@kajus44: no to uja wiesz o języku polskim :) o ile faktycznie "skrzydełka" sojowe to brednia, bo skrzydełka z założenia są częścią zwierzęcia, tak już np "wędlina wegańska" jest jak najbardziej poprawna, bo odnosi się do rodzaju produktu względem jej przyrządzenia, a nie części ciała zwierzęcia. Nie jest to moja opinia, a językoznawców.
@Ellena: Uja to Ty masz w dupie a ten przeszkadza Ci myśleć. Przejrzałem na szybko googla, każda z definicji "kiełbasy, czy "wędliny", którą jakoś zauważyłaś w moim tekście - jasno mówi o wyrobie "z mięsa". A Ci Twoi językoznawcy to chyba są lekarzami od chorób języka.
@kajus44: czyli nawet googlowac nie umiesz xD dobrze, ze chociaż od ujów w upie jesteś specjalistą
a słowo "wędlina" pochodzi od "wędzenia" czyli sposobu przygotowania, a nie od nazwy mięsa geniuszu xD
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 kwietnia 2020 o 16:40
@Ellena: Etymologia: "Wędlina jest rzeczownikiem odczasownikowym od wędzić. Zaś wyraz wędzić pochodzi od węda - haczyk. Zaszła tam wokalizacja o: od wond-". Ale idąc Twoim tokiem rozumowania, dżdżownice, ryby i Janosik to też wędliny, bo wiszą na haku. Weź kawał dobrze uwędzonej wędliny sojowej i się rąbnij w głowę.
@kajus44: ty serio masz problemy z polskim... To nie jest MÓJ TOK ROZUMOWANIA, tylko opinia językoznawców. Wiesz lepiej? No to skontaktuj się np z Panią Katarzyną Kłosińską z Uniwersytetu Warszawskiego, która wydała taką opinię w oficjalnej poradni językowej PWN. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że masz taki ból zada o to, że ktoś sobie nazwie papkę z tofu "wędliną wegańską", to radziłabym się najpierw skontaktować z psychologiem.
Produkty mające w nazwie kiełbasa, szynka, pasztet itp. powinny być zrobione z prawdziwego mięsa, nie z przetworzonej, sojowej papki, naszpikowanej barwnikami i aromatami.
akurat tu sie z nia zgadzam, uzywanie nazwy burger w stosunku do jakiegos wegesmiecia to oszstwo, jeszcze ktos normalny to przez przypadek kupi i sie otruje
Oczywiście, że słowa "kotlet", "kiełbasa", "burger" powinny być zastrzeżone dla normalnych produktów mięsnych. Jest to kwestia elementarnej uczciwości wobec osób jedzących normalnie. Już i tak mam problem z odróżnieniem hummusu od humusu i parę razy pytałem żonę, po co kupuje to w sklepie, zamiast nakopać w ogródku.
@lifter67: Jak masz to na ogródku, to się ciesz - moja żona kupiła tego dwie tony, trzeba było to rozwozić taczką. Ale ma kobieta łeb do interesów - zapłaciła 30 zł za tonę, a w delikatesach sprzedają po 5 zł za malutki słoiczek.
To ja jestem za tym aby zakazać używania nazwy tatar dla sałatki owocowej/warzywnej.
OdpowiedzWegetarianie mnie drażnią celowymi przekłamaniami nazw ich produktów. Nie jedzą mięsa, ale swojemu jedzeniu nadają nazwy typowe dla mięsnych produktów: kiełbasa sojowa, kotlety wegetariańskie, skrzydełka sojowe, brakuje vege steka i sałatkowego mięsnego jeża.
Odpowiedz@kajus44: no to uja wiesz o języku polskim :) o ile faktycznie "skrzydełka" sojowe to brednia, bo skrzydełka z założenia są częścią zwierzęcia, tak już np "wędlina wegańska" jest jak najbardziej poprawna, bo odnosi się do rodzaju produktu względem jej przyrządzenia, a nie części ciała zwierzęcia. Nie jest to moja opinia, a językoznawców.
Odpowiedz@Ellena: Uja to Ty masz w dupie a ten przeszkadza Ci myśleć. Przejrzałem na szybko googla, każda z definicji "kiełbasy, czy "wędliny", którą jakoś zauważyłaś w moim tekście - jasno mówi o wyrobie "z mięsa". A Ci Twoi językoznawcy to chyba są lekarzami od chorób języka.
Odpowiedz@kajus44: czyli nawet googlowac nie umiesz xD dobrze, ze chociaż od ujów w upie jesteś specjalistą a słowo "wędlina" pochodzi od "wędzenia" czyli sposobu przygotowania, a nie od nazwy mięsa geniuszu xD
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2020 o 16:40
@Ellena: Etymologia: "Wędlina jest rzeczownikiem odczasownikowym od wędzić. Zaś wyraz wędzić pochodzi od węda - haczyk. Zaszła tam wokalizacja o: od wond-". Ale idąc Twoim tokiem rozumowania, dżdżownice, ryby i Janosik to też wędliny, bo wiszą na haku. Weź kawał dobrze uwędzonej wędliny sojowej i się rąbnij w głowę.
Odpowiedz@kajus44: ty serio masz problemy z polskim... To nie jest MÓJ TOK ROZUMOWANIA, tylko opinia językoznawców. Wiesz lepiej? No to skontaktuj się np z Panią Katarzyną Kłosińską z Uniwersytetu Warszawskiego, która wydała taką opinię w oficjalnej poradni językowej PWN. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że masz taki ból zada o to, że ktoś sobie nazwie papkę z tofu "wędliną wegańską", to radziłabym się najpierw skontaktować z psychologiem.
OdpowiedzProdukty mające w nazwie kiełbasa, szynka, pasztet itp. powinny być zrobione z prawdziwego mięsa, nie z przetworzonej, sojowej papki, naszpikowanej barwnikami i aromatami.
Odpowiedzakurat tu sie z nia zgadzam, uzywanie nazwy burger w stosunku do jakiegos wegesmiecia to oszstwo, jeszcze ktos normalny to przez przypadek kupi i sie otruje
OdpowiedzProponuję na mięso mielone mówić "risotto wieprzowe"
Odpowiedz@cebekk: A gotowany ryż to "gołąbki wegańskie bez zawijania"
Odpowiedzja już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem pójścia do jakiejś wegeknajpy, szukać w menu dań mięsnych i zrobić zadymę, że to zwykla nietolerancja
OdpowiedzForma żeńska od "pasztet" to "pasztetowa". Nie wiem, jak z burgerem, z zapożyczeniami są problemy.
OdpowiedzOczywiście, że słowa "kotlet", "kiełbasa", "burger" powinny być zastrzeżone dla normalnych produktów mięsnych. Jest to kwestia elementarnej uczciwości wobec osób jedzących normalnie. Już i tak mam problem z odróżnieniem hummusu od humusu i parę razy pytałem żonę, po co kupuje to w sklepie, zamiast nakopać w ogródku.
Odpowiedz@lifter67: Jak masz to na ogródku, to się ciesz - moja żona kupiła tego dwie tony, trzeba było to rozwozić taczką. Ale ma kobieta łeb do interesów - zapłaciła 30 zł za tonę, a w delikatesach sprzedają po 5 zł za malutki słoiczek.
Odpowiedz