Właśnie takie absurdy powstają gdy próbuje się tłumaczyć Prawo Boże na jakąś pseudo analogię do współczesnego świata. Nie dosyć, że nikogo taka argumentacja nie przekona, to jeszcze czytając to pierwsza myśl jaka się nasuwa to "co on bierze?"
Cała sprawa jest banalnie prosta. Po prostu jest "Nie Zabijaj" i koniec. Nie ma dodatkowych paragrafów i ustępów. Albo jesteś wierzący i to akceptujesz, zawsze, wszędzie i w każdych okolicznościach, albo nie i jesteś przeciwko. Tyle.
@Trokopotaka: to że są skierowane do ludzi nie oznacza, że dotyczą tylko ludzi... idąc Twoim tokiem rozumowania teraz to "nie kradnij" też oznacza, żeby nie kraść ludzi (np. dzieci), ale wszystko inne już można? ;)
@ChiKenn: No to oczywiste, że nie wolno kraść ludzi, ale chodzi tu przede wszystkim o własność innych ludzi. Przykazania regulują najbardziej podstawowe założenia relacji między ludźmi a Bogiem i ludźmi między sobą. To naprawdę nie jest skomplikowane, dlatego omawia się je na religii w szkole podstawowej (co za tym idzie nawet dziecko potrafi je prawidłowo zinterpretować).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2020 o 1:03
@Trokopotaka: Z tą prawidłową interpretacją przykazań to dla każdego jest oczywista oczywistość, ale wystarczy porównać podejście katolików, adwentystów i świadków jehowy, żeby zrozumieć, że nigdy nic nie jest oczywiste...
@Trokopotaka: czyli jeśli jest "po prostu nie zabijaj i koniec" to nie zabijaj TYLKO ludzi, ale jeśli jest "po prostu nie kradnij i koniec" to nie kradnij nie tylko ludzi, ale też nic innego... straszna dowolność interpretacji tego "i koniec"... ale to norma u katolików - wszystko sobie interpretują tak jak im odpowiada, koniec końców każdy wierzy w innego boga i przestrzega innych bożych zasad :D
@Trokopotaka: nie troluję, po prostu zwracam uwagę na Twoją hipokryzję i interpretację słowa bożego "pod swoje potrzeby"... ale jak już pisałem to nic zaskakującego, większość katolików (a pewni i wyznawców innych religii) tak robi
@ChiKenn: W Ewangelii padają takie proste i krótkie słowa idealnie to opisujące, a brzmią one "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi."
Wszystkie przykazana i najbardziej podstawowe wytyczne nauki Kościoła są sformułowane tak, by były zrozumiałe i łatwe do pojęcia nawet dla prostego, niewykształconego człowieka, który nie jest nadzwyczajnie inteligentny.
Ale tak jak napisałeś, nie brakuje ludzi, którzy próbują za wszelką cenę nagiąć je do własnej interpretacji, po to by ugrać coś dla siebie i dopasować pod swoje potrzeby. Tak, jest to hipokryzja i w obecnych czasach jest jej naprawdę sporo i to nawet pośród duchownych.
@Trokopotaka: No właśnie, mają być zrozumiałe i łatwe do pojęcia. Mamy więc dwa przykazania o identycznej konstrukcji:
- nie zabijaj
- nie kradnij
Dlaczego więc chcesz je zupełnie inaczej interpretować? Wychodzi na to, że to właśnie Ty jesteś tym hipokrytą, który chce je dopasować do własnych potrzeb.
Po za tym ta hipokryzja, o której pisałem nie dotyczy tylko "obecnych czasów".
@ChiKenn: Nie zabieraj życia innych ludzi i nie zabieraj własności innych ludzi. Jedno przykazanie mówi o poszanowaniu życia ludzi, a drugie o poszanowaniu ich własności. Bardziej prosto tego nie można wytłumaczyć. Jeżeli nadal nie rozumiesz i widzisz tu dwie zupełnie odmienne interpretacje, to ja wysiadam.
@Trokopotaka: ale tam nic takiego nie ma... jest TYLKO "nie kradnij" oraz TYLKO "nie zabijaj" i jak to Ty ująłeś "i koniec". Nie ma żadnego sprecyzowania, że chodzi o nie zabijanie ludzi albo o nie kradzież tego czy tamtego. Więc Twoje podejście do tematu oznacza dwie zupełnie inne interpretacje w zależności od Twoich potrzeb (bo np. przeszkadzają Ci komary więc chcesz je zabijać bez popełniania grzechu).
Obiektywnie rzecz biorąc - skoro "nie kradnij" dotyczy wszystkiego to "nie zabijaj" również powinno. Jeśli natomiast "nie zabijaj" dotyczy tylko człowieka, to "nie kradnij" również powinno... w końcu konstrukcja przykazania jest dokładnie taka sama w obu przypadkach - zaprzeczenie + czasownik - nie ma żadnych rzeczowników czy przymiotników, które by definiowały czego ten czasownik dotyczy.
"Ty wysiadasz" bo masz tak wyprany przez religię katolicką mózg, że nie widzisz w tym co głosisz braku obiektywizmu. Od dziecka byłeś indoktrynowany i to wszystko (subiektywne podejście do zasad wiary) jest dla Ciebie po prostu normą...
Taki bardziej chojowy ten korpus, bym powiedział...
OdpowiedzJa tam aż do macicy nie sięgam :/
OdpowiedzSpokojnie. Ustawa o całkowitym zakazie aborcji trafiła do sejmowej zamrażarki i raczej tam już zostanie.
OdpowiedzCzyli jeśli usunę zarodka razem z macicą to jest ok? Nie naruszam jego terytorium tylko je przenoszę?
OdpowiedzNiektórzy faceci w teh sytuacji twierdzą, że czują się jak w niebie, więc coś w tym jest...
OdpowiedzTo tłumaczy licznych członków kleru specjalizujących się w speleologii, proktologii i pediatrii.
OdpowiedzCzyli się zgadza, rezydent strefy eksterytorialnej może zostac z niej wyskrobany, wróć, wydalony i wrócić to ojczystego królestwa niebieskiego.
OdpowiedzJeśli matka dziecka uroczyście przysięgnie, że nie ochrzci bękarta to myślę, że można go na legalu ekskomunikować i wygnać z macicy.
OdpowiedzMoj dom-moja sprawa. Wiec jak w moim domu jest jakas feministka to powinienem miec prawo ja zabic jak bede miec taki kaprys.
Odpowiedz@banan113: Po co od razu zabijać? Do kuchni ją... to dla nich gorsze niż śmierć :]
Odpowiedz@banan113: a nie możesz jej po prostu wyrzucić, albo najlepiej w ogóle nie zapraszać do swojego domu?
Odpowiedz@ChiKenn: nie moge jej nie zapraszac, tak samo jak feministki nie moga odzalowac kilku zlotych na kupienie gumy.
Odpowiedz@banan113: dlaczego nie możesz?
Odpowiedz@ChiKenn: z tego samego powodu ktorego uzywaja jako argumentu feministki:"bo tak mi sie podoba"
Odpowiedz@banan113: rozumiem, chcesz się odciąć od głupot jakie prezentują feministki stosując argumentację na ich poziomie - brawo!
OdpowiedzWłaśnie takie absurdy powstają gdy próbuje się tłumaczyć Prawo Boże na jakąś pseudo analogię do współczesnego świata. Nie dosyć, że nikogo taka argumentacja nie przekona, to jeszcze czytając to pierwsza myśl jaka się nasuwa to "co on bierze?" Cała sprawa jest banalnie prosta. Po prostu jest "Nie Zabijaj" i koniec. Nie ma dodatkowych paragrafów i ustępów. Albo jesteś wierzący i to akceptujesz, zawsze, wszędzie i w każdych okolicznościach, albo nie i jesteś przeciwko. Tyle.
Odpowiedz@Trokopotaka: czyli to przykazanie nie dotyczy tylko ludzi? (nie ma dodatkowych paragrafów czy ustępów)
Odpowiedz@ChiKenn: Przykazania z definicji dotyczą ludzi. Jeżeli by tak nie było, dostałyby je np. zebry.
Odpowiedz@Trokopotaka: to że są skierowane do ludzi nie oznacza, że dotyczą tylko ludzi... idąc Twoim tokiem rozumowania teraz to "nie kradnij" też oznacza, żeby nie kraść ludzi (np. dzieci), ale wszystko inne już można? ;)
Odpowiedz@ChiKenn: No to oczywiste, że nie wolno kraść ludzi, ale chodzi tu przede wszystkim o własność innych ludzi. Przykazania regulują najbardziej podstawowe założenia relacji między ludźmi a Bogiem i ludźmi między sobą. To naprawdę nie jest skomplikowane, dlatego omawia się je na religii w szkole podstawowej (co za tym idzie nawet dziecko potrafi je prawidłowo zinterpretować).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2020 o 1:03
@Trokopotaka: Z tą prawidłową interpretacją przykazań to dla każdego jest oczywista oczywistość, ale wystarczy porównać podejście katolików, adwentystów i świadków jehowy, żeby zrozumieć, że nigdy nic nie jest oczywiste...
Odpowiedz@Trokopotaka: czyli jeśli jest "po prostu nie zabijaj i koniec" to nie zabijaj TYLKO ludzi, ale jeśli jest "po prostu nie kradnij i koniec" to nie kradnij nie tylko ludzi, ale też nic innego... straszna dowolność interpretacji tego "i koniec"... ale to norma u katolików - wszystko sobie interpretują tak jak im odpowiada, koniec końców każdy wierzy w innego boga i przestrzega innych bożych zasad :D
Odpowiedz@ChiKenn: W pierwszej chwili chciałem tłumaczyć to dalej, ale widzę, że po prostu trollujesz teraz. Także ja kończę ze swojej strony.
Odpowiedz@Trokopotaka: nie troluję, po prostu zwracam uwagę na Twoją hipokryzję i interpretację słowa bożego "pod swoje potrzeby"... ale jak już pisałem to nic zaskakującego, większość katolików (a pewni i wyznawców innych religii) tak robi
Odpowiedz@ChiKenn: W Ewangelii padają takie proste i krótkie słowa idealnie to opisujące, a brzmią one "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi." Wszystkie przykazana i najbardziej podstawowe wytyczne nauki Kościoła są sformułowane tak, by były zrozumiałe i łatwe do pojęcia nawet dla prostego, niewykształconego człowieka, który nie jest nadzwyczajnie inteligentny. Ale tak jak napisałeś, nie brakuje ludzi, którzy próbują za wszelką cenę nagiąć je do własnej interpretacji, po to by ugrać coś dla siebie i dopasować pod swoje potrzeby. Tak, jest to hipokryzja i w obecnych czasach jest jej naprawdę sporo i to nawet pośród duchownych.
Odpowiedz@Trokopotaka: No właśnie, mają być zrozumiałe i łatwe do pojęcia. Mamy więc dwa przykazania o identycznej konstrukcji: - nie zabijaj - nie kradnij Dlaczego więc chcesz je zupełnie inaczej interpretować? Wychodzi na to, że to właśnie Ty jesteś tym hipokrytą, który chce je dopasować do własnych potrzeb. Po za tym ta hipokryzja, o której pisałem nie dotyczy tylko "obecnych czasów".
Odpowiedz@ChiKenn: Nie zabieraj życia innych ludzi i nie zabieraj własności innych ludzi. Jedno przykazanie mówi o poszanowaniu życia ludzi, a drugie o poszanowaniu ich własności. Bardziej prosto tego nie można wytłumaczyć. Jeżeli nadal nie rozumiesz i widzisz tu dwie zupełnie odmienne interpretacje, to ja wysiadam.
Odpowiedz@Trokopotaka: ale tam nic takiego nie ma... jest TYLKO "nie kradnij" oraz TYLKO "nie zabijaj" i jak to Ty ująłeś "i koniec". Nie ma żadnego sprecyzowania, że chodzi o nie zabijanie ludzi albo o nie kradzież tego czy tamtego. Więc Twoje podejście do tematu oznacza dwie zupełnie inne interpretacje w zależności od Twoich potrzeb (bo np. przeszkadzają Ci komary więc chcesz je zabijać bez popełniania grzechu). Obiektywnie rzecz biorąc - skoro "nie kradnij" dotyczy wszystkiego to "nie zabijaj" również powinno. Jeśli natomiast "nie zabijaj" dotyczy tylko człowieka, to "nie kradnij" również powinno... w końcu konstrukcja przykazania jest dokładnie taka sama w obu przypadkach - zaprzeczenie + czasownik - nie ma żadnych rzeczowników czy przymiotników, które by definiowały czego ten czasownik dotyczy. "Ty wysiadasz" bo masz tak wyprany przez religię katolicką mózg, że nie widzisz w tym co głosisz braku obiektywizmu. Od dziecka byłeś indoktrynowany i to wszystko (subiektywne podejście do zasad wiary) jest dla Ciebie po prostu normą...
Odpowiedz