Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Kiedy nie tylko wsadzają cię na minę, ale też włączają kamery

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
7 11

Jeden dzień na przygotowanie to za mało? Serio? To jaki poziom wiedzy mają nauczyciele skoro muszą się przygotowywać do tego aby nie popełniać błędów typu mylenie średnicy z obwodem? Jak się zawali jakiś most to przed sądem będę tłumaczył się: Wysoki sądzie, na naniesienie poprawek do planu miałem tylko godzinę, w dodatku stali nade mną wkurzeni kierownik budowy, brygadzista, operator pompy i przedstawiciel inwestora. Dlatego pomyliłem średnicę z obwodem. Nie miałem czasu aby się przygotować, 7 lat studiów i ponad 20 lat praktyki nie nauczyły mnie niczego. Doktorat który zrobiłem nie oznacza nic, bo mylę tak podstawowe pojęcia. Ponadto skąd ja mogłem wiedzieć że to ma właściwości higroskopijne i rozpuści się w wodzie? W dodatku poszukiwałem liczb które mają parę, bo single mnie nie interesują. Dlatego proszę Wysoki Sąd o uniewinnienie, to nie moja wina, nie miałem czasu na przygotowanie się, ponadto pracowałem pod wpływem stresu.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
5 9

@yankers: ty nic nie rozumiesz - do tej pory przychodziła sobie taka nauczycielka do pracy z małymi dziećmi i jak pomyliła obwód ze średnicą to nikt jej uwagi nie zwrócił bo przecież dzieci tego nie wiedzą nie - a jak jakieś wiedziało to je op**liła i ośmieszyła przed całą klasą a potem się jeszcze mściła do końca szkoły.. przychodziła sobie robiła co chciała miałą ferie wakacje wszystko oczywiście za mało płatne jak na tak odpowiedzialną pracę.. a tu nagle wysyłają ją do telewizji i całą polska weryfikuje jej wiedzę.. ale hejt należy się nie tym konkretnym nauczycielom tylko całemu środowisku - dyrektor ją wytypował - znaczy że tak się właśnie interesuje tym co nauczyciele mówią dzieciom, że nie wie że wysyła idiotkę? a może nie miał wyboru bo wszyscy nauczyciele to idioci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@zpiesciamudotwarzy: Stres może być pewnego rodzaju wytłumaczeniem tego że gadały/gadają bzdury, tylko też nie ma co wszystkiego zwalać na stres. Większość tych lekcji zawiera jakieś błędy, więc albo mamy tak stresujących się nauczycieli albo tak marny poziom nauczania. Obstawiam to drugie, skoro reprezentatywna grupa, wybrana losowo, w większości popełnia błędy, to pozostali są na tym samym poziomie. Chyba że celowo wybierano właśnie takich nauczycieli. Choć tak jak piszesz, przychodzili do pracy z dzieciakami, uczyli ich czegoś o czym te dzieciaki nie miały pojęcia a jak któryś zwrócił nauczycielowi uwagę, to miał tak naprawdę przeje**ne. Nauczyciele mogą się teraz tłumaczyć że celowo wybrano najgorszych, tu jest jedno pytanie. Skoro wybrano najgorszych to jakim cudem ci "najgorsi" tyle lat uczą dzieciaki? Reszta nie widziała ich poziomu wiedzy czy nie chciała widzieć? A może są na tym samym poziomie? Oni uczą nasze dzieciaki, robią im wodę z mózgu. Potem przychodzi takie dziecko ze szkoły i trzeba prostować to co mu nauczyciel nagadał. Czy da się to jakoś zmienić? Może nauczyciele powinni mieć stawiane nieco wyższe wymagania niż obecnie? No i co kilka lat weryfikować jego wiedzę, czy przypadkiem nie zaczął wszystkiego mylić. Najlepiej z marszu, bez większego przygotowania do takowego egzaminu. Bo przygotowywać to można się do pisania doktoratu a nie do wyrywkowego egzaminu który ma sprawdzić aktualny poziom wiedzy danej osoby. Do tej pory sporo osób nie wierzyło dzieciakom w to co mówią nauczyciele, że pewnie dziecko coś poprzekręcało. Nauczyciele też mieli innych słuchaczy, bo byli nimi dzieciaki. Dziś grupa nauczycieli pokazała całej Polsce, jak wyglądają lekcje i poziom wiedzy nauczycieli. Dorośli mieli szanse zweryfikować to co dzieje się w szkołach, dostali namiastkę tego. Z perspektywy czasu, jako dzieciak też nie potrafiłbym wyłapać tak łatwo błędu nauczyciela. Dziś po tylu latach przychodzi mi to bardzo łatwo. Patrząc wstecz, też czasami dzieciakom nie wierzyłem że nauczyciel im takich bzdur naopowiadał, zawsze tłumaczyłem że pewnie coś poprzekręcały. Dziś wiem że to ja byłem w błędzie, bo to nie dzieciak poprzekręcał a pewnie nauczyciel :) Wiele pytań mało odpowiedzi.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
1 3

i okej, oczywiście że tak po ludzku żal mi tych babek, ktoś je strasznie skrzywdził i mają teraz prz**bane, ale wyciągnijmy z tego jako społeczeństwo coś więcej niż tylko okazję do pośmiania się (bo umówmy się kogokolwiek z nas by tam nie wsadzono - ośmieszył by się dokładnie tak samo - to było absolutnie nieuniknione).. zrozummy wreszcie że w szkoła pracują dokompetentni idioci których trzeba wymienić a nie wymienimy ich bez podwyżek - ale też podwyżek inteligentnych - uzależnionych od wiedzy i wyników, a nie na hurra wszystkim jak leci, bo wtedy przyciagniemy jeszcze wiekszych nierobów.. musimy zrozumiec że od tych ludzi zalezy edukacja naszych dzieci - a sorry - czego te kobity mają nauczyć dzieci? więcej mu nasrają w głowie niż nauczą - szkoda dzieci nie może być tak żeby na nauczycieli szli ludzie którzy nie radzą sobie w biedrze bo za dużo liczenia reszty

Odpowiedz
avatar sla666yer
1 3

@zpiesciamudotwarzy: Podejrzewam, że zawód nauczyciela tak stracił na znaczeniu że ci którzy rzeczywiście mogliby go wykonywać szukają lepiej płatnej a przede wszystkim spokojniejszej pracy. Poziom edukacji nauczycieli też pewnie robi swoje. Ciekawe też czym kierowali się autorzy programów dobierając kadrę która miała wystąpić w TV. Czy nie zagrały tu układy a nie wiedza i umiejętności, a znając pisowski nepotyzm to z pewnością znajomości i "kręgosłup ideologiczny" były na pierwszym miejscu.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
3 5

@sla666yer: raczej bym stawiał na to że te kobity zostały zmuszone tam iść - bo jeśli byłoby inaczej i te kobity dobrowolnie tam poszły (dla kasy) - to wtedy cofam wszelkie próby obrony ich - trzeba by było być naprawdę ogromnym debilem, żeby się w coś takiego dobrowolnie wpakować :) ale im tak z oczu patrzy prostostą - więc stawiam jednak że to takie "ostatnie" w szkole - nikt nie chciał b wiedział z czym się to wiąże a one sie musiały zgodzić

Odpowiedz
avatar Ellena
4 6

@zpiesciamudotwarzy: dotarłam do wywiadu z jedną z tych kobiet - one faktycznie wcale tam nie chciały iść... po prosty przyszła dyrekcja i powiedziała "jutro prowadzicie zajęcia w telewizji", bo im tvp kazało, więc co miały zrobić? Poszły, żeby pracy nie stracić, a to, że kompletnie nie radzą sobie przed kamerą i ze stresu gadają brednie, to nikogo specjalnie nie obchodziło. A najśmieszniejsze jest to, że tvp obiecało umowy na te lekcje, a nauczycielki dziwnie żadnych umów nie zobaczyły. Hajsu też. To tak jakby się ktoś zastanawiał na co poszły dwa miliardy: nie wiadomo.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
6 8

@Ellena: czytałem wywiad - ale z drugiej strony nie ufałbym za bardzo we wszystko co powiedziały te nauczycielki - inaczej musiałbym zmienić swoje poglądy na temat tabliczki mnożenia :) prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw - tak czy tak - dużo większą wpadkę niż te nauczycielki zaliczyła TVP - bo niezaleznie czy się połasiły na kasę czy były tam z przymusu - to jednak wynikało to z ich braku przygotowania - i co jak co ale w telewizji powinni wiedzieć co się dzieje jak wpuszczasz nieprzygotowaną zestresowaną osobę na wizje - więc albo pracują tam totalni debile albo to było w jakiś sposób celowe - biorąc pod uwagę że TVP to wciąż postkomunistyczny twór - najpewniej obie opcje są prawdziwe :)

Odpowiedz
Udostępnij