czyli bierzemy to na logikę - oddychamy cały czas czyli tak jakbyśmy cały czas sikali - nakaz noszenia maseczek niezależnie od okoliczności sprawia, że nie możesz sobie "iść pod krzaczek" (czyli ubierać maseczki wtedy kiedy faktycznie istnieje szansa że na kogoś "nasikasz") tylko musisz sikać w majty i potem cały dzień chodzić obsikanym KAŻDY obowiązkowo, bardzo higieniczne .. zwłaszcza w kontekście że maseczka prawdopodobnie chroni cie przed wirusem którego nie ma.. innymi słowy to tak jakby rząd uznał że sikanie jest teraz zakazane i wszyscy jak jeden mają sikać w majty i chodzić obsikani,
@zpiesciamudotwarzy: Taki to urok przenośni, że nie są idealne i gdzieś się kończą. Tzn. nakaz maseczek dla wszystkich jest ewidentnie wygodnictwem władz, bo maseczki są przede wszystkim dla chorych, zdrowym pomogą tyle, że sami się nie zarażą przenosząc wirusa z rąk do ust.
ALE oddychanie nie jest odpowiednikiem sikania w tej analogii, bo wirus nie rozchodzi się drogą powietrzną, a generalnie potrzebuje śliny lub śluzu, by przeżyć - coś, co maseczka całkiem dobrze robi. Kolejny problem z ciągnięciem analogii: zacharhana maska nie zarazi chorego bardziej, a zdrowemu też nie zaszkodzi.
A, że wirusa nie ma, cóż we Włoszech pokpili sprawę.
@jedyny360: zacharhana maska nie zarazi chorego bardziej, a zdrowemu też nie zaszkodzi. no tu bym się kłócił - teoretycznie obsikane spodnie też nikomu nie zaszkodzą - a jednak skądś się wzięło stwierdzenie że to niehigieniczne - tak samo jak niehigieniczne jest trzymanie na ryju własnych smarków - przede wszystkim na takiej maseczce najzwyczajniej w świecie rozwijają się grzyby, które są znacznie bardziej szkodliwe niż koronawirus
@zpiesciamudotwarzy: Bo siki co do zasady śmierdzą. A mocz akurat jest jałowy.
I to w czasie jednego wyjścia rozwiną się grzyby które później zaszkodzą bardziej niż korona wirus? Zresztą, maseczki jednorazowej nikt nie każe, można także zasłaniać twarz szalikiem, maską narciarską albo srajtaśmą jak Duda.
@zpiesciamudotwarzy: Nie wątpię w szkodliwość pleśni czy grzybów, ale żeby na świeżo otwartej maseczce w przeciągu dnia pojawiły się grzyby w szkodliwych ilościach. Swoją drogą to brzmi jak martwienie się na wyrost, matka np. jest astmatyczką, a jakoś na grzyby nie narzeka na swojej maseczce "jednorazowej" którą już trochę katuje. Na tym etapie to tak jakbyś odradzał zapinać pasy bezpieczeństwa, bo mogą połamać żebra (analogia nie idealna i tylko trochę spróbujesz podrążyć to się rozpadnie więc nie drąż)
Chyba że mu pitok wystaje bokiem ;) https://i1.wp.com/metro.co.uk/wp-content/uploads/2016/02/upload_2_15_2016_at_4_05_25_pm.png
Odpowiedzczyli bierzemy to na logikę - oddychamy cały czas czyli tak jakbyśmy cały czas sikali - nakaz noszenia maseczek niezależnie od okoliczności sprawia, że nie możesz sobie "iść pod krzaczek" (czyli ubierać maseczki wtedy kiedy faktycznie istnieje szansa że na kogoś "nasikasz") tylko musisz sikać w majty i potem cały dzień chodzić obsikanym KAŻDY obowiązkowo, bardzo higieniczne .. zwłaszcza w kontekście że maseczka prawdopodobnie chroni cie przed wirusem którego nie ma.. innymi słowy to tak jakby rząd uznał że sikanie jest teraz zakazane i wszyscy jak jeden mają sikać w majty i chodzić obsikani,
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Taki to urok przenośni, że nie są idealne i gdzieś się kończą. Tzn. nakaz maseczek dla wszystkich jest ewidentnie wygodnictwem władz, bo maseczki są przede wszystkim dla chorych, zdrowym pomogą tyle, że sami się nie zarażą przenosząc wirusa z rąk do ust. ALE oddychanie nie jest odpowiednikiem sikania w tej analogii, bo wirus nie rozchodzi się drogą powietrzną, a generalnie potrzebuje śliny lub śluzu, by przeżyć - coś, co maseczka całkiem dobrze robi. Kolejny problem z ciągnięciem analogii: zacharhana maska nie zarazi chorego bardziej, a zdrowemu też nie zaszkodzi. A, że wirusa nie ma, cóż we Włoszech pokpili sprawę.
Odpowiedz@jedyny360: zacharhana maska nie zarazi chorego bardziej, a zdrowemu też nie zaszkodzi. no tu bym się kłócił - teoretycznie obsikane spodnie też nikomu nie zaszkodzą - a jednak skądś się wzięło stwierdzenie że to niehigieniczne - tak samo jak niehigieniczne jest trzymanie na ryju własnych smarków - przede wszystkim na takiej maseczce najzwyczajniej w świecie rozwijają się grzyby, które są znacznie bardziej szkodliwe niż koronawirus
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Bo siki co do zasady śmierdzą. A mocz akurat jest jałowy. I to w czasie jednego wyjścia rozwiną się grzyby które później zaszkodzą bardziej niż korona wirus? Zresztą, maseczki jednorazowej nikt nie każe, można także zasłaniać twarz szalikiem, maską narciarską albo srajtaśmą jak Duda.
Odpowiedz@jedyny360: grzyby są bardzo szkodliwe - ale w sumie z tą srajtaśmą niezły pomysł :) - faktycznie rozwiązuje to problem :)
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Nie wątpię w szkodliwość pleśni czy grzybów, ale żeby na świeżo otwartej maseczce w przeciągu dnia pojawiły się grzyby w szkodliwych ilościach. Swoją drogą to brzmi jak martwienie się na wyrost, matka np. jest astmatyczką, a jakoś na grzyby nie narzeka na swojej maseczce "jednorazowej" którą już trochę katuje. Na tym etapie to tak jakbyś odradzał zapinać pasy bezpieczeństwa, bo mogą połamać żebra (analogia nie idealna i tylko trochę spróbujesz podrążyć to się rozpadnie więc nie drąż)
OdpowiedzŻeby była pełna analogią, to ubrania na obrazku muszą być z siatki ogrodzeniowej :)
Odpowiedz