Jeszcze bardziej może wydać się zabawny fakt, że sprawa ma już z 10 lat, co powoduje ogólną polewkę wśród internautów, ale gdy się pracę śledczych zna tylko z amerykańskich filmów albo "Ojca Mateusza", to pewnie może to bawić. Jednak w taki sposób działa tak zwane "Archiwum X" (nie, nie to od Muldera, Scully i ufoludków).
Eksperci tam pracujący zajmują się nierozwiązanymi sprawami. Mają na to czas, bo to wszystko zawieszone śledztwa, które utknęły w martwym punkcie, więc nie mając nad sobą presji przełożonych, mediów ani społeczeństwa, mogą na spokojnie analizować na nowo cały materiał dowodowy, wyłapywać pominięte szczegóły i szukać 10 letnich strzępków majtek, a potem badać je metodami, których dekadę temu nie mieli. Brzmi trochę absurdalnie, ale prawda jest taka, że to naprawdę działa, bo co jakiś czas faktycznie udaje im się tę czy inną sprawę popchnąć do przodu, a nawet rozwiązać. To nie CSI, gdzie śledztwo trwa niecałą godzinę plus przerwy na reklamy.
Jedyne co tu jest śmieszne (albo raczej żenujące) to fakt, że ktoś zauważył dłubiących i węszących policjantów, więc media już musiały jak sępy rzucić się na tanią sensację jak mucha na ciepłe g***o. Stąd mamy taki a nie inny, kretyński nagłówek.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 marca 2020 o 12:56
Jeszcze bardziej może wydać się zabawny fakt, że sprawa ma już z 10 lat, co powoduje ogólną polewkę wśród internautów, ale gdy się pracę śledczych zna tylko z amerykańskich filmów albo "Ojca Mateusza", to pewnie może to bawić. Jednak w taki sposób działa tak zwane "Archiwum X" (nie, nie to od Muldera, Scully i ufoludków). Eksperci tam pracujący zajmują się nierozwiązanymi sprawami. Mają na to czas, bo to wszystko zawieszone śledztwa, które utknęły w martwym punkcie, więc nie mając nad sobą presji przełożonych, mediów ani społeczeństwa, mogą na spokojnie analizować na nowo cały materiał dowodowy, wyłapywać pominięte szczegóły i szukać 10 letnich strzępków majtek, a potem badać je metodami, których dekadę temu nie mieli. Brzmi trochę absurdalnie, ale prawda jest taka, że to naprawdę działa, bo co jakiś czas faktycznie udaje im się tę czy inną sprawę popchnąć do przodu, a nawet rozwiązać. To nie CSI, gdzie śledztwo trwa niecałą godzinę plus przerwy na reklamy. Jedyne co tu jest śmieszne (albo raczej żenujące) to fakt, że ktoś zauważył dłubiących i węszących policjantów, więc media już musiały jak sępy rzucić się na tanią sensację jak mucha na ciepłe g***o. Stąd mamy taki a nie inny, kretyński nagłówek.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2020 o 12:56
Mnie zastanawia kim jest jej matka, że tyle czasu jej szukają, przecież w przypadku każdego innego człowieka sprawę by już dawno umorzono...
Odpowiedz