Wcześniej górnicy wymyślili, że kontrola trzeźwości narusza RODO, bo zawartość alkoholu w organizmie to poufne dane osobowe. Jak widać każdy argument by tylko przyjść do roboty po flaszce dobry.
@Trokopotaka: Już ten argument z RODO był lepszy. Zdaje się, że ustniki w alkomatach, do których dmucha się przed robotą (czyli dmucha w nie masa osób), są jednorazowe. Muszą być - ze względów higienicznych. Ale ludziom koronawirus zniszczył mózgi mimo że oficjalnie nawet się w Polsce nie pojawił, więc może liczyli, że faktycznie coś ugrają :D
@szypty: Zgadza się, to musiało się stać dużo wcześniej.
Wyczytałem jednak, że te ustniki wcale nie są jednorazowe! Dmuchają wszyscy w jeden - następny i następny. Nie do końca jest to ustnik, tzn. nie wkłada się tego do ust (na szczęście), ale trzeba się do tego zbliżyć i niektórzy z pewnością trochę plują. W takim razie ten postulat wcale nie jest taki głupi. Zarażenie koronawirusem wprawdzie ekstremalnie mało prawdopodobne, ale np. grypą już niezerowe i w sumie trudne do zignorowania... Nie wiem czy naprawdę nie ma lepszych metod w 2020 roku, ale w Polsce właśnie takie się ponoć stosuje :/
Wcześniej górnicy wymyślili, że kontrola trzeźwości narusza RODO, bo zawartość alkoholu w organizmie to poufne dane osobowe. Jak widać każdy argument by tylko przyjść do roboty po flaszce dobry.
Odpowiedz@Trokopotaka: Już ten argument z RODO był lepszy. Zdaje się, że ustniki w alkomatach, do których dmucha się przed robotą (czyli dmucha w nie masa osób), są jednorazowe. Muszą być - ze względów higienicznych. Ale ludziom koronawirus zniszczył mózgi mimo że oficjalnie nawet się w Polsce nie pojawił, więc może liczyli, że faktycznie coś ugrają :D
Odpowiedz@cczeslaww: górnikom to nie koronawirus zniszczył mózgi.
Odpowiedz@szypty: Zgadza się, to musiało się stać dużo wcześniej. Wyczytałem jednak, że te ustniki wcale nie są jednorazowe! Dmuchają wszyscy w jeden - następny i następny. Nie do końca jest to ustnik, tzn. nie wkłada się tego do ust (na szczęście), ale trzeba się do tego zbliżyć i niektórzy z pewnością trochę plują. W takim razie ten postulat wcale nie jest taki głupi. Zarażenie koronawirusem wprawdzie ekstremalnie mało prawdopodobne, ale np. grypą już niezerowe i w sumie trudne do zignorowania... Nie wiem czy naprawdę nie ma lepszych metod w 2020 roku, ale w Polsce właśnie takie się ponoć stosuje :/
OdpowiedzPewnie po prostu na trzeźwo boją się zjeżdżać pod ziemie.
Odpowiedz