Niech go trafi szlak, zuodzieja pi3rolonego - za mojom krzywdie! Grosza na mojom curke nie dał! rzondam! Taki mu podatek bym zafundował rze by nie wstał!
swoją drogą zastanawialiście się nad drugą stroną medalu - bo z jednej strony fajnie sobie wyobrazić co MOŻNA zrobić mając tyle kasy - ale z drugiej strony tak naprawdę to mając taką kasę stajesz się jej niewolnikiem i de facto więcej rzeczy NIE MOŻESZ zrobić.. poczynając od ciągłego dbania o wlasne bezpieczeństwo (praktycznie odpada jakakolwiek spontaniczna aktywność), poprzez zupełną niemożność nawiązania normalnej przyjaźni - ba, nawet normalnej relacji z innym człwiekiem.. de facto jesteś skazany na życie w zamkniętym kręgu ludzie rownie bogatych co ty, bo każdy inny albo chce to wykorzystać że jestes bogaty, albo traktuje cie jak jakiegoś kosmite.. nie możesz się ożenić kobietą której ufasz.. taka kasa czyni cie zupełnie innym, żyjesz praktycznie poza społecznstwem - i okej, można powiedzieć że takie życie jest super bo możesz wszystko.. ale tak realnie ile "więcej" może on mieć od gościa który zarabia 6k?
@zpiesciamudotwarzy: Szczerze? Mógłbym z tymi problemami żyć. Zwłaszcza, że zawsze zostaje opcja rozdania całej (/ogromnej większość) tej kasy, drobnej zmiany wyglądu i najdalej po kilku latach nikt nie będzie zwracał na ciebie uwagi - możesz znowu żyć jak chcesz.
Ale oczywiście najlepiej dorobić się tego typu kasy już po znalezieniu drugiej połówki, przyjaciół itp. To ułatwia sprawę.
@FriendzoneMaster: Biedocie zawsze się tak wydaje. A gdy się przypadkiem biedni wzbogacą (np. wygrywając na loterii), to mądrzeją dopiero po tym, jak już przepieprzą wszystkie pieniądze.
@lifter67: Zacząłbym od tego, że ludzie grający na loterii generalnie nie grzeszą inteligencją, a tym bardziej rozsądkiem. To znacząco zaburza statystyki.
Ja na przykład mam większy problem z wydawaniem pieniędzy niż ich oszczędzaniem, więc jak chcesz mi przekazać swoją (zakładam że znaczną) fortunę, bogaczu, to chętnie przyjmę.
@FriendzoneMaster: nie zrozumiałeś pytania (chyba) - mi nie chodzi o to że fajnie być bogatym - bo wiadomo, że pewnie każdy z nas ma rzeczy na które go nie stać.. chodzi mi o to, że bardzo szybko dochodzisz do takiego punktu w którym już stać cie na to wszystko (szybko w sensie patrząc na skali - bo myślę że tak od około 10tys/mc - może 100tys jeśli ktoś jest p***lnięty i potrzebuje do szczęścia złotego nocnika)) - chodzi mi o to że w pewnym momemencie bogacenia się osiągasz taki poziom że nie masz już na co wydawać, a dokoładniej że nie jesteś już w stanie kupić nic co sprawiłoby że będziesz bardziej szczęśliwy/spełniony za to zaczynają się pojawiać UJEMNE strony bycia bogatym - od zagrożenia ze strony "bliźnich" poprzez psucie relacji na zwykłym wypaczeniu charakteru swoich dzieci kończąc... ze świecą szukać dzieci celebrytów które wyrosły na wartościowych ludzi... popatrz jaki paradoks - zbiłeś wielki majątek, srałeś pieniędzmi, a nie byłeś w stanie zapewnić swojemu dziecku dobrych warunków do życia i rozwoju.. w efekcie - taka moja teoria - obrzydliwie bogaci ludzie są takimi samymi ofiarami ustroju kapitalistycznego jak obrzydliwie biedni.. i z naszego punktu widzenia wydaje się fajnie być bogatym, ale w rzeczywistości może być zupełnie inaczej
Ciekawe dlaczego miałbym dobrze życzyć facetowi, który z zasady płaci swoim pracownikom głodowe pensje, a warunki pracy w jego magazynach są takie, że Amazon musiał spier*alać z wszystkich cywilizowanych krajów i dopiero w Polsce się zahaczył.
A gdzie ci wszyscy ludzie, którzy mówią, ty też tak możesz musisz tylko uwierzyć w siebie
OdpowiedzNiech go trafi szlak, zuodzieja pi3rolonego - za mojom krzywdie! Grosza na mojom curke nie dał! rzondam! Taki mu podatek bym zafundował rze by nie wstał!
OdpowiedzAle się łysy na tym ruchańsku dorobił :/
OdpowiedzAkurat Bezos prywatnie to kawał uja. Wole Gatesa albo Muska, oni przynajmniej są spoko ziomkami.
Odpowiedzswoją drogą zastanawialiście się nad drugą stroną medalu - bo z jednej strony fajnie sobie wyobrazić co MOŻNA zrobić mając tyle kasy - ale z drugiej strony tak naprawdę to mając taką kasę stajesz się jej niewolnikiem i de facto więcej rzeczy NIE MOŻESZ zrobić.. poczynając od ciągłego dbania o wlasne bezpieczeństwo (praktycznie odpada jakakolwiek spontaniczna aktywność), poprzez zupełną niemożność nawiązania normalnej przyjaźni - ba, nawet normalnej relacji z innym człwiekiem.. de facto jesteś skazany na życie w zamkniętym kręgu ludzie rownie bogatych co ty, bo każdy inny albo chce to wykorzystać że jestes bogaty, albo traktuje cie jak jakiegoś kosmite.. nie możesz się ożenić kobietą której ufasz.. taka kasa czyni cie zupełnie innym, żyjesz praktycznie poza społecznstwem - i okej, można powiedzieć że takie życie jest super bo możesz wszystko.. ale tak realnie ile "więcej" może on mieć od gościa który zarabia 6k?
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Szczerze? Mógłbym z tymi problemami żyć. Zwłaszcza, że zawsze zostaje opcja rozdania całej (/ogromnej większość) tej kasy, drobnej zmiany wyglądu i najdalej po kilku latach nikt nie będzie zwracał na ciebie uwagi - możesz znowu żyć jak chcesz. Ale oczywiście najlepiej dorobić się tego typu kasy już po znalezieniu drugiej połówki, przyjaciół itp. To ułatwia sprawę.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Biedocie zawsze się tak wydaje. A gdy się przypadkiem biedni wzbogacą (np. wygrywając na loterii), to mądrzeją dopiero po tym, jak już przepieprzą wszystkie pieniądze.
Odpowiedz@lifter67: Zacząłbym od tego, że ludzie grający na loterii generalnie nie grzeszą inteligencją, a tym bardziej rozsądkiem. To znacząco zaburza statystyki. Ja na przykład mam większy problem z wydawaniem pieniędzy niż ich oszczędzaniem, więc jak chcesz mi przekazać swoją (zakładam że znaczną) fortunę, bogaczu, to chętnie przyjmę.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: nie zrozumiałeś pytania (chyba) - mi nie chodzi o to że fajnie być bogatym - bo wiadomo, że pewnie każdy z nas ma rzeczy na które go nie stać.. chodzi mi o to, że bardzo szybko dochodzisz do takiego punktu w którym już stać cie na to wszystko (szybko w sensie patrząc na skali - bo myślę że tak od około 10tys/mc - może 100tys jeśli ktoś jest p***lnięty i potrzebuje do szczęścia złotego nocnika)) - chodzi mi o to że w pewnym momemencie bogacenia się osiągasz taki poziom że nie masz już na co wydawać, a dokoładniej że nie jesteś już w stanie kupić nic co sprawiłoby że będziesz bardziej szczęśliwy/spełniony za to zaczynają się pojawiać UJEMNE strony bycia bogatym - od zagrożenia ze strony "bliźnich" poprzez psucie relacji na zwykłym wypaczeniu charakteru swoich dzieci kończąc... ze świecą szukać dzieci celebrytów które wyrosły na wartościowych ludzi... popatrz jaki paradoks - zbiłeś wielki majątek, srałeś pieniędzmi, a nie byłeś w stanie zapewnić swojemu dziecku dobrych warunków do życia i rozwoju.. w efekcie - taka moja teoria - obrzydliwie bogaci ludzie są takimi samymi ofiarami ustroju kapitalistycznego jak obrzydliwie biedni.. i z naszego punktu widzenia wydaje się fajnie być bogatym, ale w rzeczywistości może być zupełnie inaczej
OdpowiedzCiekawe dlaczego miałbym dobrze życzyć facetowi, który z zasady płaci swoim pracownikom głodowe pensje, a warunki pracy w jego magazynach są takie, że Amazon musiał spier*alać z wszystkich cywilizowanych krajów i dopiero w Polsce się zahaczył.
Odpowiedz