Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dokładnie takie było wprowadzenie

Dodaj nowy komentarz
avatar Zowk_Sjookoski
-2 2

Ja też jakoś nie lubiłem HP... Mam laptopa ThinkPad, drukarkę atramentową Epson, a laserową Dell.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Abstrahując od tego czy książka jest dobra czy nie i czy komuś się podoba bądź nie, uważam takie stopniowanie mroku za genialny zabieg autorki. Pierwsza książka przypomina typową bajkę dla małych dzieci bo i bohaterowie są małymi dziećmi, a poznawany przez nich magiczny świat jest kolorowy i bajkowy. W miarę jak dorastają i coraz więcej zaczynają rozumieć, poznają coraz więcej jego ciemnych barw, doświadczają walki o władzę, krzywdy i śmierci, aż wreszcie w ostatniej, kiedy są w zasadzie dorośli, zostaje praktycznie sam mrok i walka o przetrwanie.

Odpowiedz
avatar Vania
0 0

@Trokopotaka: Ja uważam, że to wyszło przypadkiem. Za bardzo zmieniła koncepcję, żeby to było zaplanowane już na początku. Wystarczy spojrzeć na przemowę Dumbledora w pierwszej części. Ta książka nie miała być tak poważna. Taka tam głupiutka opowiastka dla dzieci z zaczarowaną szkołą, zbzikowanym dyrektorem. Tymczasem tak sie wciągnęła w tą historię, że ją na poważnie rozbudowała. Tak mi się zdaje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Vania: Nie przeczę, tak mogło być. Ba myślę nawet, że tak ma każdy. Tzn. mało kto tworząc coś złożonego, co wymaga iluś kolejnych, odsłanianych krok po kroku etapów, planuje całość od początku do końca (niezależnie czy to książka, czy jakikolwiek inny rodzaj twórczości). Zazwyczaj po prostu ma się ogólny koncept i zarys całości, a wraz z rozwojem swojego dzieła, koryguje się tę wizję, czasem nawet bardzo znacząco, bo coś co 2 lata temu wydawało się genialne, teraz wychodzi na płytkie i trzeba to podkręcić.

Odpowiedz
Udostępnij