FAKE. "Miesiąc później", a rowery w tym samym miejscu i oświetlenie identyczne. Zieleń też ani trochę nie podrosła, no a jaka perfekcyjna pamięć fotografa, gdzie się ustawić i pod jakim kątem aparat trzymać.
Weź ty autorze Świat Krzyżówek i dorysowuj wąsy modelce z okładki, może to ci wyjdzie lepiej niż to pajacowanie z fotoszopem.
http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/7394/739448c986405208d0a5a71f83b2b27c.png
W 1994 moi rodzice kupili mieszkanie w betonowym lesie. Nowe osiedle. Widok z okien był wtedy jak w serialu "Alternatywy 4". Z resztą wszystko wtedy było jak w tym serialu :) Były bloki, ulice, parkingi i chodniki wzdłuż tychże, ale łączyło się to wszystko polnymi dojazdami. Tak jak ludzie sobie wydeptali i wyjeździli, po tych trasach spółdzielnia utwardziła drogi.
Najciekawsze jest to, że gdy w latach 2000 byłem już dużym chłopcem, po mocno wydeptanej ścieżce powstała utwardzona droga od mojej klatki w bloku, do monopolowego po drugiej stronie skwerku :) Już tam nie mieszkam, ale chodnik pozostał. Dla mnie to jak pomnik :)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2020 o 16:23
@FriendzoneMaster: majster, są różne typy min. Przykładowo taki płatek (mina motylkowa) był projektowany do zrzucania ze śmigłowców masowo. Był więc mały, lekki i miał aerodynamiczny kształt. Siłą wybuchu można go porównać z dużym fajerwerkiem (zdolnym urwać dłoń, tyle że płatek miał urwać stopę). Są też miny wyskakujące, jak S-Mine. Szrapner robiący sieczkę na wysokości jajec. Straszna broń. Jeszcze miny kierunkowe i wiele więcej. Mamy więc multum możliwości. Nie obawiałbym się o rozoranie trawnika wybuchami. No i jeszcze jedna cecha min przeciwpiechotnych byłaby użyteczna: one nie mają zabijać, mają sparaliżować działanie wroga. Jak żołnierz polegnie to najwyżej wraca się po ciało. Rannym trzeba się zająć, plus dwóch do osłony i masz drużynę wyeliminowaną z walki. Dlatego miny są projektowane na okaleczanie.
A gdyby wypróbowali gniazdo karabinów maszynowych?
OdpowiedzMądrzy ludzie by po prostu dali tam chodnik... albo drut kolczasty, ale optowałbym bardziej za pierwszą opcją.
OdpowiedzFAKE. "Miesiąc później", a rowery w tym samym miejscu i oświetlenie identyczne. Zieleń też ani trochę nie podrosła, no a jaka perfekcyjna pamięć fotografa, gdzie się ustawić i pod jakim kątem aparat trzymać. Weź ty autorze Świat Krzyżówek i dorysowuj wąsy modelce z okładki, może to ci wyjdzie lepiej niż to pajacowanie z fotoszopem.
Odpowiedz@clockworkbeast: Miałem o tym pisać. Ja popatrzyłem akurat na tą nieudolnie dorobioną ścieżkę po lewej stronie.
Odpowiedzhttp://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/7394/739448c986405208d0a5a71f83b2b27c.png W 1994 moi rodzice kupili mieszkanie w betonowym lesie. Nowe osiedle. Widok z okien był wtedy jak w serialu "Alternatywy 4". Z resztą wszystko wtedy było jak w tym serialu :) Były bloki, ulice, parkingi i chodniki wzdłuż tychże, ale łączyło się to wszystko polnymi dojazdami. Tak jak ludzie sobie wydeptali i wyjeździli, po tych trasach spółdzielnia utwardziła drogi. Najciekawsze jest to, że gdy w latach 2000 byłem już dużym chłopcem, po mocno wydeptanej ścieżce powstała utwardzona droga od mojej klatki w bloku, do monopolowego po drugiej stronie skwerku :) Już tam nie mieszkam, ale chodnik pozostał. Dla mnie to jak pomnik :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2020 o 16:23
E tam karabiny, wymagające obsadzenia, widoczne druty. Cackacie się jak matka z łobuzem. Kilka min przeciwpiechotnych i efekt wychowawczy murowany.
Odpowiedz@Trepan: I takie komentarze kocham...
Odpowiedz@Trepan: Tylko z tym nieuszkodzeniem trawnika trochę by nie pykło...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: majster, są różne typy min. Przykładowo taki płatek (mina motylkowa) był projektowany do zrzucania ze śmigłowców masowo. Był więc mały, lekki i miał aerodynamiczny kształt. Siłą wybuchu można go porównać z dużym fajerwerkiem (zdolnym urwać dłoń, tyle że płatek miał urwać stopę). Są też miny wyskakujące, jak S-Mine. Szrapner robiący sieczkę na wysokości jajec. Straszna broń. Jeszcze miny kierunkowe i wiele więcej. Mamy więc multum możliwości. Nie obawiałbym się o rozoranie trawnika wybuchami. No i jeszcze jedna cecha min przeciwpiechotnych byłaby użyteczna: one nie mają zabijać, mają sparaliżować działanie wroga. Jak żołnierz polegnie to najwyżej wraca się po ciało. Rannym trzeba się zająć, plus dwóch do osłony i masz drużynę wyeliminowaną z walki. Dlatego miny są projektowane na okaleczanie.
Odpowiedz