7. Żeby op*erdalać się 8 godzin w pracy, pokonywanie odległości do biura i z powrotem jest całkowicie zbędne.
8. Pracę umysłową da się wykonywać tylko o 20% gorzej, jeśli od śniadania łoisz browary.
Znając życie 1,3 i 6 na świecie po usunięciu problemów zmieni system pracy/nauki usprawniając go, w Polsce wszystko wróci do normy, a za 10-15 lat zaczniemy gonić innych mówiąc, że to przez wojnę jesteśmy w tyle.
Chociaż akurat co do pracy zdalnej to nie do końca prawda. Często nie jest ona wykonywana w pełni (bo taka możliwość by była, gdyby innych spraw w innych firmach/urzędach nie załatwiano papierowo) tylko po prostu się odkłada na później, a wykonywane są tylko te najważniejsze rzeczy.
@Aberrant: Z drugim się zgadzam (ogólnie, praca zdalna to złożony temat), natomiast co do pierwszego: na zachodzie wcale niekoniecznie jest lepiej. Pamiętasz "12 prac Asterixa" i "dom, który czyni szalonym"? To był francuski film. Nie śmieszyłby ich, gdyby ich biurokracja nie była irytująca.
Jedynie punkt 1. się zgadza - rzeczywiście mamy przestarzałe szkolnictwo. Uczy się takich pierdół jak majza czy fiza, a na zachodzie jest nowocześnie. Już od przedszkola uczą się tolerancji dla odmienności seksualnych, o tym, że płci jest mnóstwo i można je zmieniać, o tym, że całe zło tego świata to wina białych (no, może z wyjątkiem jednej narodowości), itd. Ale nie martw się, gonimy ich szybko. Tęczowe piątki w szkołach już są.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 marca 2020 o 17:45
Nauczy też, że niektóre rządy są złożone z idiotów i zbrodniarzy, którzy traktują obywateli jako produkt zbywalny, choć oficjalnie są bardziej pobożni od papieża.
6. G*wno prawda. Urzędnicy na pracy zdalnej robią dokładnie to samo, co normalnie - czyli nie wykonują swoich obowiązków.
Przykład? Dział X Urzędu Powiatowego Y: 2 telefony do naczelnika wydziału + 2 inne do pozostałej części wydziału (czyt. innego pracownika). 1 z nich nie działa. 2 są stacjonarne, więc skoro urzędnicy pracują zdalnie - telefonu tego nie odbierają (przekierowanie połączeń to za duża technika). Ostatni telefon, kiedy przypadkiem ktoś odbierze (oczywiście po 3 dniach próbowania), każe zadzwonić następnego dnia, bo "musi dopytać" (czytaj. zapisać w książce jako "Nie odbieraj - petent coś chce"). I jak się nie trudno domyśleć - trzeba dzwonić z innego numeru telefonu, aby odebrali ;)
Ja to wiedziałem już długo wcześniej.
Odpowiedz7. Żeby op*erdalać się 8 godzin w pracy, pokonywanie odległości do biura i z powrotem jest całkowicie zbędne. 8. Pracę umysłową da się wykonywać tylko o 20% gorzej, jeśli od śniadania łoisz browary.
Odpowiedzad.6. To akurat wróci do "normy" zaraz po epidemii.
Odpowiedz8. Dużo miejsc pracy jest niepotrzebnych - rozwinięcie pkt 4.
OdpowiedzZnając życie 1,3 i 6 na świecie po usunięciu problemów zmieni system pracy/nauki usprawniając go, w Polsce wszystko wróci do normy, a za 10-15 lat zaczniemy gonić innych mówiąc, że to przez wojnę jesteśmy w tyle. Chociaż akurat co do pracy zdalnej to nie do końca prawda. Często nie jest ona wykonywana w pełni (bo taka możliwość by była, gdyby innych spraw w innych firmach/urzędach nie załatwiano papierowo) tylko po prostu się odkłada na później, a wykonywane są tylko te najważniejsze rzeczy.
Odpowiedz@Aberrant: Z drugim się zgadzam (ogólnie, praca zdalna to złożony temat), natomiast co do pierwszego: na zachodzie wcale niekoniecznie jest lepiej. Pamiętasz "12 prac Asterixa" i "dom, który czyni szalonym"? To był francuski film. Nie śmieszyłby ich, gdyby ich biurokracja nie była irytująca. Jedynie punkt 1. się zgadza - rzeczywiście mamy przestarzałe szkolnictwo. Uczy się takich pierdół jak majza czy fiza, a na zachodzie jest nowocześnie. Już od przedszkola uczą się tolerancji dla odmienności seksualnych, o tym, że płci jest mnóstwo i można je zmieniać, o tym, że całe zło tego świata to wina białych (no, może z wyjątkiem jednej narodowości), itd. Ale nie martw się, gonimy ich szybko. Tęczowe piątki w szkołach już są.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2020 o 17:45
Nauczy też, że niektóre rządy są złożone z idiotów i zbrodniarzy, którzy traktują obywateli jako produkt zbywalny, choć oficjalnie są bardziej pobożni od papieża.
Odpowiedz6. G*wno prawda. Urzędnicy na pracy zdalnej robią dokładnie to samo, co normalnie - czyli nie wykonują swoich obowiązków. Przykład? Dział X Urzędu Powiatowego Y: 2 telefony do naczelnika wydziału + 2 inne do pozostałej części wydziału (czyt. innego pracownika). 1 z nich nie działa. 2 są stacjonarne, więc skoro urzędnicy pracują zdalnie - telefonu tego nie odbierają (przekierowanie połączeń to za duża technika). Ostatni telefon, kiedy przypadkiem ktoś odbierze (oczywiście po 3 dniach próbowania), każe zadzwonić następnego dnia, bo "musi dopytać" (czytaj. zapisać w książce jako "Nie odbieraj - petent coś chce"). I jak się nie trudno domyśleć - trzeba dzwonić z innego numeru telefonu, aby odebrali ;)
Odpowiedz