Luty był najciekawszy, pożary w Australii zrobiły rezerwację wcześniej i zjawiły się na czas ale powódź chciała właśnie ten sam termin. Wyszło małe zamieszanie. Nie orientuję się dokładnie, luty w Australii należał do powodzi czy pożarów?
Za każdym razem jak jakaś asteroida przelatuje, wszędzie muszą pisać o tym i to przeżywać. A tu nie ma się nad czym zastanawiać. Jak przeleci obok (jak pozostałe do tej pory) to nikt niczego nie zauważy, jak pierdyknie to po nas i nic na to nie zaradzimy. Nie ma się tu nad czym rozwodzić.
@Trokopotaka: Z tym przeżywaniem zgadzam się, ale informować trzeba. Jest jakiś tam ułamek procenta ludzi, którzy są w posiadaniu wypasionych teleskopów. Jak dojrzą taka asteroidę, to mogą narobić lamentu.
Luty był najciekawszy, pożary w Australii zrobiły rezerwację wcześniej i zjawiły się na czas ale powódź chciała właśnie ten sam termin. Wyszło małe zamieszanie. Nie orientuję się dokładnie, luty w Australii należał do powodzi czy pożarów?
OdpowiedzZa każdym razem jak jakaś asteroida przelatuje, wszędzie muszą pisać o tym i to przeżywać. A tu nie ma się nad czym zastanawiać. Jak przeleci obok (jak pozostałe do tej pory) to nikt niczego nie zauważy, jak pierdyknie to po nas i nic na to nie zaradzimy. Nie ma się tu nad czym rozwodzić.
Odpowiedz@Trokopotaka: Z tym przeżywaniem zgadzam się, ale informować trzeba. Jest jakiś tam ułamek procenta ludzi, którzy są w posiadaniu wypasionych teleskopów. Jak dojrzą taka asteroidę, to mogą narobić lamentu.
Odpowiedz"Zbliży" się do Ziemi na odległość ponad 6 milionów kilometrów, czyli około 17 razy dalej niż Księżyc. Wszyscy zginiemy!
Odpowiedz