Żeby silnik był po pół roku do remontu to albo nowy właściciel zrobił coś głupiego (lub - co w sumie nie jest rzadkie w Puntach - wyleciał cały olej przez miskę lub uszczelkę pokrywy zaworów) i faktycznie zajechał błyskawicznie silnik, albo sprzedający faktycznie puścił w świat auto które ledwo jeździło. Poza tym w razie problemów z silnikiem można nawymieniać części a dopiero po jakimś czasie zorientować się że braki w mocy to nie sprawka rozrządu, zapłonu czy elektroniki, a zajechany silnik, nie wiadomo więc czy kupujący nie walczył z problemem już wcześniej.
Jakkolwiek w pierwszej sytuacji to cebulactwo ze strony hiszpanki, tak w drugiej pewnie wiedziałeś, że parcha sprzedajesz co? ;)
Odpowiedz@camealeon Przez dwa lata można wiele zrobić z tym sprzętem, cholera wie jak o niego dbała
OdpowiedzŻeby silnik był po pół roku do remontu to albo nowy właściciel zrobił coś głupiego (lub - co w sumie nie jest rzadkie w Puntach - wyleciał cały olej przez miskę lub uszczelkę pokrywy zaworów) i faktycznie zajechał błyskawicznie silnik, albo sprzedający faktycznie puścił w świat auto które ledwo jeździło. Poza tym w razie problemów z silnikiem można nawymieniać części a dopiero po jakimś czasie zorientować się że braki w mocy to nie sprawka rozrządu, zapłonu czy elektroniki, a zajechany silnik, nie wiadomo więc czy kupujący nie walczył z problemem już wcześniej.
Odpowiedz