Ja ostatnio trafiłem na "chleb bezglutenowy", tak przynajmniej mówiła i ekspedientka i informacja obok samego chleba. Ów chleb był faktycznie opisany na etykiecie jako "chleb kukurydziany". Gdy przeczytałem skład (bardzo drobnymi literami) doznałem lekkiego szoku, niestety mąka kukurydziana stanowiła ledwie 25%, reszta to mąka pszenna typ 650.
Ja ostatnio trafiłem na "chleb bezglutenowy", tak przynajmniej mówiła i ekspedientka i informacja obok samego chleba. Ów chleb był faktycznie opisany na etykiecie jako "chleb kukurydziany". Gdy przeczytałem skład (bardzo drobnymi literami) doznałem lekkiego szoku, niestety mąka kukurydziana stanowiła ledwie 25%, reszta to mąka pszenna typ 650.
OdpowiedzZwróciła uwagę ale na co? Jak miało być? Są przecież dietetycy.
Odpowiedz@zerco: Wydaje mi się, że chodzi o to, że dietetyk to osoba zajmująca się układaniem diet, a nie ich przestrzeganiem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2020 o 20:17
@wroblitz: Jedzą dziwne rzeczy, każą jeść dziwne rzeczy (np sernik z kaszy jagnięcej czy coś) więc pewnie mają swoje pieczywo.
OdpowiedzA co będziesz dietetykom odmawiać chleba naszego powszedniego. Diabetycy niech żrą inny ;)
Odpowiedz