Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Branża

Dodaj nowy komentarz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 4

ależ mnie wk**wiają te teorie spiskowe - skoro rząd twierdzi że panuje wirus zabijający ludzi, to chyba oczywiste że tak jest - nawet jeśli w tym czasie umarło mniej ludzi - trzeba nauczyć się przyjmować fakty a nie próbować samemu myśleć

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2020 o 16:51

avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@miszczowiex: a zdziwiłbyś się bo akurat o tym wiedziałem :) ale mam pytanie - płacą ci za to (ile) czy robisz to dla własnego kanału (jaki sens?) bo nijak nie mogę zrozumieć o co w tym biega - gdyby jeszcze pod tym linkiem znajdowała się muzyka to okej, ale tam są jakieś losowe piski i piki - w sensie że to nawet nie jest kwestia gustu tylko zupełni nic.. więc kto płaci za taką "promocję" ? :>

Odpowiedz
avatar jedyny360
2 2

@zpiesciamudotwarzy: Ale to nie ilość śmierci zmalała, a ilość pogrzebów. Co w przypadku epidemii ma sens.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-2 2

@jedyny360: w sensie że z powodu pandemii trupy zamiast grzebać, przerabia się na kiełbase?

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@zpiesciamudotwarzy: W sensie, że nie organizuje się tyle pogrzebów. Pogrzeb to uroczystość, a w czasie epidemii, kiedy zalecana jest izolacja w jak największym możliwym stopniu, nie zdziwiłbym się, gdyby ludzie czekali z pogrzebami, w kostnicach są lodówki itp. itd. Chociaż przyznam szczerze, artykuł faktycznie mówi o mniejszej ilości zgonów, jak teraz rzuciłem okiem. Moja uwaga wciąż jest trafna, bo nie czytałeś artykułu i wysnuwając wnioski ewidentnie nie wziąłeś pod uwagę wszystkich opcji, szczególnie, że jest epidemia (ot, chociażby jak dżuma szalała w Europie w średniowieczu to też ilość pogrzebów była mniejsza, bo ciała albo palono albo pakowano do zbiorowych mogił). Wracając, mniejsza ilość zgonów też znowu nie świadczy, że koronawirus to spisek. Artykuł podaje kilka czynników, jak mniejszy ruch na drogach prowadzący do mniejszej ilości wypadków, lekomani, którzy normalnie przesadzaliby z lekami nie mają do nich dostępu itp., ale najprostsze wytłumaczenie jest takie: kroki podjęte w celu profilaktyki działają. Zareagowaliśmy wystarczająco wcześnie i stanowczo by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, a obywatele generalnie nie pokpili sprawy. We Włoszech pokpili i są efekty (chyba, że to iluminati chodziło po domach i zabijało) I jeszcze apropos chorób towarzyszących: jasne, chorzy na COVID-19 byli chorzy na inne choroby, COVID-19 nie musiał być przyczyną śmierci. Ale na tej samej zasadzie AIDS nikogo nie zabiło. Bo nie miało prawa, HIV "tylko" niszczy układ odpornościowy, wszyscy martwi chorzy na AIDS mieli choroby towarzyszące. COVID-19 nie jest aż tak skuteczny, ale wśród osób starszych jest na pewno czynnikiem sprzyjającym szybszej śmierci. A i młodych czasem dopadnie.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 3

@jedyny360: innymi słowy jeśli fakty przeczą temu co twierdzi rząd i wyborcza to tym gorzej dla faktów - my się zmanipulować jakimiś tam faktami nie damy - wiemy co mamy myśleć bo mamy to napisane

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 3

@zpiesciamudotwarzy: A weź sp*erdalaj z tym rozumowaniem hipokryto. Przecież jak coś do twoich ułańskich fantazyji nie pasuje, to to kurde nie istnieje. Sytuacja we Włoszech? Ignorujemy, ilość pogrzebów w Polsce, gdzie podjęto stanowcze działania prewencyjne, zmalała? To na pewno znaczy, że ilość zgonów zmalała, a korona wirus to spiseg rządu, bo chcą kontroli (tymczasem w innym wątku naśmiewasz się z przytoczenia faktu [który też zignorowałeś, bo ci nie pasuje], że ta kwarantanna to niekonstytucyjna, bo duch a litera prawa). Jak ciebie się próbuje doedukować z zakresu cyberzagrożeń, podsyła filmik zawodowego programisty i edukatora na temat, bo po tym, jak wziąłeś ewidentne bot konto za legitnego użytkownika i bez cienia żenady zapytałeś to bot konto "po co?", można sądzić, że nie wiesz kompletnie nic w temacie, to te fakty też ignorujesz. Bo przecież sądzisz, że e-wybory są dużo bezpieczniejsze i basta, żaden informatyk profesjonalista ci nie wmówi, że jest inaczej. Bo przecież gdyby tak było, to rasa panów Spocków, którzy rządzą wraz z Alfami światem opłacałoby się wprowadzać e-wybory, bo wtedy nie trzeba byłoby do szopki wtajemniczać globalnie milionów polityków. Ale skoro nie ma e-wyborów, to znaczy, że się nie opłaca, bo nie da się nimi manipulować. Snowden? Nie istnieje, bo przecież jeśli w relatywnie małym NSA znalazł się jeden uczciwy, który wszystkie tajne i podstępne plany wydał, to to by znaczyło, że nieprawdopodobnym jest, że spośród wszystkich polityków, farmaceutów, lekarzy i cyklistów nie znalazł się ani jeden, który by zdradził tajemnice, że to je szopka i tak naprawdę to pan Miyagi z Karate Kida kontroluje wszystko. Ale przecież, wiadomo, że to wszystko spisek, więc ignorujemy Snowdena, bo jeszcze by się spisek posypał. A przecież tak mi napisali na forum foliarskim, to tak musi być!

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 3

@jedyny360: nawet gdyby wśród "rasy panów" znalazł się gość który chciałby o wszystkim opowiedzieć to niby jak miałby to zrobić? telewizja i radio tego nie puszczą bo są kontrolowane przez wiadomo kogo.. mógłby chodzić po ulicy i krzyczeć ale raczej nikt by go nie potraktował poważnie, mógłby opublikowac to w internecie - ale od lat internet jest już mocno kontrolowany - poza tym - kto by mu uwierzył - tacy jak ja? my nie wierzymy nikomu, tacy jak ty? ty masz wypracowaną odporność na prawdę - i tak byś uznał to za podpuchę i uwierzyłbyś w "oficjalną wersję" że koleś zwariował - co więcej wersja by się potwierdziła bo w tym szaleństwie koleś popełnił samobójstwo.. no chyba że za młody jesteś żeby pamiętać Leppera - który był spoza systemu, wepchnął się tam na siłe a potem dokładnie o tym mówił że jest spisek i wziął i popełnił samobójstwo

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@zpiesciamudotwarzy: A Snowdenowi popatrz uwierzyli, a nadepnął na odcisk Stanom Zjednoczonym. A NSA się wręcz specjalizuje w inwigilacji Internetu - jego wyciek wciąż wisi... Zresztą, zawsze jest Darknet, który ze swej natury jest ciężki do monitorowania I nie p*erdol mi o odporności na prawdę, bo na komputerach się kompletnie nie znasz, ale jak informatycy coś mówią to zjadłeś wszystkie rozumy, bo "chyba gdyby strona mi pokazała, że mam inny głos to bym się skapnął"

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 3

@jedyny360: jeszcze raz mistrzu - wyobraź sobie że publikują WSZYSTKIE głosy - czyli albo w mdf albo w xml możesz sobie pobrać na swój dysk wyniki i sobie sprawdzić - znajdujesz siebie, znajdujesz swoich znajomych - JAK niby mieliby tam oszukać? skoro możesz sobie wszystko sprawdzić? jedynym zarzutem byłoby to że publikują twoje imię nazwisko i adres ale nawet to pewnie mozna jakoś obejść rozwiązać itd, a nawet jeśli nie - kiedyś były książki telefoniczne i te dane były publiczne i jakoś ludzie żyli.. wiem że bardzo chcesz wierzyć że się mylę - ale zrób sobie eksperyment myślowy - wyobraź sobie taką sytuację prześledź wszystkie możliwości - zrozumiesz o czym mówię..

Odpowiedz
avatar jedyny360
2 2

@zpiesciamudotwarzy: Nie "jeszcze raz", bo jak zawsze muszę cię ciągnąć za język, żebyś podał konkrety, a jedyne co mówiłeś. No, na papierze niby ładnie, ale w takim razie pokaż mi, że komunizm nie jest idealny. Nie da rady, bo na papierze jest doskonały, tylko w praktyce nie da się wprowadzić. Bo problemy w praktyce są. 1) Wypieprzasz tajność głosowania za okno, wygugluj, tajność głosowania jest potrzebna, chroni przed szantażem chociażby. 2) Nawet jak zignorujemy tajność głosowania, widzisz, że w tym ekselu czy xmlu przekręcili twój głos. I co z tego? Jak to udowodnisz? 3) Wróćmy do tajności, wygrywa PiS i nagle wyborcy PO dostają 3 razy więcej mandatów. Nagle wyborcy PO twierdzą, że ich głosy podmieniono. No i co zrobisz? Czy ktokolwiek coś zrobi? 4) Skąd masz gwarancję, że xml na stronie to właściwy xml? Może oryginalny plik gdzie skumulowano głosy do oficjalnego zliczania został podmieniony, a może ktoś dla jaj pozmieniał głosy i podmienił plik do pobrania na swój pozmieniany. Już była historia z e-wandalizmem stron rządowych. Na papierze wygląda ładnie, ale w praktyce, wychodzi p*erdolnik. Tak jak twierdzą informatycy, nawet biorąc pod uwagę olanie tajności wyborów, która wprowadza swoje problemy Jasne, normalne wybory z urnami nie są idealne, tajność wyborów nie jest doskonała. Nic nie jest. Ale są rozwiązania lepsze i są gorsze. I e-wybory jeszcze nie są wystarczająco odporne na przekręty.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 3

@jedyny360: oczywiście że e-wybory nie są odporne na przekręty - tylko jest jedno "ale" - tradycyjne wybory są jeszcze mniej odporne.. więcej - wymieniłeś praktycznie wszystkie możliwe nadużycia jakie mogą się pojawić w e-wyborach, natomiast gdyby chcieć wymieniać nadużycia które mogą się pojawić w standardowych niejawnych wyborach to by kartki nie starczyło.. -lokalna komisja wyborcza - jedna sprytna osoba może dorzucić kilka trefnych głosów, cała trefna komisja może zupełnie zmanipulować wyniki (chyba bardziej prawdopodobne jest przekupienie paru gości na wsi, niż stworzenie systemu informatycznego który będzie zmieniał wyniki) - wysyłanie wyników - przecież oni je zliczają i gdzieś podają, gdzieś one są liczone - najprawdopdobniej też przez komputer - tutaj dopiero rodzi się pole do popisu dla "sztuczek w liczeniu" bo nie ma tego jak sprawdzić - ileś tam tysięcy komisji wysyła swoje głosy do puli, i skąd wiadomo że w puli głosy się zgadzają? kto to sprawdzi i jak? mnie się wydaje że tutaj dużo łatwiej jest coś przekręcić niż w przypadku gdzie wszystkie głosy są jawne i imienne.. owszem - może się zdarzyć tak jak powiedziałeś - że oddałem głos na korwina a na oficjalnej stronie mój głos jest przypisany do tuska - tylko że wtedy to już JAWNE oszustwo - a tego władza unika - PSL wygrało i pomimo że KAŻDY w polsce wiedział i śmiał się z tego to nie było dowodów - więc się rozeszło... natomiast to co mówię - że politycy to tylko marionetki - wcale nie oznacza że mogą robić co chcą - wręcz przeciwnie - porównaj to trochę do aktorów - aktor gra, udaje itp. ale aktor musi się liczyć z publiką - i to bardzo - aktor który się "spali" wśród swoich odbiorców - traci wszystko - tak samo jest z politykiem - owszem są tylko marionetkami ale sensem ich istnienia jest udawanie że żyjemy w demokracji - dlatego pomimo że realnie demokracji nie ma, to polityk nie może o tym głośno mówić - bo po co wtedy reckefelerowie czy inne rotczildy miałyby go utrzymywać? gdyby chcieli rozwiązań siłowych to stosowaliby rozwiązania siłowe, ale oni są mądrzy wiedzą że lepiej niewolnikiem manipulować niż go zakuwać w kajdany - stąd politycy i stąd politycy muszą zachowywać pozory

Odpowiedz
avatar jedyny360
2 2

@zpiesciamudotwarzy: 1) Zdecydowanie nie wszystkie, bo to co wymieniłem to nie wszystko o czym pomyślałem, nie wspomniałem chociażby nic o transporcie, na ataki typu man-in-the-middle już wspominane też są podatne 2) Ilość ≠ jakość, jest więcej metod by zrobić bałagan w pokoju niż by w nim posprzątać, ale to nie znaczy, że porządki są łatwiejsze. JAK BYŁO MÓWIONE, fizyczne wybory są o tyle trudniejsze do sfałszowania, bo są FIZYCZNE, ograniczone prawami fizyki, głosy nie mogą zniknąć, pojawić się kompletnie znikąd albo magicznie zmienić w transporcie, co jest możliwe z e-głosami. Fizyczne wybory mają też długą historię i w międzyczasie wszystkie znane przekręty próbowano, a w odpowiedzi wymyślono na nie kontry. 3) W wyborach nikt nikomu nie ufa z głosami. Do urny głos wrzucasz sam, urny mają być pod ścisłą obserwacją, do okręgów transportowane są zaplombowane, okręgi zliczają głosy w sporych grupach, po kilka razy w razie wątpliwości by potem dopiero ostatecznie sumowane. Ilość osób zaangażowanych jest duża. W przypadku e-wyborów, trzeba zaufać oprogramowaniu, a osób zaangażowanych w tworzenie i testowanie nie będzie tak duża, a nawet jeśli software jest uczciwy, to przechwytywanie i podmiana w transporcie jest o niebo łatwiejsza. 4) Nakład pracy, w wyniku powyższych funkcja nakładu zasobów od ilości sfałszowanych głosów rośnie wykładniczo, w przypadku e-wyborów - jak potrafisz podmienić jeden głos, potrafisz podmienić wszystkie (z wyjątkiem przypadku znalezienia klucza prywatnego jakiegoś obywatela, zakładając szyfrowanie RSS). 5) Innym państwom dużo łatwiej jest ingerować w e-wybory. Każda agencja wywiadowcza ma swoje ekipy hakerów, powierzając im atak na rządowe infrastruktury sieciowe można kreować wyniki wyborów bez stawiania stopy na obcej ziemi. Stany i Rosja na pewno miałyby zasoby by kontrolować wybory na całym świecie, nie mówiąc o "rządzących światem masonach". W przypadku tych ostatnich ułatwiłoby to i te polityczne szopki, i zacieśniło by krąg wtajemniczonych. A teraz jeszcze raz krok po kroku: - obwodowa komisja wyborcza - okej, przekupisz kilku wieśniaków, gratulacje, zmanipulowałeś wybory w jednej komisji, takich komisji jest jeszcze ok. 27 tys. Tymczasem software to software to software, przekupisz parę szych tu i tam, żeby trefny program podmieniał głosy przeszedł testy i został zatwierdzony i cyk, just like that możesz manipulować odpowiednikiem 27 tys. urn (o ile na jedną obwodową komisję wyborczy przypada jedna urna, jeśli jeszcze więcej, to koszty przekupienia x wieśniaków * 27 tys. okręgów rośną kolejne y urn na okręg razy. - wysyłanie wyników - urny się pieczętuje, nigdy nie zostawia z nikim sam na sam, jeszcze chyba nawet jakieś transpondery czy inne bajery potrafią być. Na zliczanie są opieczętowane, otwarte i kilku-kilkunastu osobowa komisja w której są reprezentanci różnych frakcji, liczą głosy generalnie aż do skutku, aż się wszyscy zgodzą, bo przecież nikt nikomu nie ufa. I tak razy 100-1000 razy, akurat nie wiem z ilu urn poszczególne komisje zliczają głosy. Ale wciąż, mnożnik jest conajmniej kilkadziesiąt, żeby przekupić tych co liczą głosy. Tymczasem na e-wyborach komputer robi "brrrrr" i wypluwa wynik. I musisz zaufać, że komputer nie oszukał. A może, wystarczy znowu przekupić kilka szych co robili i testowali oprogramowanie i hajda, zdecydowanie mniej niż w przypadku liczycieli głosów. Nie mówiąc o podmianie w tranzycie przez atak typu man-in-the-middle albo cokolwiek innego. A kto powiedział, że jawne oszustwo musi być organizowane przez polityków? A może Solorzowi podoba się wizja niskich podatków jakie Korwin chce wprowadzić? A może Rosjanie woleliby, żeby rząd był bardziej pro-rosyjski? To cyk, przekręcają głosy zdalnie. Albo 4-chan przejmuje wybory dla jaj, nie takie akcje odjaniepawlali. Zresztą, z tymi pozorami to też nie jest jak mówisz, bo Kaczor od lat się zachowuje jak się zachowuje, za byka nie przeprosił, a teraz jeszcze PiS jawnie mataczy ponad prawem, ot, chociażby egzekwowani

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 3

@jedyny360: w sumie to umyka ci jedna ważna sprawa - mylisz po prostu przyczyny ze skutkami - być może jesteś bardzo młody, być może bardzo naiwny - ale jaki naiwny byśnie był, chyba nie uważasz że faktycznie to jest tak, że "ludzie" głosują i potem ci których "społeczeństwo" wybrało faktycznie rządzą... to by było tak kosmicznie absurdalne, że aż ciężkie do uwierzenia... wyobraź sobie że taki ja zostaję wybrany - z miejsca jest sąd i wsadzam całą dotychczasową klasę polityczną za kraty, wszystkie trefne prywatyzacje są anulowane - wszyscy którzy dorobili się majątków tracą je - dlatego że teraz JA rządzą.. a po 4'ch latach przychodzi ktoś inny i on robi swoje porządki.. itd.. rozumiesz? gdyby faktycznie tak było że "ludzie wybierają" to byśmy mieli chaos i wojne domową co 4'lata... innymi słowy - wybory nie mają znaczenia - politycy to tylko "twarze" pokazywane ludziom - owszem rywalizują między sobą oto kto będzie ważniejszy - niczym dowrzanie na dworze króla itd.. ale tak naprawdę wyobry same w sobie nie niosą ze sobą żadnych konsekwencji

Odpowiedz
avatar jedyny360
2 2

@zpiesciamudotwarzy: ""ludzie" głosują i potem ci których "społeczeństwo" wybrało faktycznie rządzą... to by było tak kosmicznie absurdalne" - no jeszcze nie absurdalne. A może monarchia elekcyjna nie istniała? Tam to były jaja, wszyscy musieli być jednogłośni i nawet kogoś wybierali (tak, wiem, że nie wszystkie veta uwzględniali, koledzy tłumaczyli itp. itd.). No ludzie głosują i na kogo głosują to tak się robi. "dlatego że teraz JA rządzą.. a po 4'ch latach przychodzi ktoś inny i on robi swoje porządki.. itd.." - no i tak się dzieje, PO podwyższyło wiek emerytalny, PiS znowu obniżyło. Nie jest tak skrajnie, bo prezydent to nie monarcha z władzą absolutną. Prezydent to jest funkcja bardziej reprezentacyjna, jedyna "władza" jaką sprawujesz to podpisujesz to ci sejm podetknie. Żeby te twoje zmiany przeszły to musiałbyś mieć większość w sejmie, senacie i prezydenta ze swojej partii. Wtedy jest realna władza, tylko że jest jeszcze prawo, chociaż PiS pokazuje, że jednak nie do końca. A zamykać ludzi w więzieniach to nie jest tak łatwo jak w Johnnym Englishu, bo jest taki mały problem zwany domniemaniem niewinności. Sam dobrze wiesz, że pozory jakieś trzeba zachowywać, bo inaczej ludzie nie głosują. Chociaż wciąż lepiej jest dać prokuratorowi który wszczął niewygodne dla Kaczora śledztwo dyscyplinarkę po umorzeniu śledztwa w parę godzin po otwarciu, niżli dać się złapać. Tak czy siak w 4 lata robić rewolucyjne zmiany to tylko siłą. Reasumując, rozumowanie "przedstawiam karykaturę głosowania demokracji, którą uważam za bez sensu ergo to muszą być reptilianie i iluminaci" jest słabe. Znowu wychodzisz na opornego na prawdę, bo nie wyobrażasz sobie by ludzie mogli głosować i to miało znaczenie to tak nie może być... U ciebie naprawdę są problemy z wyobraźnią. I nawet jeśli przyjmę założenie, że demokracja jest śmieszna, to i tak obraz "panów" z twoich p*erdoleń jest jeszcze śmieszniejszy. Bo po cholerę oni wciąż opłacają Korwina? I dlaczego nie czytali "Traktatu o Księciu"?

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 3

@jedyny360: jak przywołujesz królów elekcyjnych to już chyba bardziej karykaturalnych wyborów się nie da znaleźć - taki "król" musiał się wykazać totalną uległością i posłuszeństwem wobec tych którzy go wybierali - były tylko właśnie "twarzą" dla zachowania pozorów żeby się społeczeństwo nie burzyło a jak jakiś przestawał się słuchać to go odwoływali albo ścinali łeb.. i teraz sobie wyobraź że jesteś takim chłopkiem z czasów poniatowskiego i próbujesz mi wytłumaczyć że wierzę w jakieś spiski bo przecież to on jest KRÓLEM i nikt mu nie może mówić co ma robić :) bardzo trafny przykład znalazłeś :) Władza to tak naprawdę określony układ społeczny - ludzie to zwierzęta stadne - hierarchiczne - kiedyś faktycznie tak było że królem był najsilniejszy ale to rodziło ciągłe wojny - z czasem więc te najbardziej wpływowe rodziny stworzyły swego rodzaju układ - i owszem między sobą rywalizują ale w sposób "kulturalny" - natomiast motłoch jako taki nie ma ty nic do powiedzenia, wybory są tylko po to że motłoch potrzebuje króla, prezydenta i potrzebuje ułudy wolności.. myślisz że niewolnictwo zniesiono bo właściciele uznali że trzeba się kochać i szanować??!? oczywiście że nie - niewolnictwo zniesiono bo jak się okazało niewolnik jest dużo bardziej produktywny jak mu się powie że jest wolny, stworzy całą otoczkę niby-wolności - w efekcie czego "kosztuje" cie tyle samo (bo i tak musisz go ubrać nakramić przenocować, a przede wszystki ponosić ogromne nakłady na to żeby go "pilnować" żeby nie uciekł nie zbuntował sie nie poderżnął ci gardła)... a jak go zrobisz "wolnym" to nie dość że wcale cie wiecej nie kosztuje (bo dajesz mu pieniądze które on oddaje ci robiąc zakupy i płacąc za mieszkanie) a przy okazji z racji tego że dostaje wypłate - pracuje 3x ciężej.. fakt że zrobisz takiemu niewolnikowi "wybory" żeby się poczuł jeszcze bardziej wolny, wcale nie oznacza że wyniki tych wyborów będą dla ciebie w jakikolwiek sposób wiążące - oczywiście niewolnicy sposórd siebie wybiorą tych któzy nie muszą pracować (coś jak związki zawodowe) i będą mogli z tobą rozmawiać - czasem nawet coś im rzucisz żeby wyszło że mają jakieś "znaczenie".. ale wciąż - jest to jedynie "matrix" dla niewolników pracujących dla ciebie, po to żeby się nie buntowali.. przemyśl sobie co jest bardziej prawdopodobne - to co napisałem, czy to, że co 4'lata zmienia się faktyczna władza w polsce i jakby duda albo kaczor mieli zły dzien to mogliby wojnę wywołać

Odpowiedz
avatar jedyny360
2 2

@zpiesciamudotwarzy: Mieszasz. Cały zacytowany przeze mnie twój paragraf jasno wyraża, że wg ciebie SAMA IDEA GŁOSOWANIA jest komiczna. Dlatego przywołałem sejmiki szlachckie. Bo wszystko się działo tak jak zadecydowano DROGĄ GŁOSOWANIA. To był zepsuty system, podatny na szantaże i korupcje (m.in. bo nie było tajności głosowania), ale kandydat na króla mówił, że da takie a takie ulgi, było głosowanie, kandydat został królem i wprowadził takie a takie ulgi. Nie, porównując do sytuacji z czasów Poniatowskiego to jakbyś mówił, że nie ma dekokracji szlacheckiej tylko królowie so ustalani przez masonów albo Żydów a te głosowania i szlachta to szopka wynajęta przez żydo-masonerię. Mieszasz wgl pojęcia i wkładasz mi słowa do ust. Bo ja nie twierdzę, że politycy nie muszą się przejmować ludem i mają władzę absolutną i mogą robić absolutnie co chcą: bo nigdy tego nie mówiłem. Z władzą trzeba lawirować, uważać na konkurencję i jest masa zmartwień, którymi trzeba się przejmować. Bo problem z władzą jest taki: na co ci ona jak nie możesz jej wyegzekwować? I wtedy nawet absolutna władza nigdy nie jest absolutna. Szlachta była wpływa, wybierali królów którzy im najwięcej obiecali, królowie musieli się ze szlachtą liczyć. ALE TEŻ Sobieski potrafił chwycić za mordy i wyegzekwować wystarczająco władzy by zebrać wojska i nakopać do dupy Turkom pod Wiedniem. I chwila, kupowanie głosów, obiecanki, liczenie się z wyborcami, wyborcy wywierający presję na kandydatach: to się nie różni od uprawianej obecnie demokracji. PiS wybrano bo 500+, tak jak króli wybierano bo obiecywali ulgi szlachcie. Twierdzisz, że to udowadnia, że rządy są marionetkami - spoko, ale z twojego wywodu wynika, że obecni rządzący są marionetkami WYBORCÓW. Czyli jak to jest, rząd to marionetki Templariuszy i ludzie nie mają wpływu i są slepo kontrolowani, ale jednocześnie rząd się przed nimi płaszczy bo coś-tam coś-tam czy król jest marionetką szlachty i król się płaszczy przed szlachtą, tylko teraz król to partia a szlachta to obywatele. Raz porównujesz obecne wybory do sejmików szlacheckich, a zaraz potem mówisz, że to nie ma związku, że polityka to teatrzyk Zielona Gęś. Z tym, że PiS mówił, że będzie 500+ i jest. Z tych podanych, zdecydowanie to drugie. Bo mogliby, tak jak Hitler w '39, tylko z naszym wojskiem i morale społecznym, skończyłoby się jak dla Hitlera w '45. Ale teraz co jest bardziej prawdopodobne: PiS obiecuje 500+, ludzie głosują i PiS wprowadza 500+, bo tak obiecał i miał takie możliwości. Czy: PiS obiecuje, ludzie głosują, i dostają 500+, ale tak naprawdę to reptilianie dają 500+, a PiS tylko udają, że dają 500+?

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@zpiesciamudotwarzy: A, jeszcze jedno przekłamanie którego się dopuściłeś: bo istnieje podział władzy który zignorowałeś, więc właściwie to sam Duda gówno może zrobić. PiS jest w takiej sytuacji a nie innej bo Kaczor ciągnie za sznurki, bo mają większość w sejmie, senacie, swoich ludzi w sądach i jeszcze Dudę na fotelu prezydenta. Ale wciąż o ile teoretycznie mogą wywołać wojnę, to i tak prędzej to by spowodowało przewrót i zamach stanu, a nie wojnę.

Odpowiedz
avatar jurekogorek
1 1

@jedyny360: Wiesz, że próbujesz dyskutować z gołębiem? Nie warto. Jego żona tez to pojęła.

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@jurekogorek: Wiem - ale staram się upewniać, żeby nikt niezaznajomiony nie dał się zamotać gadaniem gołębia

Odpowiedz
Udostępnij