczy, od których się ucieka będąc w związku.
Odpowiedz@zerco: Zasadniczo związki się tworzy właśnie dla seksu, a nie po to, by od niego uciekać. Oczywiście tak też może się dziać, z różnych powodów. A po co ludzie oglądają pornografię? Też z najróżniejszych powodów. Dla rozładowania napięcia seksualnego. Bo kobieta nie ma ochoty na seks i uważa, że jej mężczyzna też tej ochoty mieć nie powinien. Bo kobieta/mężczyzna nie ma ochoty robić z partnerem/partnerką tego, co on by chciał lub ona by chciała. Żeby poznać coś nowego. Bo stała partnerka/partner zbrzydła/zbrzydł. Z nudów.
Odpowiedz@zerco Monogamia to abstrakt społeczny stworzony głównie po to, aby zadowolić większość. Wcześniej to było proste. Masz zasoby, jesteś silny, przystojny czy w jakikolwiek inny sposób jesteś alfą, zgarniasz najlepsze panienki. Te też nie miały nic przeciwko, bo dzieliły między sobą samca alfa. Zostawała cała reszta samców i samic beta, zazwyczaj samców znacznie więcej. Część z nich miała jakieś relacje, większość nigdy nie poruchała, a to prowadziło do dodatkowej agresji i podziałów. Wprowadzenie monogamii sprawiło, że odeszliśmy od poszukiwania alfy i dużo więcej bet ma szansę na stały związek, co prowadzi do ogólnego zadowolenia w społeczeństwie. Alfa ma jedną partnerkę z 10, a pozostali mają jeszcze 9 wcześniej niedostępnych. Kobiety też na tym wyszły dobrze, bo mają chłopa dla siebie, nie są jedną z wielu, które można wymieniać. Jak to się wiąże z pornolami? To akurat proste. O ile potrzeby relacji jest w stanie zapewnić jedną osoba, o tyle trudno doszukiwać się różnorodności seksualnej w monogamii. Ludzie dalej mają ochotę na różnorodność, a zależnie od stopnia dopasowania w związku może być to mniej lub bardziej utrudnione. Z resztą to powinno być odbierane raczej pozytywnie. Kręci Cię okrągły tyłek i duże cycki, ale z kobietą jesteś dla całego związku i nie kierowałeś się jej brakiem cycków. Chyba lepiej, że tą mniej ważna potrzebę zaspokajasz przy pornolach niż jakbyś chodził na panienki czy miał do niej wyrzuty, że nigdy już nie zobaczysz jędrnych cycków. Wyobraź sobie, że możesz mieć jeden samochód. Lubisz sportowe fury, ale do codziennego życia chcesz dużego i wygodnego SUVa. Czy to znaczy, że nie możesz od czasu do czasu pójść na tor czy wynająć samochód sportowy na weekend? Nie musisz od razu rezygnować z tego, nie musisz też pozbywać się obecnej fury dla sportowej bryki. Tak obyczajowo można to porównać do pornografii.
Odpowiedz@ZONTAR: To ty mi kiedyś mówiłeś by nie szukać sobie partnerki/partnera tylko dlatego, że społeczeństwo ode mnie tego wymaga? Bo to chyba najlepsza rada była jaką dostałem. Jakoś mi pasuje do tego.
Odpowiedz@zerco: Niewykluczone. Znam znacznie więcej przypadków ludzi "cierpiących" w niedopasowanych związkach, niż cierpiących z powodu ich braku. Wiele ludzi wiąże się tylko przez to, że tak wypada, że już ten wiek, że ktoś by chciał wnuków, że inni już mają hodowlę dzieciąt. W przeciwieństwie do zasadzenia drzewa czy budowy domu, ten wybór jest raczej na całe życie i szkoda by było sobie je nim spitolić. Lepiej przez ileś lat korzystać z życia jako singiel i trafić na odpowiednią osobę z czasem niż usilnie szukać sobie partnera czy związać się z kimś nieodpowiednim i resztę życia pluć sobie w brodę.
Odpowiedz