W mojej pierwszej pracy szef ochrony chcial się wykazać i zalecił instalację kamer w kanciapie IT tak by mieć podgląd na to co robimy.
Kierownik udał się do dyrektora i powiedział mu, że nie życzy sobie by patrzył na monitory pracowników i podglądał hasła jakie są wpisywane na klawiaturach bo to nie jego (ochroniarza) zakres odpowiedzialności. Hasła jeśli dyrektor chce może przekazać w kopercie i włożyć do sejfu.
Dyrektor podumał i powiedział, że ochrona może podglądać dział IT gdy nie ma nikogo w pomieszczeniu.
Tak więc pierwsza osoba na zmianie opuszczała plakat z jednego ze znanych filmów przed kamerę, a ostatnia wychodząca go podnosiła.
I przez 16h ochrona miała na monitorach reklamę hitu kinowego z początków lat 2000 :) a w nocy ciemny pokój bo nikogo w nim nie było.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 maja 2020 o 11:00
To są jakieś durnowate wymysły. Standardem są czujki ruchu, ewentualnie w dużych zakładach kamery na podczerwień aktywowane razem z systemem alarmowym. W ciągu dnia podczas obecności uprawnionych pracowników tylko czujki działają. W nocy po opuszczeniu budynku przez ostatniego pracownika aktywuje się system alarmowy, a czujki dają znać o jakiejkolwiek obecności. Ewentualnie kamery wtedy służą do szybszego podglądania kiedy wykryto ruch tam, gdzie nikogo być nie powinno. Na tym polega ochrona.
Kamery obserwujące pracowników to nie kwestie ochrony, a kwestia chęci obserwowania i kontrolowania wszystkiego, co pracownicy robią. Zazwyczaj chcący obserwować pracowników jednocześnie traktują ich jak chomiki. No może z tą różnicą, że chomikowi pozwalamy popitalać na kołowrotku, jeść i wypoczywać, a pracownik ma tyrać bez przerwy przez cały czas.
Jak ktoś dobrze zadządza kadrą, to ocenia ją po wynikach pracy, a nie metodach czy gospodarowania czasem.
W mojej pierwszej pracy szef ochrony chcial się wykazać i zalecił instalację kamer w kanciapie IT tak by mieć podgląd na to co robimy. Kierownik udał się do dyrektora i powiedział mu, że nie życzy sobie by patrzył na monitory pracowników i podglądał hasła jakie są wpisywane na klawiaturach bo to nie jego (ochroniarza) zakres odpowiedzialności. Hasła jeśli dyrektor chce może przekazać w kopercie i włożyć do sejfu. Dyrektor podumał i powiedział, że ochrona może podglądać dział IT gdy nie ma nikogo w pomieszczeniu. Tak więc pierwsza osoba na zmianie opuszczała plakat z jednego ze znanych filmów przed kamerę, a ostatnia wychodząca go podnosiła. I przez 16h ochrona miała na monitorach reklamę hitu kinowego z początków lat 2000 :) a w nocy ciemny pokój bo nikogo w nim nie było.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2020 o 11:00
Zacznij w pracy pracowac to nie bedzie problemow typu ze masz cos do ukrycia
OdpowiedzTo są jakieś durnowate wymysły. Standardem są czujki ruchu, ewentualnie w dużych zakładach kamery na podczerwień aktywowane razem z systemem alarmowym. W ciągu dnia podczas obecności uprawnionych pracowników tylko czujki działają. W nocy po opuszczeniu budynku przez ostatniego pracownika aktywuje się system alarmowy, a czujki dają znać o jakiejkolwiek obecności. Ewentualnie kamery wtedy służą do szybszego podglądania kiedy wykryto ruch tam, gdzie nikogo być nie powinno. Na tym polega ochrona. Kamery obserwujące pracowników to nie kwestie ochrony, a kwestia chęci obserwowania i kontrolowania wszystkiego, co pracownicy robią. Zazwyczaj chcący obserwować pracowników jednocześnie traktują ich jak chomiki. No może z tą różnicą, że chomikowi pozwalamy popitalać na kołowrotku, jeść i wypoczywać, a pracownik ma tyrać bez przerwy przez cały czas. Jak ktoś dobrze zadządza kadrą, to ocenia ją po wynikach pracy, a nie metodach czy gospodarowania czasem.
Odpowiedz