Kilka (a może już i kilkanaście) lat temu czekaliśmy ze znajomymi, wczesnym niedzielno-poimprezowym rankiem, na autobus. Przez cały czas, co chwila zjawiało się jakieś auta, które wysadzały emerytki na przystanku. Babinek nazbierało się dość trochę, a każde auto kontynuowało swą podróż wioząc pozostałych pasażerów cholera wie gdzie. Co w tym wszystkim dziwnego? Ano to, że wszystkie babcie pędziły na poranną mszę, a dosłownie wszystkie auta, które ich podrzucały, jechały jedyną możliwą drogą - obok kościoła :P Do dziś nie wiem co to za dziwaczny rytuał...
Tak się składa, że mi się udało poznać odpowiedź na pytanie "dokąd codziennie rano jeżdżą starzy ludzie?". Odpowiedź brzmi "bo co będą w domach siedzieć". Tak kvrwa. Tylko tyle i aż tyle. Wkvrwiają naprawdę potrzebujących ludzi bo w ich domach śmierdzi trupem.
Autentyk. Stoją na przystanku obok dwóch babć. I jedna zapytuje "dzie to się ona wybiera". Na pocztę. A po co? A zapłacić cośtam. Ale to możesz na naszej poczcie zapłacić(tej 20 metrów stąd)... *chwila na przemyślenia* A jak już się zebrałam by do miasta pojechać to co się będę wracać...
Kurtyna.
Kilka (a może już i kilkanaście) lat temu czekaliśmy ze znajomymi, wczesnym niedzielno-poimprezowym rankiem, na autobus. Przez cały czas, co chwila zjawiało się jakieś auta, które wysadzały emerytki na przystanku. Babinek nazbierało się dość trochę, a każde auto kontynuowało swą podróż wioząc pozostałych pasażerów cholera wie gdzie. Co w tym wszystkim dziwnego? Ano to, że wszystkie babcie pędziły na poranną mszę, a dosłownie wszystkie auta, które ich podrzucały, jechały jedyną możliwą drogą - obok kościoła :P Do dziś nie wiem co to za dziwaczny rytuał...
OdpowiedzTak się składa, że mi się udało poznać odpowiedź na pytanie "dokąd codziennie rano jeżdżą starzy ludzie?". Odpowiedź brzmi "bo co będą w domach siedzieć". Tak kvrwa. Tylko tyle i aż tyle. Wkvrwiają naprawdę potrzebujących ludzi bo w ich domach śmierdzi trupem. Autentyk. Stoją na przystanku obok dwóch babć. I jedna zapytuje "dzie to się ona wybiera". Na pocztę. A po co? A zapłacić cośtam. Ale to możesz na naszej poczcie zapłacić(tej 20 metrów stąd)... *chwila na przemyślenia* A jak już się zebrałam by do miasta pojechać to co się będę wracać... Kurtyna.
Odpowiedz