Hmm tylko tak w praktyce to nie jest żaden dowód. Ja np mogę napisać, że regularnie o godzinie 18 każdego wtorku pukam córkę dudy. Mogę nawet dokładnie opisać jak. I najpotężniejszą linią obrony jaką mogę wytoczyć(taką, która pozamiata całą salę sądową) to "przecież to nie na serio". I nikt mi nie udowodni, że jest inaczej chyba, że przepytają drugą stronę. Ale w tym wypadku wątpię by typiara wydała klientów bo pewnie nawet ich nie pamięta.
ak gościa stac na dziwki to stać też na nową żonę - jak baba ochajtała się z takim typem (no raczej nie była w stanie przeoczyć jego charakteru - bo ludzie się nie zmieniają - koleś od początku musiał ją traktować jak II ligę ) to zrobiła to najpewniej dla kasy - innymi słowy klasyka wiktymologii - gra się tak jak przeciwnik pozwala - gdyby baba sama siebie szanowała to on też by ją szanował (w sensie wiadomo że on by się nie zmienił, ale on by się z nim nie ochajtała) - koleś wziął taką która tolerowała jego "cechy" bo ona sama się na to pisła - i najpewniej pogada pogada a potem on jej kupi nowy samochód i będą sobie nadal tak żyć - kto wie może za parę lat będzie babka wchodzić na fora i pisać jak to skomplikowana jest prawdziwa miłość
@zpiesciamudotwarzy A nieprawda. taki narcyz na przykład potrafi każdemu pokazać inną twarz i będzie ją pokazywał tak długi, jak długo będzie mu to potrzebne. Raczej taką osobą autorka opisuje.
To wyglada na majstersztyk meza, mistrza podstepu i taktyki. Sie baba zdziwi i przekona ze nawet druga liga to dla niej za wysokie progi.
OdpowiedzHmm tylko tak w praktyce to nie jest żaden dowód. Ja np mogę napisać, że regularnie o godzinie 18 każdego wtorku pukam córkę dudy. Mogę nawet dokładnie opisać jak. I najpotężniejszą linią obrony jaką mogę wytoczyć(taką, która pozamiata całą salę sądową) to "przecież to nie na serio". I nikt mi nie udowodni, że jest inaczej chyba, że przepytają drugą stronę. Ale w tym wypadku wątpię by typiara wydała klientów bo pewnie nawet ich nie pamięta.
Odpowiedzak gościa stac na dziwki to stać też na nową żonę - jak baba ochajtała się z takim typem (no raczej nie była w stanie przeoczyć jego charakteru - bo ludzie się nie zmieniają - koleś od początku musiał ją traktować jak II ligę ) to zrobiła to najpewniej dla kasy - innymi słowy klasyka wiktymologii - gra się tak jak przeciwnik pozwala - gdyby baba sama siebie szanowała to on też by ją szanował (w sensie wiadomo że on by się nie zmienił, ale on by się z nim nie ochajtała) - koleś wziął taką która tolerowała jego "cechy" bo ona sama się na to pisła - i najpewniej pogada pogada a potem on jej kupi nowy samochód i będą sobie nadal tak żyć - kto wie może za parę lat będzie babka wchodzić na fora i pisać jak to skomplikowana jest prawdziwa miłość
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy A nieprawda. taki narcyz na przykład potrafi każdemu pokazać inną twarz i będzie ją pokazywał tak długi, jak długo będzie mu to potrzebne. Raczej taką osobą autorka opisuje.
OdpowiedzI to jest prawdziwa choroba współistniejąca na którą się schodzi ;)
Odpowiedz