pewnie niemcy budowali - jakby polacy budowali to najpierw przez 25lat funkcjonowałaby spółka Z.O.O. "most zwierzyniecki" która co roku zwalniałby prezesa za brak postępów (oczywiście odchodzący prezes dostawałby kilkuletnią odprawę a potem dostawał zatrudnienie w kolejnej spółce) - nastepnie w ramach pierwszego etapu wybudowaliby połowę mostu (do połowy rzeki) po kolejnych kilku latach wybudowaliby drugą połowę w innym miejscu (bo ta pierwsza w miedzyczasie okazała się niebezpieczna) na zakończenie w ramach funduszy unijnych dostaliby kilkadziesiąt mln na demontaż starych zagrażających bezpieczeństwu budowli, po czym przyznaliby sobie premię (także tym zwolnionym dyrektorom za wizjonerstwo ponieważ jak się okazało dzięki temu że nie wybudowali tego mostu uratawoli setki istnien ktore mogły na nim zginąć)..
w międyczasie ludzi na drugi brzeg woziła barka - prywatna właśność jakiegoś tam kuzyna polityka
pewnie niemcy budowali - jakby polacy budowali to najpierw przez 25lat funkcjonowałaby spółka Z.O.O. "most zwierzyniecki" która co roku zwalniałby prezesa za brak postępów (oczywiście odchodzący prezes dostawałby kilkuletnią odprawę a potem dostawał zatrudnienie w kolejnej spółce) - nastepnie w ramach pierwszego etapu wybudowaliby połowę mostu (do połowy rzeki) po kolejnych kilku latach wybudowaliby drugą połowę w innym miejscu (bo ta pierwsza w miedzyczasie okazała się niebezpieczna) na zakończenie w ramach funduszy unijnych dostaliby kilkadziesiąt mln na demontaż starych zagrażających bezpieczeństwu budowli, po czym przyznaliby sobie premię (także tym zwolnionym dyrektorom za wizjonerstwo ponieważ jak się okazało dzięki temu że nie wybudowali tego mostu uratawoli setki istnien ktore mogły na nim zginąć).. w międyczasie ludzi na drugi brzeg woziła barka - prywatna właśność jakiegoś tam kuzyna polityka
Odpowiedz