Akurat Azjaci mają najbardziej przerąbane przez tzw. "pozytywną dyskryminację", bo to oni najwięcej tracą na promowaniu czarnoskórych i Latynosów przy egzaminach wstępnych na uczelnie - takie dane przynajmniej spływają z USA.
W ogóle pojęcie "pozytywna dyskryminacja" to jest jakiś absurd, już w samej nazwie, tak jakby był "pozytywny rasizm", "pozytywny seksizm", itd. Jak masz X kandydatów na cokolwiek (miejsce na uczelni, grant, udział w szkoleniu), to dając dodatkowy punkt za płeć lub kolor skóry, automatycznie ten sam punkt odbierają komuś innemu, kto się tylko przez to nie dostanie.
Akurat Azjaci mają najbardziej przerąbane przez tzw. "pozytywną dyskryminację", bo to oni najwięcej tracą na promowaniu czarnoskórych i Latynosów przy egzaminach wstępnych na uczelnie - takie dane przynajmniej spływają z USA. W ogóle pojęcie "pozytywna dyskryminacja" to jest jakiś absurd, już w samej nazwie, tak jakby był "pozytywny rasizm", "pozytywny seksizm", itd. Jak masz X kandydatów na cokolwiek (miejsce na uczelni, grant, udział w szkoleniu), to dając dodatkowy punkt za płeć lub kolor skóry, automatycznie ten sam punkt odbierają komuś innemu, kto się tylko przez to nie dostanie.
OdpowiedzI chyba nie jest mężczyzną... Choć w dzisiejszych czasach kto wie...
Odpowiedzstockowe zdjęcia tak mają :)
Odpowiedz