Chyba jednak ubranie się niechlujnie a ubranie się w o co się chce to jednak różnica. Sama nigdy nie ubiorę się w taką kieckę, także laskę jak najbardziej rozumiem, lol.
Ziom, skoro już teraz nie będzie ubierać sukienki "tylko dla twojej przyjemności", to weź Ty się jeszcze zastanów. W małżeństwie różne rzeczy robi się dla drugiej osoby, a założenie kiecki to nie jest jakieś szczególne poświęcenie. Zastanów się ile razy Ty zrobiłeś coś "tylko dla jej przyjemności".
@ladyarwena Zawsze można pójść na jakiś kompromis. Chociażby założyć suknię ślubną do ceremonii i przebrać się w coś wygodniejszego na wesele.
Po co w ogóle bawić się w jakieś wesela, męczyć się z gośćmi i kombinować jak można machnąć umowę w urzędzie i z głowy. Skoro ma być wygodnie, to po co to całe przedstawienie?
@ladyarwena: Czyli nie masz nic przeciwko, jeśli Twój narzeczony wrzuci na ten dzień bojówki i t-shirt, zamiast męczyć się w garniturze? Koniecznie daj mu to na piśmie, zanim zapomnisz, co napisałaś powyżej :P
@ladyarwena: A kto uzna, czy dobrze w tym wygląda: Ty czy on? :P
W każdym razie ja uważam, że założenie sukni czy garnituru nie jest jakąś szczególną męką i heroicznym poświęceniem - szczególnie, jeśli zależy na tym tej ponoć najważniejszej dla nas osobie, a nie "komuś". Jeśli druga osoba nie chce się dla Ciebie tak "męczyć" z ubranie, to najwyraźniej jesteś dla niej właśnie "kimś". Za dwa lata może to być inny "ktoś", więc po co się "męczyć" ze ślubem?
jest na to rada - tabletki z testosteronem - idź do lekarza opowiedz mu o swoim ślubie marzeń, o tym jak układałeś w dzieciństwie lalki przy stole marząc o tym dniu - a na pewno ci przepisze... przygotuj się jednak na efekty uboczne - zaczną ci rosnąć włosy pod pachami, na jajkach (jeśli masz) a nawet na twarza, zmieni ci się głos, przestaniesz lubić swoje ulubione seriale o zakochany wampirach, no i zaczniesz się kłócić z twoją laską bo ewidentnie ona jest facetem w waszym związku
Co to za "wyjatkowy" dzien? Jak bedzie zmieniac adres zameldowania albo wymieniac prawo jazdy to tez beda sie ubierac w dziwne szmaty i robic bibe dla 400 osob?
Chyba jednak ubranie się niechlujnie a ubranie się w o co się chce to jednak różnica. Sama nigdy nie ubiorę się w taką kieckę, także laskę jak najbardziej rozumiem, lol.
OdpowiedzZiom, skoro już teraz nie będzie ubierać sukienki "tylko dla twojej przyjemności", to weź Ty się jeszcze zastanów. W małżeństwie różne rzeczy robi się dla drugiej osoby, a założenie kiecki to nie jest jakieś szczególne poświęcenie. Zastanów się ile razy Ty zrobiłeś coś "tylko dla jej przyjemności".
Odpowiedz@martwonetka: "Męczyć" się w dni ślubu dla czyjejś przyjemności? Chyba warto wspominać taki dzień jako coś fajnego a nie katorgę.
Odpowiedz@ladyarwena Zawsze można pójść na jakiś kompromis. Chociażby założyć suknię ślubną do ceremonii i przebrać się w coś wygodniejszego na wesele. Po co w ogóle bawić się w jakieś wesela, męczyć się z gośćmi i kombinować jak można machnąć umowę w urzędzie i z głowy. Skoro ma być wygodnie, to po co to całe przedstawienie?
Odpowiedz@ladyarwena: Czyli nie masz nic przeciwko, jeśli Twój narzeczony wrzuci na ten dzień bojówki i t-shirt, zamiast męczyć się w garniturze? Koniecznie daj mu to na piśmie, zanim zapomnisz, co napisałaś powyżej :P
Odpowiedz@martwonetka: jak będzie wyglądał w czymś dobrze to czemu nie. Masz na piśmie ;P
Odpowiedz@ladyarwena: A kto uzna, czy dobrze w tym wygląda: Ty czy on? :P W każdym razie ja uważam, że założenie sukni czy garnituru nie jest jakąś szczególną męką i heroicznym poświęceniem - szczególnie, jeśli zależy na tym tej ponoć najważniejszej dla nas osobie, a nie "komuś". Jeśli druga osoba nie chce się dla Ciebie tak "męczyć" z ubranie, to najwyraźniej jesteś dla niej właśnie "kimś". Za dwa lata może to być inny "ktoś", więc po co się "męczyć" ze ślubem?
OdpowiedzZawsze może sam założyć sukienkę. Skoro jest kobietą to nie powinna mu przeszkadzać.
Odpowiedzjest na to rada - tabletki z testosteronem - idź do lekarza opowiedz mu o swoim ślubie marzeń, o tym jak układałeś w dzieciństwie lalki przy stole marząc o tym dniu - a na pewno ci przepisze... przygotuj się jednak na efekty uboczne - zaczną ci rosnąć włosy pod pachami, na jajkach (jeśli masz) a nawet na twarza, zmieni ci się głos, przestaniesz lubić swoje ulubione seriale o zakochany wampirach, no i zaczniesz się kłócić z twoją laską bo ewidentnie ona jest facetem w waszym związku
OdpowiedzCzyli są normalne kobiety na tym świecie, dzięki za przywrócenie nadziei.
OdpowiedzCo to za "wyjatkowy" dzien? Jak bedzie zmieniac adres zameldowania albo wymieniac prawo jazdy to tez beda sie ubierac w dziwne szmaty i robic bibe dla 400 osob?
OdpowiedzNiech koleś idzie w sukience, a ona w garniturze. Będzie wymagana ilość strojów z konwenansem narzucona i każdy przyjdzie w tym co tak sobie wymarzył
Odpowiedz